Danielo - odzież kolarska

Tour of the Alps 2019. Vincenzo Nibali włączył silniki

Vincenzo Nibali na trasie Tour od the Alps sprawdza formę przed majowym Giro d’Italia.

Włoch nie zwlekał z przetestowaniem organizmu i już na pierwszym etapie sprawdził nogę na krótkim podjeździe pod Hinterthiersee (2,6 km; 8,1%). Przyspieszenie 34-latka do dużego wysiłku zmusiło młodzież Team Sky, Pawła Sivakowa i Tao Geoghegana Harta, płynniej odpowiedział za to Rafał Majka (Bora-hansgrohe). Pod akcję nie podpiął się obecny na trasie Chris Froome, a ta spaliła na panewce w finale.

Nibali nie miał jednak powodów do rozczarowania.

To był dobry etap by czegoś spróbować. Mieliśmy dość sztywny podjazd, potem pagórki na drodze do mety. Pomyślałem, że może uda mi się odjechać samemu. Dwóch zawodników Sky i Rafał Majka pojechali za mną, a potem skasowali nas zawodnicy Astany. Z mojego punktu widzenia ważne jest by zrozumieć w jakiej jestem dyspozycji po obozie treningowym na Teide. Dziś odczucia były dobre i zachęcające

– powiedział “Rekin z Mesyny”, dla którego trydencko-austriackie ściganie to przetarcie przed Giro d’Italia.

Włoch, triumfator wyścigu Tour of the Alps (wtedy Giro del Trentino) z lat 2008 i 2013, sprawdzi się jutro na trasie górskiego etapu. Organizatorzy Tour of the Alps w programie umieścili długi podjazd na Monte Giovio (15,1 km; 7,5%), natomiast w finale czeka blisko 5-kilometrowa wspinaczka o średnim nachyleniu 5%.

Nibali, który przed Giro zaliczy jeszcze Liege-Bastoge-Liege, póki co na koncie ma tylko 8. miejsce w Mediolan-San Remo, ale spokojna wiosna wpisuje się w styl przygotowań dwukrotnego triumfatora Corsa Rosa.

W Trydencie wspomagany jest przez dosyć młody i niedoświadczony skład. Jego najmocniejszym punktem zdają się być Austriak Hermann Pernsteiner oraz Włoch Valerio Agnoli.

Mam młodą drużynę, bez dużego doświadczenia, ale mająca kilka atutów. Skład na Giro nie jest jeszcze wybrany, więc wciąż mają szansę by zdobyć miejsce, szczególnie Pernsteiner, który ściga się na dobrze znanych sobie drogach.