Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2022. Geraint Thomas: “tu się jeszcze wiele może wydarzyć”

Geraint Thomas wśród kibiców

Geraint Thomas nadal w formie. Walijczyk dobrze rozpoczął Tour de France i w Alpach jedzie swoje, co póki co wystarcza na dotrzymanie kroku najlepszym.

Geraint Thomas na Col du Granon uległ tylko Jonasowi Vingegaardowi, Nairo Quintanie i Romainowi Bardetowi. 36-letni Walijczyk po 11 etapach Tour de France jest czwarty i kontynuuje walkę o miejsce na podium wyścigu.

Thomas bez szwanku przejechał pierwsze etapy Tour de France i w batalii między Tadejem Pogacaem a ekipą Jumbo-Visma jechał nieco na świadka. Walijczyk wytrzymał tempo Primoza Roglica i Jonasa Vingegaarda, a gdy zaczęły się ataki, jechał swoje i raz po raz dojeżdżał do rywali. Na Col du Galibier miał niewielką stratę, ale na zjeździe spokojnie dołączył do najlepszych.

Trochę spodziewaliśmy się, że to wybuchnie. Jumbo-Visma miało bardzo mocny skład i mieli plan. Spodziewałem się, że będzie trudno na Galibier, ale nie że wyjdzie tak, jak wyszło i że zostaniemy we czterech przed Galibier. Czułem się w porządku, pozwoliłem im się bawić ze sobą, starałem się… chyba wolałbym jechać w tej grupce za nimi, jeśli mam być szczery, ale nigdy nie wiadomo czy to się zjedzie

– mówił na mecie.

Thomas na ostatnim podjeździe nie odpowiedział na atak Vingegaarda, ale szybko odjechał przeżywającemu kryzys Pogacarowi. Na mecie do Duńczyka stracił 1:38, do Bardeta 28 sekund.

Na ostatnim podjeździe trzeba było się wdrapać na szczyt najszybciej jak to możliwe, co tu dużo mówić.

– rzucił w ramach podsumowania.

Ekipa Ineos Grenadiers po 11 etapach ma w czołówce dwóch zawodników: Thomasowi sekunduje Adam Yates, który obecnie zajmuje szóste miejsce, ze stratą 3:03.

Thomas poprzednio napomknął, że wraz z zespołem spróbuje w odpowiednim momencie wykorzystać przewagę liczebną, ale póki co na ten wariant się nie zdecydowali. Złożyło się na to kilka czynników: z trójki liderów brytyjskiej ekipy szybko osłabł Daniel Martinez, natomiast Yates, choć obecny w czołówce, nie pokazał jeszcze, że jest w stanie odjechać rywalom. W tej sytuacji Thomas i Yates ochoczo zostawili kwestię zdetronizowania Tadeja Pogacara w rękach ekipy Jumbo-Visma.

Co na kolejne dni planuje zatem Geraint Thomas? Walijczyk we czwartek na zboczach Alpe d’Huez będzie pamiętał swój triumf na tej wspinaczce w 2018 roku, ale jego strategię będzie raczej jazda na przetrwanie i postawienie na wytrzymałość niż próby ataków.

Nie spodziewałem się, że Pogacar tak spuchnie, ale to dla nas dobry dzień. Vingegaard ma wyraźną przewagę, ale tu się jeszcze wiele może wydarzyć. Różnice nie są wielkie, do Bardeta brakuje mi 10 sekund, Pogacar jest tuż tuż, Quintana i Yates nadal w grze. Vingegaard jest bardzo silny, ale widzieliście dziś kryzys Pogacara, nikt się tego nie spodziewał. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Trzeba jechać w czołówce i obserwować rozwój sytuacji

– zaznaczył.