Przełajowy Puchar Świata 2022/23 #14. Van der Poel i Pieterse na zakończenie

Mathieu van der Poel i Puck Pieterse wygrali we francuskim Besancon ostatnie zawody Pucharu Świata w kolarstwie przełajowym.

Zawodniczka Alpecin-Deceuninck wyprzedziła swoje rodaczki: Annemarię Worst i Ingę van der Heijden (obie 777).

Jej kolega z męskiej ekipy Alpecin-Deceuninck zostawił za plecami Laurensa Sweecka oraz Jorisa Nieuwenhuisa. 15. linię mety minął Marek Konwa.

17. miejsce w wyścigu juniorów zajął Ksawier Garnek (+1:02), a 36. Brajan Świder (+2:08).

W klasyfikacji generalnej, już przed dzisiejszymi zawodami, zwycięstwo zapewnili sobie Laurens Sweeck i Fem van Empel (Pauwels Sauzen-Bingoal).

Zawody odbywały się w słonecznej pogodzie, na niezbyt wymagającej trasie, z kilkoma podbiegami i sektorem typu pump-track.

Puck Pieterse bez konkurencji

Puck Pieterse utrzymała zwycięską passę i wygrała czwarte zawody Przełajowego Pucharu Świata w tym sezonie.

Jak już to bywało, początkowo prowadziła zawodniczka z Luksemburga Marie Schreiber (Tormans Cyclo Cross Team), ale taki układ długo się nie utrzymał. Tempo zaczęła narzucać Puck Pieterse, którą po chwili zatrzymał defekt łańcucha. Mistrzyni Holandii łatwo powróciła jednak na czoło, gdyż tempo nie było nadmierne. Po drugiej rundzie pierwsza grupa liczyła 10 „błotniaczek”.

Rower Pieterse zaczął chodzić jak zegarek, dlatego pod nieobecność Fem van Empel z łatwością objęła samotne prowadzenie. Na półmetku o 8 sekund wyprzedzała dwójkę Inge van der Heijden i Annemarie Worst, a piąte, przedostatnie okrążenie, rozpoczęła z przewagą 20 sekund.

Zoe Bäckstedt (EF Education-TIBCO-SVB) starła włączyć się do walki o podium, lecz młoda Brytyjka nie potrafiła zniwelować swej straty do zawodniczek zespołu 777. Tym pozostała rywalizacja o drugie miejsce, w której górą była Worst.

Van der Poel i długo, długo nic

Mathieu van der Poel wygrał ostatnie zawody Przełajowego Pucharu Świata po samotnej akcji przeprowadzonej na czwartym z dziewięciu okrążeń.

Holender ostatnie zawody cyklu zaczął w formującej się pod dyktando Kevina Kühna (Tormans Cyclo Cross). Pod nieobecność Wouta van Aerta i Toma Pidcocka, karty rozdawać chcieli młodsi zawodnicy, w tym Ryan Kamp (Pauwels Sauzen-Bingoal), Joris Nieuwenhuis (Baloise Trek Lions), ale i Francuz Clement Venturni (AG2R Citroën). To udało im się na początku tym bardziej, że słabszy start zaliczyli Laurens Sweeck (Crelan-Fristads) i Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal).

Do czwartej rundy wyścig toczył się dość spokojnie, gdyż nikomu nie udało się odjechać. Van der Poel wystrzelił z grupy najlepszych na czwartym okrążeniu i od tego momentu jechał wyraźnie szybciej od reszty rywali. Na piątym kółku miał już 21 sekund przewagi i mocne tempo utrzymał do samego końca.

Morale pogoni siadło niemal natychmiast. Dopiero w finale wytężony wysiłek Eliego Iserbyta pozwolił mu na wskoczenie na drugie miejsce, ale kontra Sweecka i defekt powstrzymały te zapędy. Lider Pucharu Świata zajął drugie miejsce, 49 sekund za Van der Poelem, a podium dopełnił roztropnie jadący Nieuwenhuis.