Jurgen Van Den Broeck powrócił do żywych. Pod względem sportowym ma się rozumieć.
Po jego problemach z kolanem szefostwo drużyny Lotto-Belisol zastanawiało się nawet nad tym, by zrezygnować z doświadczonego Belga na Tour de France. 31-latek w Criterium du Dauphine udowodnił jednak, że zdążył z formą na francuską trzygodniówkę.
Van Den Broeck świetnie pojechał ostatni, niedzielny etap „Delfinatu” awansując w generalce nawet na trzecią lokatę.
Czuję, że wspiąłem się na poziom, na którym być powinienem. Po treningach w ostatnich tygodniach wiedziałem, że będzie dobrze, że nie ma się co martwić. Potrzebowałem jednak potwierdzenia w wyścigu
– mówił Van Den Broeck.
Przed startem do 8. odcinka chciał jedynie obronić swoją 5. pozycję w klasyfikacji generalnej.
Cały czas coś się działo, było bardzo niespokojnie, a ja znalazłem się w idealnej sytuacji. Kiedy uformowała się czołówka, zdecydowałem się doskoczyć. Andrew Talansky chciał zyskać przewagę czasową, dobrze współpracowaliśmy
– dodał Van Den Broeck, który uda się teraz do Sierra Nevada, a po obozie treningowym weźmie udział w krajowych mistrzostwach.
Potem już tylko Tour de France.
Xi Jinping na Tourmalet. Mediolan San Remo kobiet coraz bliżej. Wiadomości z wtorku, 7 maja.
Zapowiedź 5. etapu Giro d’Italia 2024. 8 maja (środa): Genua – Lukka (178 km ⭐️⭐️).
Jonathan Milan wygrał w liguryjskim miasteczku Andora czwarty etap wyścigu Giro d’Italia. Liderem wyścigu pozostał Słoweniec Tadej Pogacar.
Tadej Pogacar atakuje, ale tylko dla rozgrzewki. Merlier ponownie uczcił pamięć Woutera Weylandta. Wiadomości z poniedziałku, 6 maja.
Zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2024. 7 maja (wtorek): Acqui Terme – Andora (190 km ⭐️⭐️).
Belg Tim Merlier wygrał po finiszu z peletonu trzeci odcinek Giro d’Italia.