Michał Kwiatkowski wygrał dzisiaj 2. etap Volta ao Algarve, a na deser objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Zawsze fajnie jest rozpocząć sezon w ten sposób. W trakcie przygotowań mocno trenowałem jazdę po górach razem z moimi kolegami. Z Michałem Gołasiem jeździliśmy w Hiszpanii. Teraz widzę różnicę, jest lepiej
– powiedział „Flowerman”, dla którego dzisiejszy triumf jest już drugim w tym roku po Trofeo Serra de Tramuntana.
„Kwiatek” stwierdził, że wyścig szczególnie ciężki stał się na ostatnich 60 km. Przed ostatnim podjazdem pomagał mu „Goły”. Potem mistrz Polski z Sobótki pognał za Alberto Contadorem (Tinkoff Saxo), który zaatakował 700 metrów przed szczytem.
Po prostu za nim pojechałem. Kiedy się odwróciłem, nikogo nie zobaczyłem. Wiedziałem, że w zapasie mam jeszcze trochę energii, dlatego postanowiłem kręcić na własny rachunek. Przyspieszyłem na szczycie, na zjeździe trzymałem równe, szybkie tempo. Moje tempo
– dodał 23-latek.
Jutro rozegrana zostanie czasówka, do której Kwiatkowski przystąpi w koszulce lidera.
To moja pierwsza jazda na czas w tym sezonie. Może być ciężko, chociaż trenowałem czasówkę zimą. Rok temu ITT wygrał mój kolega z teamu Tony Martin, sięgnął też po triumf końcowy, ja byłem drugi. Zrobię wszystko, by zachować tę koszulkę z pomocą moich kumpli z OPQS
– oznajmił 11. kolarz ubiegłorocznego Tour de France.
Foto: OPQS/Tim de Waele