Danielo - odzież kolarska

Giovanni Visconti żegna się z peletonem

Giovanni Visconti nie ukończył drugiego etapu Tirreno-Adriatico, żegnając się z peletonem następnie w emocjonalnym liście.

39-letni zawodnik Bardiani-CSF-Faizane podzielił się tym co odczuwa teraz i obawami, jakie nim od dawna targały.

Nie wiem, czy w tej chwili powinienem uważać się za słabeusza, czy też powinienem czuć się silny. Nie wiem, co wszyscy pomyślicie i nie wiem czego się spodziewać. Ale jedno wiem na pewno: od miesięcy cierpię na rowerze i cierpię z powodu roweru. Moja kariera nie była łatwa, ale teraz nie czas na „jeśli” i „ale”. Nie taki jest cel tego listu

– rozpoczął.

Zwycięzca dwóch etapów Giro d’Italia w 2013 roku i trzykrotny mistrz Włoch (2007, 2010, 2011) od dawna myślał o zakończeniu kariery.

Nie chcę być kolarzem, który ciągnie za sobą swój rower, gdy jego kariera już się skończyła. Powtarzam tak od lat, a jednak na chwilę przymknąłem na to oczy. Nie słuchałem siebie i szedłem dalej, chociaż jestem pełen wątpliwości i obaw. Ale zawsze wychodzę z przekonania, że jutro będzie lepiej. A jutro dzieje się to samo, co dzisiaj: potem znowu tonę i znowu wydaje mi się, że się poddaję. A potem po kilku godzinach płomień znów się zapala.

Visconti zawodową karierę rozpoczął w 2005 roku w Domina Vacanze, następnie reprezentował Milram, Quick-Step, ISD-Neri, Movistar, Bahrain Merida, Vini Zabu, a od sezonu 2021 Bardiani-CSF. Odniósł 34 zwycięstwa, w tym w klasyfikacji generalnej Tour of Turkey i Giro dell’Emilia. Po raz ostatni w 2019 roku na Giro della Toscana. 

Może to tylko strach przed tym co będzie i przed tym co po sobie pozostawię. Jednak kiedy o tym myślę, mogę być tylko dumny z siebie i z tego, co udało mi się osiągnąć. Kolarstwo dało mi wszystko co mam. Moje życie. Mój rower był zawsze ze mną, zarówno w dobrych, jak i złych momentach.