Danielo - odzież kolarska

Tour de Suisse 2022. Batalia weteranów: Fuglsang kontra Thomas

Pięciu najlepszych zawodników Tour de Suisse po sześciu etapach dzielą zaledwie 34 sekundy, ale batalię o zwycięstwo w Tour de Suisse stoczą raczej lider i wicelider: 37-letni Jakob Fuglsang i 36-letni Geraint Thomas.

Duńczyk z Israel-Premier Tech i Walijczyk z Ineos Grenadiers należą do najstarszych zawodników w stawce, ale na trasie Tour de Suisse prezentują świetną dyspozycję. Po sześciu etapach Fuglsang ma sekundę przewagi nad Thomasem i 10 sekund na trzecim Sergio Higuitą (Bora-hansgrohe).

Peleton Tour de Suisse, mocno przerzedzony po pozytywnych testach na Covid-19, w weekend wjedzie na pogranicze Szwajcarii i Lichtensteinu. To decydująca faza zmagań: w sobotę górki etap poprowadzi przez Lukmanier Pass (18 km; 5,8%) i zakończy się na Malbun (12,8 km; 8,4%). W niedzielę zmagania zakończy niemal 26-kilometrowa czasówka w stolicy Lichtensteinu, Vaduz.

Thomas znów na wysokich obrotach

Geraint Thomas wskakuje na wysokie obroty przed Tour de France. 36-letni Walijczyk po powolnym starcie sezonu na szwajcarskich trasach prezentuje formę, dzięki której znowu może myśleć o miejscu w składzie Ineos Grenadiers na “Wielką Pętlę”.

Thomas w finale szóstego odcinka prowadzony był przez Daniego Martineza i przyspieszył na ostatnim kilometrze. Wobec silnego wiatru w twarz i determinacji przeciwników wiele nie zwojował, ale na podjeździe do Moosalp wypadł dobrze.

W każdy zespole brakowało dziś zawodników, to było dość dziwne. Przy wysokiej temperaturze i wjeździe na wysokość wielu kolarzy jechało zachowawczo. Dani wykonał dużą robotę, ale nie można było wiele zdziałać przy takim wietrze. Spróbowałem na koniec, żeby rozprostować nogi

– przyznał na mecie.

Geraint Thomas wśród kibiców

fot. Charly Lopez / Itzulia Basque Country

Thomas w sezon wszedł spokojnie, po przejściu operacji ramienia i Covid-19 w zimie. Walijczyk kilometry wyścigowe nabijał na trasach Volta ao Algarve i Settiamana Coppi e Bartali, błysnął czwartym czasem na czasówkach otwierających Itzulia Basque Country i Tour de Romandie.

W Szwajcarii lider Ineos Greandiers jechał aktywnie. Pierwszy etap ukończył z najlepszymi, na trzecim i czwartym zdobył aż sześć sekund bonifikaty, co pomogło mu przesunąć się na trzecie miejsce. Pozycję tę utrzymał kończąc piąty etap w grupce zwycięskiego Aleksandra Vlasova, a w piątek wskoczył na pozycję wicelidera, po tym jak Vlasov znalazł się w grupie wycofanej po pozytywnych testach na Covid-19.

Nie miałem dobrej zimy, więc dobrze jest jeździć z najlepszymi: rozprowadzając kolegów czy walcząc o wynik. Ostatni podjazd na siódmym etapie jest trudniejszy, pewnie skończy się finiszem z małej grupki. Ale czasówka na pewno zadecyduje

–  ocenił.

Fuglsang po zwycięstwo

Fuglsang, podobnie jak Thomas, dopiero w ostatnich tygodniach zaczął łapać formę. Duńczyk miał kilka niezłych wyników na początku sezonu, ale przypomniał o sobie dopiero wygraną w mniejszym wyścigu Mercan Tour Classic Alpes-Maritimes. Na trasie Tour de Suisse atakował już na pierwszym etapie, a trzecia lokata na piątym etapie pozwoliła mu objąć najpierw stanowisko wicelidera, a następnie, po wycofaniu się Vlasova, lidera wyścigu.

Duża ucieczka byłą nam na rękę, a kolarze Ineosu chyba też cieszyli się z takiego rozwoju wydarzeń. Na ostatnim podjeździe mocno wiało, więc trudno było coś ugrać

– podsumował szósty etap.

37-letni zawodnik po raz trzeci w karierze prowadzi w wyścigu WorldTour. Wcześniej liderem był przez jeden dzień podczas Vuelta a Espana (2011) i podczas wygranego ostatecznie Criterium du Dauphine (2019).

fot. Gian Mattia D’Alberto – LaPresse

W przeciwieństwie do Thomasa, Fuglsang nie ma w planach i marzeniach walki o klasyfikację generalną Tour de France. Duńczyk na tym etapie kariery skupia się na krótszych etapówkach i klasykach.

Czasówka zadecyduje, więc nie byłoby źle narobić trochę sekund nad Geraintem Thomasem. Póki co cieszę się koszulką. Może zaatakuję jutro. Jeśli się dobrze czujesz, trzeba wykorzystywać okazje. Skupiam się tylko na kolejnym etapie, wiele się może zmienić w 24 godziny

–  ocenił, odnosząc się do masowego wycofania się zawodników w obliczu pozytywnych testów na Covid-19.

Fuglsangowi w Szwajcarii zwykle szło dobrze: Duńczyk był tu drugi (2018), trzeci (2010 i 2021) i czwarty (2011). Cel na 2022 jest jeden.

Mam nadzieję, że uda mi się wywalczyć dobry wynik. Celem jest wygranie Tour de Suisse. Byłem dwa razy trzeci, raz drugi, chciałbym wygrać. Z żółtą koszulką na plecach będę walczył do końca, aby ją obronić

– zadeklarował.