Alessandro De Marchi po bardzo dobrym występie w Amstel Gold Race obejmie rolę lidera ekipy CCC na trasie Walońskiej Strzały (24 kwietnia).
32-letni góral w niedzielę, po wariackim finale, na 7. miejscu zameldował się w “Piwnym Wyścigu”, sygnalizując formę pozwalającą nawiązać walkę z najlepszym kolarzami w stawce.
Druga odsłona ardeńskiego tryptyku już we środę, a peleton mierzył się będzie z trasą La Fleche Wallone, czyli Walońskiej Strzały. Wyścig jak co roku rozstrzygnie się na stromej wspinaczce w miejscowości Huy, która premiuje eksplozywnych i cierpliwych klasykowców.
De Marchi będzie naszym liderem, ona ma szansę na najlepszy rezultat. W ostatnich startach czuł się bardzo dobrze i pokazał dobrą dyspozycję na trasie Amstel Gold Race, więc myślę, że może myśleć o miejscu w pierwszej dziesiątce
– tłumaczył dyrektor sportowy zespołu, Piotr Wadecki.
Będziemy próbowali jechać aktywnie i umieścić kogoś w ucieczce, ale wszystko rozstrzygnie się na finałowym podjeździe
– dodał.
De Marchi za sobą ma starty w czterech etapówkach, w tym w Paryż-Nicea i Itzulia Basque Country, w których jechał dość aktywnie. W obu wyścigach zapisał drugie miejsca w klasyfikacji górskiej.
W przeszłości Włoch nie miał okazji by na swój rachunek walczyć w Ardenach. Siódme miejsce w Amstel Gold Race to pierwszy w karierze wynik w tryptyku i potwierdzenie, że trzykrotny triumfator etapowy Vuelta a Espana i zwycięzca ubiegłorocznego Giro dell’Emilia może myśleć o włączeniu się do walki na Mur de Huy.
Niedzielny występ napawa mnie większą pewnością siebie, tym bardziej, że nie była to trasa odpowiadająca mojej charakterystyce. Do Walońskiej Strzały przystąpię skoncentrowany i gotowy na wszystko. Na trasie Amstel Gold Race widzieliśmy, że można odpaść, wrócić do czołówki i wciąż móc odegrać ważną rolę w wyścigu. We środę będę starał się jechać uważnie, utrzymać dobrą pozycję i dać z siebie wszystko aż do samej linii mety
– wyjaśnił De Marchi.
Skład CCC Team na La Fleche Wallonne 2019: Will Barta, Josef Černý, Alessandro De Marchi, Jonas Koch, Łukasz Owsian, Serge Pauwels i Joey Rosskopf.