Przełajowy Puchar Świata 2022/23 #11. Van der Poel w świątecznym starciu gigantów

Shirin van Anrooij oraz Mathieu van der Poel wygrali jedenastą odsłonę Przełajowego Pucharu Świata w belgijskiej miejscowości Gravere, pod Gandawą.

Van Anrooij w wyścigu elity kobiet na mecie zameldowała się przed drużynową koleżanką Lucindą Brand i Puck Pieterse (Alpecin-Deceuninck).

Van der Poel w wyścigu elity mężczyzn zostawił za plecami Wouta van Aerta (Jumbo-Visma) i Toma Pidcocka (Ineos Grenadiers).

Zawody prowadzone były na trudnej rundzie, której leśna, błotnista trasa przechodziła z długich wspinaczek w szerokie, rozjeżdżone zjazdy. Było ciepło, 11 stopni Celsjusza, a zza chmur przebijało się słońce.

Dublet ekipy Baloise Trek Lions w wyścig kobiet

Shirin van Anrooij wygrała swój drugi w karierze wyścig Przełajowego Pucharu Świata, tym razem na mecie meldując się przed drużynową koleżanką Lucindą Brand.

Zmagania na czele rozpoczęła Luksemburka Marie Schreiber (Tormans Cyclocross Team), którą jednak szybko prześcignęły Lucinda Brand i Shirin van Anrooij (Trek Baloise Lions), Blanka Vas (SD Worx) oraz Puck Pieterse (Alpecin-Deceuninck). Ta ostatnia wyszła też na prowadzenie, ale skutecznie kontrowała Van Anrooij, która na czwartej rundzie pewnie objęła prowadzenie.

Vas jechała kilka długości za Van Anrooij, ale Holenderka nie dała się objechać. Węgierka w finale osłabła i została za Brand, Pieterse i Zoe Bäckstedt (EF Education-Tibco-SVB).

Najlepsza z polskich zawodniczek, Malwina Mul, przyjechała na 44. pozycji.

Van der Poel najlepszy wyścig mężczyzn

Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck) wygrał rywalizację mężczyzn złożoną z sześciu okrążeń, w bezpośrednim pojedynku pokonując Wouta van Aerta i Toma Pidcocka.

Holender z Alpecin-Deceuninck najszybciej pokonał pierwsze kółko, ale na drugiej rundzie na czoło wyszedł Tom Pidcock (Ineos Grenadiers), który skorzystał na tym, że Holendra zwolnił defekt. Dwójkę ścigał Wout van Aert (Jumbo-Visma) i na trzeciej rundzie ta trójka wiodła prym w walce o zwycięstwo.

Pidcock na błotnistej trasie miał 9 sekund przewagi, ale Belg i Holender dojechali do niego na podjeździe. Za ich plecami widać już było sylwetkę mistrza Europy, Michaela Vanthourenhouta (Pauwels Sauzen-Bingoal).

Van der Poel na przeoranym koleinami zjeździe zaczął odjeżdżać Van Aertowi, natomiast do Pidcocka dobiegł Vanthourenhout. Na czwartą z sześciu rund Holender wjechał 14 sekund przed Belgiem i Brytyjczykiem.

Pidcock po chwili impasu zdołał zbliżyć się do Van der Poela, ale na podjeździe nie wytrzymał i spadł znowu za Van Aerta. Van der Poel nie zwalniał i nie popełniał błędów, co pozwalało mu utrzymywać bezpieczną przewagę nad Van Aertem. Tę utrzymał do samej mety i odniósł przekonujące zwycięstwo.

Szymon Pomian wywalczył 56. miejsce.