fot. Pool/Tour Down Under
Na trasę Tour Down Under po roku przerwy wraca Willunga Hill, ale dwa górskie etapy poprzedzą cztery sprinterskie odcinki. Kto wygra w Australii na starcie sezonu olimpijskiego?
Tour Down Under w Europie oglądać na żywo jest trudno: różnica czasu jest spora, etapy kończą się koło 6 rano polskiego czasu. Australijski wyścig szosowy budzi jednak Europę z zimowego snu i w przygnębiającej i ponurej aurze stanowi światełko w tunelu, pierwszy powiew nowego sezonu.
2024 to sezon olimpijski, więc dla wielu zawodników i zawodniczek każdy start jest dokładnie zaplanowanym krokiem w przygotowaniach do zmagań w Paryżu. Na Tour Down Under nie będzie to może jeszcze tak widoczne, ale start w ciepłych warunkach wybrało grono sprinterów oraz zawodników, którzy z szosy przeskoczą na olimpijski tor.
Rywalizacja na drogach Australii Południowej jak co roku będzie rozgrywana w rejonie Adelajdy, a wyścig mężczyzn to tylko część dziesięciodniowego spektaklu. Za nimi trzy etapowy wyścig elity kobiet, który wygrała Sarah Gigante i w którym piąte miejsce zajęła Dominika Włodarczyk, a także kryterium w Adelajdzie, w którym najlepszy okazał się Jhonatan Narvaez.
Wyścig mężczyzn zaplanowany jest na 16-21 stycznia i jest pierwszą etapówką z cyklu WorldTour. W tegorocznej edycji wystartuje jeden Polak, Filip Maciejuk.
fot. Pool/Tour Down Under
Pierwszy etap odwiedzi Tanundę, gdzie poprzednio wygrywali Sam Bennett i Phil Bauhaus. Peleton na 144 kilometrach czekają trzy podejścia pod Menglers Hill (4,5 km; 3,7%), ale to nie powinno wykluczyć sprinterów z gry. Pagórkowatą trasę przygotowano również na drugi etap, aczkolwiek kategoryzowane podjazdy kończą się po 100 kilometrach i w finale ponownie do głosu powinni dojść, może nie wszyscy, ale nadal sprinterzy.
Trzeciego dnia peleton pojedzie do Campbelltown, ale przed metą zabraknie wspinaczki na Corkscrew, co ponownie powinno być otwarciem dla sprinterów. Podobnie będzie czwartego dnia, na drodze do Port Elliot, gdzie finisz rozegrany zostanie na skraju malowniczej zatoki.
Dwa ostatnie etapy ustawią za to klasyfikację generalną. Piątego dnia czeka 130-kilometrowa trasa naznaczona dwoma podejściami pod Wzgórze Willunga (3 km; 7,4%). Dzień później na podobnie krótkim odcinku czekają trzy wspinaczki na Mount Lofty (1,5 km; 7,3%), co przełoży się na 2821 różnicy wzniesień.
16 stycznia – etap 1: Tanunda – Tanunda (144 km)
17 stycznia – etap 2: Norwood – Lobethal (141,6 km)
18 stycznia – etap 3: Tea Tree Gully – Campbelltown (145,3 km)
19 stycznia – etap 4: Murray Bridge – Port Elliot (136,2 km)
20 stycznia – etap 5: Christies Beach – Willunga Hill (129,3 km)
21 stycznia – etap 6: Unley – Mount Lofty (128,2 km)
Na starcie Tour Down Under zaprezentują się wszystkie WorldTeamy oraz Israel-Premier Tech i reprezentacja Australii.
Rozgrywka będzie o tyle ciekawa, że na metach i na lotnych premiach czekają sekundy bonifikaty. O ile sprinterzy nie mają czego szukać na dwóch ostatnich etapach, o tyle mocniejsi czasowcy lub klasykowcy mogą napsuć krwi góralom, jeśli uzbierają koło 20 sekund przed górskimi etapami.
Większość ekip do Australii zabrała składy zorientowane na sprinterskie końcówki, zatem grono faworytów wyścigu jest ograniczone. W barwach Team Visma | Lease a Bike obserwować warto Koena Bouwmana. Ekipa Jayco-ALUla postawi na podwójnego mistrza Australii Luke’a Plappa i Simona Yatesa, który na Mount Lofty wygrał przed rokiem. W szeregach UAE Team Emirates liderami powinni być doświadczony Włoch Diego Ulissi i młodziutki Finn Fisher-Black.
Team dsm-firmenich PostNL postawi na młodego Oscara Onleya, który specjalizuje się w jeździe po górach, a mimo to w kryterium w Adelajdzie finiszował szósty. Soudal-Quick-Step postawi na Juliana Alaphilippe’a, ekipa Ineos Grenadiers powinna dać szansę Laurensowi de Plusowi, natomiast w gronie mniej oczywistych kandydatów do miejsca w pierwszej piątce są Stephen Williams lub Derek Gee (Israel-Premier Tech), Michael Storer (Reprezentacja Australii), czy Michel Ries (Arkea-B&B Hotels).
Na sprinterskie końcówki zęby mogą sobie ostrzyć Caleb Ewan (Jayco-AlUla), Phil Bauhaus (Bahrain Victorious), Biniam Girmay (Intermarche-Wanty), Elia Viviani (Ineos Grenadiers), Sam Welsford (Bora-hansgrohe) czy Ivan Garcia Cortina (Movistar Team).
W wyścigu zobaczymy jednego Polaka: w barwach Bora-hansgrohe pojedzie Filip Maciejuk.
Relacja z Tour Down Under będzie dostępna na internetowej platformie Eurosportu. Początek relacji około 1 w nocy, finisz przed 6 rano.
Zapowiedź 5. etapu Giro d’Italia 2024. 8 maja (środa): Genua – Lukka (178 km ⭐️⭐️).
Jonathan Milan wygrał w liguryjskim miasteczku Andora czwarty etap wyścigu Giro d’Italia. Liderem wyścigu pozostał Słoweniec Tadej Pogacar.
Tadej Pogacar atakuje, ale tylko dla rozgrzewki. Merlier ponownie uczcił pamięć Woutera Weylandta. Wiadomości z poniedziałku, 6 maja.
Zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2024. 7 maja (wtorek): Acqui Terme – Andora (190 km ⭐️⭐️).
Belg Tim Merlier wygrał po finiszu z peletonu trzeci odcinek Giro d’Italia.
Pogacar przywdział maglia rosa. Vollering wykorzystała wiatr, by wygrać Vueltę. De Lie wygrał Tro-Bro Leon. Oto wiadomości i wyniki z…
