Danielo - odzież kolarska

Tour de Pologne 2021. Kwiatkowski: “będę starał się włączyć się w walkę o zwycięstwo”

Michał Kwiatowski

Michał Kwiatkowski po trzech etapach Tour de Pologne jest czwarty i jutro będzie miał szansę na poprawienie tej pozycji. Polak do Rzeszowa dojechał na 9. miejscu, a jutro walczył będzie w Bukowinie.

Po dwóch etapach z finiszami na niewielkich wzniesieniach przyszedł czas na szansę dla sprinterów. Organizatorzy Tour de Pologne nie ułatwili im zadania: na 226 kilometrach między Sanokiem a Rzeszowem kolarzom zafundowano 110 kilometrów po pagórkach, a potem 116 kilometrów delikatnie pofałdowanego terenu przed wjazdem do stolicy Podkarpacia.

Etap skończył się gonitwą peletonu za 10-osobową ucieczką, z której ostatni kolarze skapitulowali dopiero 3 kilometry przed metą. Sprint po zwycięstwo wygrał Fernando Gaviria (UAE Team Emirates), a Kwiatkowski finiszował 9. i został nowym liderem klasyfikacji punktowej.

Udało się odpocząć, bo tak naprawdę cały etap mogłem przejechać w kołach. Moja drużyna osłaniała mnie przez cały dystans, a ten nie był najkrótszy, bo prawie 230 kilometrów. Muszę powiedzieć, że jesteśmy w pięknym regionie Polski, notabene miałem dziś okazję obejrzeć ten krajobraz… nie było mnie tu… 12 lat temu byłem tu na wyścigu. Dużo się zmieniło na dobre. Piękne krajobrazy

– zaznaczył na mecie w rozmowie z “TVP Sport”.

Kolarz Ineos Grenadiers miał na myśli Wyścig Solidarności i Olimpijczyków z 2010 roku, gdy po raz ostatni ścigał się na Podkarpaciu.

Kwiatkowski przy wsparciu Michała Gołasia i reszty kolegów z ekipy nie angażowali się w pogoń za ucieczką, mając na uwadze etap 4. (do Bukowiny) i 5. (do Bielska-Białej) i 6. (czasówkę w Katowicach).

Przejechałem ten etap spokojnie, a nie było to łatwe, ponieważ peleton gnał 60-65 km/h. Próbował dojść tę ucieczkę, która naprawdę nieźle się spisywała. Nie mieliśmy wielkiej szansy, żeby na tym etapie zwyciężyć, więc nie zależało nam zupełnie na jej dogonieniu. Natomiast te ekipy, które przywiozły tu sprinterów, to naprawdę musiały ciężko pracować. Odpuścili ją w pewnym punkcie z powrotem na trzy minuty. 50-60 kilometrów przed metą przewaga najpierw spadła do minuty, a potem wzrosła do trzech minut. Od tego momentu nie zwalnialiśmy, licznik cały czas mi wskazywał 60 km/h

– relacjonował lider brytyjskiej ekipy.

Kwiatkowski w klasyfikacji generalnej ma 11 sekund do João Almeidy (Deceuninck-Quick-Step) i 7 sekund do Diego Ulissiego (UAE Team Emirates) i Mateja Mohorica (Bahrain Victorious). Dwóch ostatnich powinien spokojnie objechać na 19-kilometrowej czasówce, ale na etapie do Bukowiny, a przynajmniej na 3-kilometrowym podjeździe w finale, będzie musiał zebrać się w sobie, aby dobrać się do skóry Portugalczykowi.

W tym roku nie jest to tak selektywny etap. Będzie wielka walka i wielkie emocje na finałowym podjeździe, ale nie będzie takiej wielkiej selekcji peletonu przez cały etap. Zobaczymy kto i jak będzie chciał jak rozegrać. Na pewno jutro będę starał się włączyć się w walkę o zwycięstwo etapowe, jeśli będzie to możliwe

– zapowiedział zwycięzca Wyścigu Dookoła Polski z 2018 roku.