Przełajowy Puchar Świata 2023/24 #5. Brand i Ronhaar najlepsi w Dublinie

Lucinda Brand i Pim Ronhaar wygrali błotniste zawody przełajowe w Dublinie, piątą rundę Przełajowego Pucharu Świata.

Holenderka z Baloise Trek Lions pokonała swoją rodaczkę i liderkę Pucharu Świata, Ceylin del Carmen Alvarado (Alpecin-Deceuninck), i Brytyjkę Zoe Bäckstedt (Canyon-SRAM).

Holender z Baloise Trek Lions w wyścigu elity mężczyzn okazał się lepszy od Laurensa Sweecka (Crelan-Corendon) i lidera Pucharu Świata Eliego Iserbyta (Pauwels Sauzen-Bingoal).

Koncert Lucindy Brand

Lucinda Brand najlepiej poradziła sobie z błotnistą trasą w Dublinie i wygrała swój pierwszy wyścig Pucharu Świata w tym sezonie.

Na wypad do Irlandii zdecydowało się niewielu „błotniaków”, wśród kobiet m.in. zabrakło mistrzyni świata Fem van Empel. Wyspy wybrała natomiast odpoczywająca w sobotę Ceylin del Carmen Alvarado.

Jak to często bywa początek należał do Marie Schreiber, ale mistrzyni Luksemburga długo nie utrzymała się na prowadzeniu. Na czoło wyszła Lucinda Brand, kończąc pierwszą rundę z przewagą 6 sekund nad grupą Alvarado, Bäckstedt i Schreiber (SD Worx).

Alvarado zaczęła odrabiać do liderki, zbliżając się po drugim okrążeniu na 2 sekundy. Mogło się wydawać, że za moment dołączy do Brand, jednak ta wrzuciła wyższy bieg i na półmetku powiększyła swoją przewagę do 12 sekund. Bäckstedt traciła wówczas 36 sekund, a Schreiber 41 sekund.

W drugiej części trasy reprezentantka Baloise Trek Lions wciąż powiększała swoją przewagę. Na zraszanym deszczem ciężkim podłożu nie znalazła sobie równej, odnosząc zdecydowane zwycięstwo.

Alvarado pozostała druga pozycja, a na najniższy stopień podium zapracowała 19-letnia Bäckstedt, która była wyraźnie lepsza od Schreiber.

Pim Ronhaar na błocie w stolicy Irlandii

Pim Ronhaar (Baloise Trek Lions) po thrillerze w końcówce błotnistego wyścigu wygrał zawody w Dublinie.

Zawodnicy rywalizowali w deszczu, na błotnistej trasie, na której zaraz po starcie trzeba było pokonać sporą kałużę, a następnie utrzymać się na mocno zabłoconej trawiastej nawierzchni. Trasa była dość szeroka, ale pojawiały się na niej niewielkie hopki, dwie deski, sekcja piasku, a następnie błotniste zjazdy na momentami dość technicznej sekcji.

Na prowadzenie dość szybko wyszedł Thibau Nys (Baloise Trek Lions), za którym pojechali Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal), Pim Ronhaar (Baloise Trek Lions) oraz Laurens Sweeck (Crelan-Corendon) i to ta czwórka na drugim kółku nadawała ton rywalizacji, choć Iserbyta zatrzymał upadek.

Trzecią rundę Nys rozpoczął 5  sekund przed Iserbytem, Ronhaarem i Sweeckiem i kilka sekund więcej nad podążającymi za nimi Toonem Vandeboschem, Witse Meussenem, Joranem Wyseurem (wszyscy Crelan-Corendon), Corne van Kesselem (Desacht-Hens-Maes), Michaelem Vanthourenhoutem (Pauwels Sauzen-Bingoal), Nielsem Vandeputtem (Alpecin-Deceuninck) i Jensem Adamsem (Athletes for Hope).

Iserbyt zaczął zbliżać się do Nysa na trzecim kółku, na plecach mając jednak Ronhaara, Wyseuere’a i Sweecka oraz Adamsa. Szóstka na czwartym kółku jechała razem, notując 17 sekund przewagi nad prowadzącym pogoń Vanthourenhoutem.

Ronhaar postanowił dać oddech Nysowi i wyszedł na prowadzenie, a kolarze Crelan-Corendon starali się kontrolować ten wysiłek. Na piątym kółku pościg rozpoczął Iserbyt, pod akcję podczepił się Sweeck i tak powstała grupka pościgowa walcząca o podium.

Ronhaar nie dawał za wygraną i zmuszał Iserbyta do pogoni. Holender na szóstej rundzie zmienił rower, co pozwoliło Belgowi wskoczyć na koło, ale zawodnik Baloise Trek Lions nie zwolnił. Ostatnią, siódmą rundę, rozpoczął od kolejnego ataku, zyskując kilka sekund nad Iserbytem i Sweeckiem.

Iserbyt nie wytrzymał na ostatnim okrążeniu, natomiast Sweeck na piaszczystej sekcji wyprowadził atak i zaczął się się zbliżać do lidera. Ronhaar robił co mógł, ale Sweeck dopadł go na technicznej sekcji i wyszedł na prowadzenie na zjeździe, przed głębokim błotem na prostej.

Ronhaar trzymał koło i przed wjazdem na ostatnią prostą zaatakował po raz ostatni. Holender zyskał przewagę i na asfalcie nie dał sobie zabrać zwycięstwa, gdyż Sweeck szybko odpuścił sprinterski pojedynek z młodszym rywalem.