X²O Badkamers Trofee 2022/23 #4. Van der Poel górą po defekcie Van Aerta

Puck Pieterse i Mathieu van der Poel triumfowali w zawodach Herentals Crosst, czwartej odsłonie X²O Badkamers Trofee.

Pieterse wygrała po zdominowaniu wyścigu elity kobiet, Van der Poel w dwójowym pojedynku pokonał za to Wouta van Aerta.

Trasa w Herentals była szybka, ale momentami bardzo błotnista, a już po starcie biegiem należało pokonać głęboką sekcję błota. Zawodnicy i zawodniczki pokonywali też kilka sekcji utwardzanych lub asfaltowych, w tym jedną na stadionie lekkoatletycznym, po którym natychmiast błotnista ścieżka prowadziła na stromy podbieg, gdzie błoto mieszało się z piaskiem. Przed metą czekały jeszcze kolejne błotniste sekcje, w tym kręty zjazd, ale na prostych można było rozwinąć prędkość i utrzymywać ją na mniej technicznych partiach.

Dominacja Puck Pieterse

Puck Pieterse nie zwalnia: 20-letnia Holenderka w czternastu wyścigach w tym sezonie nie zajęła miejsca poza podium. W Herentals wygrała siódme zawody w sezonie.

Złożony z sześciu rund wyścig na czele rozpoczęły dwie zawodniczki Alpecin-Deceuninck: Ceylin del Carmen Alvarado i Puck Pieterse. Goniła Lucinda Brand (Baloise Trek Lions), z tłumu wyrwała się też Blanka Vas (SD Worx), a także mistrzyni Belgii Sanne Cant (Crelan-Fristads) i Annemarie Worst (777).

Na drugiej rundzie Brand i Worst dojechały do Alvarado, natomiast Pieterse zaczęła budować przewagę. Brand prowadziła pogoń, natomiast lepiej niż w poprzednich wyścigach radziła sobie Cant.

Trzecie kółko Pieterse zaczęła 17 sekund przed Alvarado i 23 sekundy przed Brand. Po jego zakończeniu, na półmetku rywalizacji, sytuacja wydawała się rozstrzygnięta: prowadząca Holenderka miała 41 sekund przewagi, a Alvarado i Brand walczyły o drugie miejsce.

Brand odjechała Alvarado na piątej rundzie, ale nie była w stanie odrobić straty do Pieterse. 20-letnia zawodniczka na mecie świętowała siódme zwycięstwo w sezonie, a pierwsze w tej serii.

Defekt zatrzymał Van Aerta w starciu z Van der Poelem

Mathieu van der Poel wygrał wyścig elity mężczyzn, w dwójkowym pojedynku na ośmiu rundach pokonując Wouta van Aerta, którego na ostatnim kółku zatrzymał defekt roweru. Podium dopełnił Eli Iserbyt.

Rywalizacja w Herentals, w rodzinnych stronach Van Aerta, rozpoczęła się bez mistrza świata Toma Pidcocka (Ineos Grenadiers), który ucierpiał w kraksie podczas wyścigu GP Svena Nysa w Baal.

Błotnistą sadzawkę po prostej startowej jak pierwszy osiągnął Lars van der Haar (Baloise Trek Lions), za którym szybciutko ustawili się Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck), Wout van Aert (Jumbo-Visma) i Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal).

Po podbiegu na czoło wysforował się Jens Adams (Chocovit), zabierając ze sobą Van Aerta i Van der Poela. Trójka po pierwszym okrążeniu miała sześć sekund przewagi nad grupką Van der Haara, Iserbyta i Pima Ronhaara (Baloise Trek Lions) po drugim kółku 13 sekund.

Adams walczył o przetrwanie na kole dwójki najlepszych przełajowców, trzecią rundę kończąc ze stratą 3 sekund. Iserbyt i Ronhaar notowali już 23 sekundy straty.

Van Aert narzucał tempo przed swoją publicznością, Van der Poel zadowalał się trzymaniem koła. Taki stan rzeczy utrzymał się do połowy czwartej rundy: tu Holender przypuścił pierwszy zdecydowany atak. Van Aert zdołał odpowiedzieć, choć z trudnościami. Za ich plecami Ronhaar i Iserbyt złapali Adamsa, ale do prowadzącej dwójki brakowało im 21 sekund.

Van Aert i Van der Poel razem wjechali na szóstą rundę, natomiast na trzecie miejsce wyszedł Iserbyt. Dwójka na ostatnich dwóch rundach wymieniła kilka ataków, ale żaden nie zdołał rozstrzygnąć wyścigu. Mistrz Belgii na ostatnim kółku wyglądał na zmordowanego, ale odpowiadał na ataki, do momentu przebicia opony. Van der Poel przyspieszył, Van Aert zerwał się by odpowiedzieć, ale po spojrzeniu na sprzęt na na jego twarzy wykwitł grymas zawodu i kapitulacji.

Van der Poel wygrał z przewagą 20 sekund, a na mecie zamiast celebracji pozdrowił licznie zgromadzonych kibiców swojego rywala skinieniem dłoni. Van Aert mimo defektu obronił się przed Iserbytem.