Danielo - odzież kolarska

Per Strand Hagenes: „Przede mną jeszcze wiele nauki”

Per Strand Hagenes w barwach Jumbo-Visma Academy

Per Strand Hagenes to aktualny mistrz świata juniorów w kolarstwie szosowym. Jak trafił do kolarstwa, skąd pochodzi i jakie ma plany? Poznajcie młodego Norwega, który do zawodowego peletonu zmierza przez młodzieżówkę ekipy Jumbo-Visma.

Z 18-letnim Norwegiem rozmawiamy tuż po Veenendaal-Veenendaal Classic, w którym zajął 42. miejsce. Na metę wpadł w pierwszej grupie, która podzieliła się na skutek wysokiego tempo i bocznego wiatru. To był jego pierwszy start w elicie (wyścig kategorii .1 lub wyżej).

Holenderski klasyk nie do końca odpowiadał jego profilowi, a w ekipie Jumbo-Visma tego dnia zabrakło rasowego sprintera. Ofensywne ściganie, z puszczeniem jednego zawodnika do ucieczki, nie przyniosło wymiernych efektów, bo teren temu wybitnie nie sprzyjał.

Mimo zmęczenia kolarz młodzieżówki Jumbo-Visma, wydawał się zadowolony ze swojej postawy i zebranego doświadczenia.

Czuję się dobrze. Wyścigi okazał się zaskakująco trudny, ponieważ trasa była kręta i przez cały czas prowadziła góra-dół. Nie mieliśmy w zespole prawdziwego sprintera, ponieważ Olav Kooij i David Dekker wypadli przez kontuzje. Dlatego próbowaliśmy jechać tak, żeby nie doszło do finiszu, ale myślę, że na takiej trasie i tak wszystko do tego zmierzało

– mówił na gorąco.

Hagenes pokazał się światu w minionym sezonie, kiedy zdominował juniorskie ściganie. Obok tytułu mistrza świata zgarnął dwie prestiżowe etapówki – Wyścig Pokoju w Czechach i One Belt One Road Nation’s Cup na Węgrzech. Do kilku zwycięstw dołożył jeszcze srebrny medal mistrzostw Europy oraz najniższy stopień podium deszczowego Paryż-Roubaix, kiedy na metę na słynnym welodromie wjechało równo trzech zawodników.

Co dla 18-latka znaczy tęczowa koszulka?

To świetne uczucie [być mistrzem świata]. Choć tak naprawdę nie ma już większego znaczenia, ponieważ teraz ścigam się w wyścigach, w których orlicy mieszają się z elitą, ale świetnie było zdobyć tytuł w zeszłym roku

– wyjaśnił.

Kolejne kroki w swojej karierze Norweg stawia w młodzieżówce Jumbo-Visma. Holenderska ekipa przekonała nastolatka długoplanową wizją rozwoju. Hagenes najbliższe dwa lata spędzi w peletonie, łącząc wyścigi w elicie i kategorii U23. Od 2024 roku na pełny etat przejdzie do worldtourowej części Jumbo-Visma.

W ostatnim czasie młodzi zawodnicy coraz częściej wybierają przejście od juniora do elity, z pominięciem kategorii U23. Taką ścieżkę rozwoju wybrał niedawny rywal Norwega, Cian Uijtdebroeks, który trafił do Bora-hansgrohe. Podobnie postąpili wcześniejsi mistrzowie świata jak Remco Evenepoel czy Quinn Simmons.

Dlaczego Hagenes nie podążył podobną ścieżką?

Myślę, że to całkiem dobry pomysł, jeśli jesteś już na wystarczająco wysokim poziomie. Wiem, że ja nie jestem, więc nie mogłem tak postąpić. Myślę, że mógłby to być dla mnie zbyt duży krok. Przede mną jeszcze wiele nauki. W takich wyścigach [jak Veenendaal Classic] zauważyłem, że jestem dopiero w trakcie pobierania nauk

– tłumaczył.

I dlatego wybór kolarza z “Kraju Fiordów” wydaje się być przemyślaną decyzją. 18-latek rozpoczął sezon od kilku rozgrzewkowych startów, po czym na początku kwietnia wywalczył drugie miejsce w chaotycznym La Triptyque des Monts et Châteaux, “wyścigu po górkach i zameczkach” dla młodzieżowców. To właśnie na imprezach w kategorii do lat 23 skupia się Hagenes. Jego następnym startem będzie czeska etapówka Course de la Paix Grand Prix Jeseníky (2-5 czerwca).

Jeszcze dokładnie nie znam planu startów. Myślę, że mistrzostwa świata do lat 23 byłyby świetnym pomysłem, ale nie wiem, czy pojadę. Chciałbym także pojechać Tour de l’Avenir. To także byłby świetny wybór, ponieważ to długi wyścig

– opowiadał o planach na drugą część sezonu.

Jaki pomysł na siebie w przyszłości ma Norweg? Póki co sklasyfikować go można jako punchera ze smykałką do jednodniówek. Te pozostają na jego ceowniku, a jego wielkim marzeniem jest wygrana w Paryż-Roubaix.

Chciałbym być dobry w klasykach

– zadeklarował.

A co z etapówkami, w których także osiąga bardzo dobre wyniki?

Jeśli spojrzysz na trasę tego wyścigu z perspektywy zawodowca, nie było tam trudnych podjazdów. Ale tak, krótkie etapówki, które nie są zbyt trudne, mogą mi odpowiadać w przyszłości

– mówił o swoich doświadczeniach z Wyścigu Pokoju juniorów.

Czy ofensywny styl jazdy zaprezentowany przez 18-latka podczas Mistrzostw Świata w Leuven, na trasie których ruszył od podnóża wspinaczki Wijnpers, to jego preferowany sposób wygrywania?

Naprawdę nie mam ulubionego sposobu. Lubię kiedy jest ciężko i nie ma finiszu z peletonu

– wyjaśnił.

Na koniec rozmowy poruszyliśmy temat kolarskich inspiracji. Wszak kiedy Hagenes dorastał w ojczyźnie, za granicą sukcesy świecili tacy kolarze jak Thor Hushovd, Alexander Kristoff czy Edvald Boasson Hagen. Młody Norweg podzielił się ciekawym wspomnieniem.

Mieszkam po sąsiedzku z Alexandrem Kristoffem [Stavanger i Sandnes dzieli 15 kilometrów]. Więc oczywiście było bardzo fajnie, kiedy trenował na lokalnej rundzie. Dla nas, młodych, to było oczywiście inspiracją, to pokazywało, że można zostać zawodowcem

– zakończył z uśmiechem na ustach.