Tour de France Femmes 2023: etap 4 – przekroje/mapki

Zapowiedź 4. etapu Tour de France Femmes 2023. 26 lipca (środa): Cahors – Rodez (177,1 km).

Etap prowadzący ku Pirenejom. Przez 136 kilometrów nie będzie działo się nic, ale na ostatnich 41 kilometrach trzeba zapiąć pasy.

Czwartego dnia Tour de France Femmes zawodniczki czeka 177-kilometrowy etap w Oksytanii, najdłuższe wyzwanie tegorocznej edycji.

Start podejmuje Cahors, miasteczko w Oksytanii otoczone wapiennymi wzgórzami, w którym podziwiać można zarówno pozostałości rzymskiego amfiteatru, jak i średniowieczną starówkę. Miasto kwitło właśnie w wiekach średnich: między dwunastym a czternastym wiekiem kupcy z Cahors wyspecjalizowali się w handlu międzynarodowym i pożyczaniu pieniędzy na procent, co uczyniło miasto synonimem tego, źle widzianego wówczas, procederu i zapewniło mu, wątpliwą pijarowo wzmiankę w opisie piekła w “Boskiej Komedii” Dantego.

Cahors przetrwało Dantego, miało nawet swój uniwersytet, ale nie posłużyła mu wojna stuletnia, po której miasto zaczęło podupadać. Przetrwały zabytki i kulinarne tradycje: trufle, foie gras, czyli pasztet z wątróbek kaczek i gęsi, czy czerwone wino, dziś najczęściej Malbec.

Peleton Tour de France Femmes wystartuje z miasta i zatoczy wokół niego niewielką pętlę, pokonując na niej niewielką górską premię. Trasa poprowadzi przez regionalny park ochrony przyrody na wschód, w kierunku Rodez. Po drodze wyrośnie 3-kilometrowa Côte de Falgeyras, ale teren do 115. kilometra będzie poza tym płaski.

Pagórki zaczynają się przed lotną premią. Tu sprinterki jeszcze dojadą, ale 41 kilometrów przed metą rozpoczyna się kluczowa sekwencja podjazdów. Na pierwszy ogień pójdzie Côte de Colombies, długi (6,5 kilometra), ale niezbyt stromy podjazd, za którym czeka premia bonusowa.

Tu powinniśmy zobaczyć pierwsze ruchy: najpierw po bonifikaty, a jeśli grupa pęknie, to może po etap. Do podnóża kolejnej premii górskiej wprawdzie dość daleko: 15 kilometrów, ale na zjeździe będzie mniej okazji do oglądania się na rywalki.

Rozpoczynający się po 157 kilometrach podjazd na Côte de Moyrazes nie jest wyjątkowo stromy, ale regularne nachylenie 5,5% powinno zachęcić do podkręcenia tempa. Zaraz za nim wyrasta stroma wspinaczka na Côte de Lavernhe.

Tu powinna zostać wyłoniona grupka walcząca o etapowe zwycięstwo. Za górską premią pozostaje 9-kilometrowy odcinek do Rodez, ale nie jest to typowa końcówka ze zjazdem do linii mety. Po górskiej premii zaczyna się wprawdzie zjazd, ale dalej czeka kilka hopek, ponownie zjazd i prowadząca na metę 500-metrowa ścianka o średnim nachyleniu 8%, a miejscami 13%.

Finisz w Rodez to wizyta w mieście, które przez wieki widziało inwazje Wizygotów, Franków, podbój arabski i wojnę stuletnią, czyli doświadczyło co najmniej kilku większych nieszczęść wieków średnich. Dziś świadectwem zmian jest katedra, w której widać wpływy wszystkich stylów architektonicznych od gotyku, przez renesansowe wstawki i barokowe zdobienia.

Końcówka rodem z ardeńskich klasyków to okazja dla zawodniczek dynamicznych. Tym razem dwa finałowe podjazdy są dłuższe, a na ostatnim jest gdzie odjechać. Zwyciężczyni odjedzie na ostatniej górskiej i nie będzie się oglądała na rywalki albo okaże się najmocniejszą zawodniczką w grupce, która dojedzie na ostatni kilometr.

W gronie faworytek należy wymienić Demi Vollering (SD Worx), Katarzynę Niewiadomą (Canyon//SRAM), Elisę Longo Borghini (Lidl-Trek), Anę Santesteban (Jayco AlUla), Liane Lippert (Movistar Team) oraz Cecilie Uttrup Ludwig (FDJ-Suez).

Premie górskie:
Col de Crayssac (16,5 km – 160,6 km przed metą; 2,3 km; 4,8%; kat. 4)
Côte de Falgeyras (84,9 km – 92,2 km przed metą; 3 km; 4%; kat. 4)
Côte de Colombies (142,7 km – 34,4 km przed metą; 6,5 km; 4,2%; kat. 3)
Côte de Moyrazes (161,7 km – 15,4 km przed metą; 4,6 km; 5,5%; kat. 2)
Côte de Lavernhe (168,2 km – 8,9 km przed metą; 2,2 km; 7,1%; kat. 3)

Lotna premia:
Rignac (130,6 km – 46,5 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 12:25, start ostry – 12:49. Planowany finisz: 17:12-17:44.

mapki i profile: ASO/Geoatlas