Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2022. Romain Bardet pnie się w górę

Romain Bardet pozdrawia kibiców

To był dobry dzień dla Romaina Bardeta. Kolarz Team DSM jedenasty, epicki etap Tour de France, prowadzący na Col du Granon, zakończył na trzecim miejscu i awansował na pozycję wicelidera wyścigu.

31-letni Francuz jak równy z równym walczył z Jonasem Vingegaardem (Jumbo-Visma) i Tadejem Pogacarem (UAE Team Emirates). Na Granon wyprzedził atak Duńczyka i choć z nim przegrał, to śmiało może myśleć o końcowym podium w Paryżu.

To był bardzo trudny etap, pierwszy prawdziwy dzień, w którym zawodnicy klasyfikacji atakowali się nawzajem. Właściwie nie spodziewałem się, że Col du Télégraphe będzie tak szybki. Na szczęście miałem ze sobą Chrisa (Hamiltona – przyp. red.), który doholował mnie z powrotem do grupy lidera

– opowiadał później na mecie.

Potem liczyły się nogi, przed Granon wszyscy byli już wycięci. Ja byłem zadowolony z tego jak się czułem i z mojego wyniku na koniec dnia. Teraz przed nami wielka bitwa. Było ciężko, a jutro będzie jeszcze trudniej. Myślę, że zdążę się zregenerować. Wielu mi kibicuje, lecz jestem dopiero w połowie drogi do Paryża.

– zauważył rozsądnie.

Bardet stawał już na podium Tour de France. W 2016 zajął drugie miejsce, a rok później był trzeci. Po nieudanym sezonie 2020 zamienił ekipę AG2R na Team DSM. Pod koniec kwietnia wygrał Tour of the Alps, a w maju włączył się do walki o zwycięstwo w Giro d’Italia, jednak z powodu choroby wycofał się na początku trzynastego etapu. Jadąc na Tour zapowiedział, że nie jest zainteresowany klasyfikacją generalną. Taka zasłona dymna i zdjęcie z siebie presji.