Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2022. Henri Vandenabeele liczy na odbicie

W miniony piątek, od jazdy drużynowej na czas, Henri Vandenabeele rozpoczął swój debiutancki Grand Tour – hiszpańską Vuelta a Espana. “To inne doświadczenie” – mówił o pierwszych odczuciach z wyścigu w rozmowie z “Rowery.org”.

Z młodym kolarzem Team DSM rozmawiamy przed startem drugiego etapu w ‘S-Hertogenbosch. Na otwierającej czasówce dał z siebie wszystko dla dobra drużyny, przyjeżdżając na metę samotnie, ze startą 1:44 do zwycięzców z Jumbo-Visma. Jego zespół uplasował się w środku stawki na 12. miejscu, co przy braku doświadczonych kolarzy i “koni pociągowych”, jak u rywali, należy uznać za co najmniej przyzwoity wynik.

Tak właściwie poszło nam lepiej niż się spodziewałem. Byłem trochę zaniepokojony, bo po koronawirusie nie czułem się za dobrze. Jechało mi się całkiem nieźle. Wykonałem swoją robotę, tak jak było w planach. Tak więc to dla mnie dobry początek

– relacjonował w Holandii.

To jest całkiem miły start, tutaj w Utrechcie. Wczoraj przy trasie był tłumy kibiców. To inne doświadczenie niż zwykły, mniejszy wyścig. Zobaczymy, jak mi pójdzie po trzechtygodniach. To z pewnością miłe doświadczenie.

Henri Vandenabeele rozpoczął rok 2022 całkiem udanie, bo od 9. miejsca w generalce Tour of Oman. Nad Morzem Arabskim ścigał się bardzo aktywnie, razem z kolegami z zespołu atakując na pagórkach. W kolejnych miesiącach nie układało mu się jednak tak dobrze, a miejsce w dziesiątce Tour of Turkey było jedynym jaśniejszym punktem naznaczonej chorobami wiosny.

Jak 22-latek ocenia swój debiutancki sezon w zawodowym peletonie?

Nie najlepiej. Na Volta a Catalunya złapałem grypę. Potem, w czerwcu miałem kolejny wariant koronawirusa, i dlatego wycofałem się z Criterium du Dauphine. Więc tak szczerze, to jest trochę gówniany sezon. Mam nadzieję, że zdołam go poprawić na  Vuelcie, ale jeśli to wciąż za wcześnie, to może uda się przed końcem sezonu

– wyjaśnił szczerze w rozmowie z “Rowery.org”.

Holender, drugi i trzeci kolarz młodzieżowego Giro d’Italia, przystąpił do hiszpańskiej Vuelty bez startów w wyścigach przygotowawczych. Ostatni raz przypiął numer jeszcze w czerwcu podczas “Delfinatu”, a potem tylko trenował, choć nie bez przeszkód. Mimo że zespół awizował występ swojego podopiecznego m.in. w Tour de Pologne czy Tour de l’Ain, ten ostatecznie się na ich trasach nie zjawił.

Forma u progu Vuelty pozostaje zagadką.

Zobaczymy. Nie mogłem trenować normalnie przez dwa tygodnie po koronawirusie. Potem miałem jeden dobry tydzień, ale wciąż nie najlepszy. Myślę, że Vuelta to zweryfikuje

– odparł na pytanie o możliwości na wspinaczkach.

W jakiej roli zobaczymy Belga w kolejnych dniach Vuelty, już w słonecznej Hiszpanii? Ekipa DSM w klasyfikacji generalnej pomoże odchodzącemu z jej szeregów zawodnikowi, ale debiutanci mogą dostać wolną rękę w grze o etapy.

Myślę, że jeśli dostanę szansę, to zabiorę się w ucieczkę. Oczywiście mamy także Thymena [Arensmana] na generalkę. To jest układ 50 na 50, bo możemy szukać okazji dla siebie

– tłumaczył.

Czytaj też: Henri Vandenabeele przed debiutem w WorldTourze

Sprawdzić się na tle elity. Henri Vandenabeele przed debiutem w WorldTourze