Danielo - odzież kolarska

Tour de France Femmes 2022. Marianne Vos po najpiękniejsze zwycięstwo

Marianne Vos w żółtej koszulce liderki Tour de France Femmes

Marianne Vos wygrała w karierze 241 wyścigów, ale to dzisiejszy sukces zdawał się najbardziej adekwatnym ukoronowaniem jej kariery. Najlepsza zawodniczka w historii sportu w wieku 35 lat jeszcze raz wspięła się na wyżyny talentu i wygrała etap największego wyścigu: Tour de France Femmes.

Kiedy Marianne Vos zaczynała zawodową karierę, jej starsze koleżanki mogły rywalizować w wyścigu Grande Boucle Féminine Internationale, który w pierwszej dekadzie XXI wieku kontynuował tradycje Tour de France kobiet rozgrywanego po raz pierwszy regularnie w latach 80.

Temat braku wyścigu Tour de France w kalendarzu zawodniczek pojawiał się często w pytaniach do najlepszej zawodniczki świata, a Vos po zdobyciu olimpijskiego złota w kolarstwie szosowym (2012) popierała inicjatywy zmierzające do zmiany tego stanu rzeczy.

Vos w karierze wygrała wielokrotnie w zasadzie każdy ważny wyścig w kalendarzu, w tym dwa razy La Course by le Tour de France, czyli jednodniową namiastkę “Wielkiej Pętli”, na którą organizator wyścigu, Amaury Sport Organisation, zgodził się w ubiegłej dekadzie. Holenderka w dorobku ma 13 tytułów mistrzyni świata – osiem w kolarstwie przełajowym, trzy w szosowym, dwie w torowym.

Dziś, po 17 latach wygrywania, do listy osiągnięć dopisała triumf, który wzbudził w niej emocje.

Odniesienie zwycięstwa tutaj jest piękne. Póki co to najlepsze zwycięstwo mojej kariery

– powiedziała 35-latka, która wygrała po raz 241. w karierze.

Sukces na drugim etapie Tour de France Femmes dał Holenderce z Jumbo-Visma prowadzenie w wyścigu. Vos, która w sprincie na delikatnie wznoszącej się szosie w Provins byłaby jedną z faworytek, po sukces sięgnęła jednak po ucieczce.

To piękny dzień. Wiedziałyśmy, że musimy uważać na rundzie, bo było wąsko i swoje dołożył wiatr. Nie spodziewałam się jednak, że odjedziemy i się utrzymamy. Ekipa znowu pomogła mi perfekcyjnie przed lotnym finiszem. A potem Elisa Balsamo zaatakowała, więc trzeba było się zbierać

– wspominała.

Vos na pierwszym etapie przegrała finisz z Loreną Wiebes, a drugiego dnia zmagań odjechała w sześcioosobowej grupce, która na metę w Provins dojechała prawie pół minuty przed peletonem. W wyścigu na kreskę dość łatwo poradziła sobie z Silvią Persico i Katarzyną Niewiadomą.

Nie czułam się najpewniej na ostatnim kilometrze. Chciałam zrobić wszystko dobrze i dać z siebie wszystko, ale wiedziałam, że jadę z mocnymi rywalkami. Finał był trudny, nogi bolały każdą z nas, musiałam więc spróbować i zobaczyć co z tego wyjdzie

– podsumowała jednak skromnie.

Niewiadoma skorzystała na akcji Vos

Trzecia na mecie Niewiadoma wyraziła zadowolenie z rozwoju sytuacji na drugim etapie Tour de France Femmes.

27-latka awansowała na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i nad kluczowymi rywalkami ma już niewielką przewagę. Elisa Longo Boghini (Trek-Segafredo) traci 6 sekund, natomiast Demi Vollering (SD Worx) i Mavi Garcia (UAE Team ADQ) po 33 sekundy. 38 sekund za Polką są póki co Annemiek van Vleuten (Movistar Team) i Liane Lippert (Team DSM), a 1:30 traci Cecilie Uttrup Ludwig (FDJ-Suez-Futuroscope).

Nasz zespół był na dziś dobrze przygotowany i wykorzystałyśmy okazję. Cieszę się bardzo, że wywalczyłyśmy trzecie miejsce i przewagę nad rywalkami. To był nasz cel i jesteśmy zadowolone z tego, że się udało. W kolejnych dniach planujemy wykorzystywać nadarzające się okazje

– zadeklarowała Polka.