Igrzyska Olimpijskie

Tokio 2020. Po olimpijską nieśmiertelność pod świętą górą

Zmagania na zboczach świętej góry Fudżi otworzą Igrzyska Olimpijskie dla kolarzy. W sobotę pod Tokio odbędzie się olimpijski wyścig ze startu wspólnego mężczyzn. Trasa w Japonii faworyzuje górali, a jej trudy plus upiorny upał i wilgotność, nie pozostawią nic przypadkowi.

Pięć lat w złotym kasku jeździ Greg van Avermaet, mistrz olimpijski z Rio de Janeiro. Belg dyżurował rok dłużej ze względu na przełożenie Igrzysk Olimpijskich z powodu pandemii wirusa SARS-Cov-2. W sobotę jego miejsce zająć będzie chciało liczne grono kolarzy.

Van Avermaet nie jest typem kolarza, którego obstawialiśmy na górską trasę w Rio de Janeiro. Specjalista od klasyków przygotował się jednak świetnie, trenował jazdę w górach i w kluczowym momencie nie spanikował. Najlepszych górali uprzedził na podjeździe, gdy ci zostawili go w tyle nie spanikował i swoim tempem zmógł stromizny. Na zjeździe wrócił do gry, a następnie najlepiej obstawił w olimpijskiej ruletce na dojeździe do mety.

Takie właśnie jest wyścig olimpijski. Trudno przewidzieć kto wygra zmagania małych ekip na bardzo trudnej trasie, w letniej spiekocie i przy sporej wilgotności powietrza. Trasa w Tokio jest niezwykle trudna, a jej podjazdy sprzyjają najlepszym góralom w stawce. Podjazdy to jednak nie wszystko: tu trzeba wytrzymałości, dobrych umiejętności zjazdu, a w finale: doświadczenia i kopnięcia na finiszu.

Rywalizacji smaku doda brak łączności radiowej z samochodami: kolarze będą musieli sami główkować lub zjeżdżając do samochodów na pogawędki z dyrektorami sportowymi.

W sobotę Igrzyska Olimpijskie zaoferują kolarską rywalizację na najwyższym poziomie. Jej uczestnikami, nie bez szansy na miejsce w ścisłej czołówce, będą trzej Polacy: Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Maciej Bodnar.

Trasa wyścigu ze startu wspólnego mężczyzn

Kolarze wystartują w sobotę o godzinie 4 rano czasu warszawskiego i pokonają 234 kilometry, o niebagatelnym przewyższeniu 4865 metrów. Początek będzie niemal płaski, następnie od 40 kilometra droga zacznie systematycznie piąć się do góry, osiągając na 80 kilometrze wysokość 1121 metrów (średnio około 3%). Tu najtrudniejsze jest ostatnie 5400 metrów, o średnim nachyleniu 6,1%.

Po krótkim odcinku na płaskowyżu, nastąpi zjazd na okrążenie z podjazdem Fuji Sanroku (140 km). Wspinaczka o długości 14,3 km posiada nachylenie 6%. Za tą przeszkodą nastąpi blisko 20-kilometrowy, wchodzący w nogi, pagórkowaty odcinek na torze wyścigowym, skąd zawodnicy odbiją na ściankę Mikuni (6,5 km; 10,6%, maks. 20%), leżącą 33 kilometry przed metą. Dalej pozostanie krótka wspinaczka na Kagosaka (2,2 km, 5,1%) i 21-kilometrowy powrót na tor.

Podjazdy na trasie

Doushi Road (oprac. Veloviewer)
Fuji Sanroku (oprac. Veloviewer)
Mikuni Pass (oprac. Veloviewer)

 

Runda na Fuji Speedway

Faworyci wyścigu ze startu wspólnego

Faworyta trudno wybrać, aczkolwiek peleton zawęzić można do kilkunastu zawodników, którzy mogą myśleć o krążkach.

Co zrobią Słoweńcy? Tadej Pogacar i Primoz Roglic jadą do Tokio: pierwszy po wygranym Tourze, drugi po okresie leczenia kontuzji odniesionych na jego trasie. Obaj wygrywali już trudne wyścigi jednodniowe, w tym Liege-Bastogne-Liege, ale dotąd nie musieli o tak stawkę jechać razem.

Medal Igrzysk Olimpijskich to ostatnia pozycja na liście Alejandro Valverde. 41-latek może nie jest już tak skuteczny jak jeszcze kilka lat temu, ale na etapie Tour de France do Andory udowodnił, że przy dobrym dniu napędzi jeszcze strachu młodzieży. Doświadczenie i silna kadra Hiszpanii są po jego stronie: Valverde może nie pojedzie za każdym atakiem, ale jeśli na Mikuni Pass wciąż będzie wśród prowadzących wyścigu, w samochodach innych reprezentacji powinien zacząć dzwonić alarm.

Michał Kwiatkowski po bardzo oszczędnie przejechanym Tour de France (jeśli takowy można przejechać oszczędnie) wszystkie siły rzuca na Igrzyska. Polak mówił o nastawieniu się na ten wyścig od dawna. We Francji pokazał, że na długich podjazdach trzyma koło najlepszych. Zjazdowcem jest świetnym, z grupki potrafi finiszować. Przy dobrych wiatrach mamy kandydata do medalu olimpijskiego.

Wout van Aert na trasie Tour de France pokazał, że nie ma w zasadzie trasy, na której nie jest w stanie wygrać. Belg przez trzy tygodnie trochę się jednak namęczył: wygrał etap z Mont Ventoux, pracował w górach, na płaskim ścigał się ze sprinterami, a do tego wygrał czasówkę i etap na Polach Elizejskich. Jeśli te trudy go nie zmogą, rywale będą musieli postarać się o odczepienie mistrza Belgii na jednym z długich podjazdów: jego obecność w szeroko pojętej czołówce w finale Mikuni Pass pozwoli Belgom marzyć o medalu. Drugą kartą Belgów jest Remco Evenepoel. Po nieszczęśliwym Giro d’Italia i zwycięstwie w swoim narodowym wyścigu Remco interesuje wyłącznie złoto.

Holendrzy powinni postawić na Bauke Mollemę. 34-latek przejechał już Giro i Tour, więc forma powinna się zgadzać. Wygrana etapowa podczas “Wielkiej Pętli” to dobry prognostyk, podobnie jak liczne ucieczki. Mollema nie będzie czekał, atak w mało spodziewanym miejscu może diametralnie zmienić układ rywalizacji.

Irlandczyk Dan Martin i Kanadyjczyk Michael Woods szturmowali ucieczki na trasie Tour de France w ramach przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Tokio i obaj liczą, że wyścig przejadą w szczycie formy. Woodsa premiują stromizny, Martinowi nie będą odpowiadały długie zjazdy.

Po górach coraz lepiej jeździ Kazach Alexey Lutsenko. 28-latek po 2. miejscu w Criterium du Dauphine i 7. w Tour de France będzie liczył na swoją wytrzymałość i umiejętność minimalizowania strat na stromiznach. Czy wystarczy to na zapewnienie sobie miejsca w grupie, która podzieli medale?

Znak zapytania postawić należy przy licznej grupie zawodników, którzy nastawiają się na wyścig w rejonie Tokio, ale nie startowali ostatnio. Tu wymienić należy Nowozelandczyka George’a Bennetta, który potrafi błysnąć w górach, Niemca Maximiliana Schachmanna, który potrafi przetrzymać trudne podjazdy, czy wreszcie Adama Yatesa. Ten ostatni nie ścigał się od kwietnia, w wyścigach jednodniowych nie ma aż tak bogatego doświadczenia, ale jeśli przygotował wysoką formę, to może być silną kartą Brytyjczyków.

Ciekawą kadrą dysponują Austriacy. Patrick Konrad, Gregor Mühlberger i Herman Pernsteiner to kolarze walczący, potrafiący zabrać się w dobry odjazd i uprzedzić ruch silniejszych górali.

Anonimowo Tour de France przejechał Jakob Fuglsang. Duńczyk w Rio de Janeiro wywalczył srebro, tutaj apetyt będzie miał na więcej. Z kolei Guillaume Martin po 8. miejscu w Tour de France spróbuje ugrać coś dla Francji. 28-latek nie wyróżnia się o wiele lepszą jazdą w górach, ale jedzie z głową, potrafi załapać się do właściwej akcji.

Cóż przeciwko takiej konkurencji mogą Włosi? Vincenzo Nibali marzy, ale póki co nie prezentował formy, która pozwoliłaby mu urwać młodszych rywali. Wyścig z przedmieść Tokio będzie jego pożegnaniem z Igrzyskami, więc na pewno będzie chciał wycisnąć z siebie wszystko, aby ostatnim olimpijskim wspomnieniem nie była kraksa w Brazylii.

Lista startowa

Sonda zakończona!

×

Transmisja

Wyścig pokażą TVP Sport i Eurosport, także na swoich platformach streamingowych.

Pogoda

Synoptycy przewidują słoneczny dzień. Temperatura w granicach 28 do 31 stopni Celsjusza, wilgotność powietrza około 61%.

Paweł Gadzała

Zobacz komentarze

  • Polacy powinni się postarać, bo jeśli im się uda, mamy szansę wygrać klasyfikację medalową, dlatego że Igrzyska mogą zostać przerwane zaraz po ich otwarciu z powodu pandemii. W Atlancie w 1996 r. zajmowaliśmy 1. miejsce w klasyfikacji przez bodajże 2 pierwsze dni za sprawą Renaty Mauer i naszych zapaśników

  • no profil robi wrażenie...wyścig będzie pewnie bardzo otwarty. Tadej, Woods, Rogla, Valverde, Bauke...i tak jeszcze można wymieniać. Na MŚ w Insbrucku pudło trafiłem bezbłędnie, tutaj będzie loteria. Jeśli Kwiato i Valverde dotrwają do ostatniego dużego podjazdu może być ciekawie. Niestety mamy za mało kolarzy żeby coś w tym wyścigu ciekawego zrobić Bodi odpadnie po 80-100km max. Na szczęście wszyscy będą oglądać się na słoweńców.

  • We trójkę (a w zasadzie 2) wielkiej taktyki nie ustalą... Majka niech pilnuje Tadeja, a Kwiatek Roglica i tyle... Prosta sprawa ;-)

  • Kwiatkowski nie da rady, nie jest w stanie jechać takim tempem pod mocne góry. Ktoś powie, że przecież na TdF na kilku etapach pojechał nieźle. Tak, dyktował mocne tempo, schodził ze zmiany i dosłownie stawał w miejscu, czyli jechał na swoje 110%, kiedy inni jechali na 70-80%. To zupełnie inna bajka. Na Mount Ventoux niby wjechał z najlepszymi, a na mecie stracił 12 minut (no bo się zatrzymał, wyjechał na maxa). Jeśli już ktoś z Polaków ma powalczyć o medal to tylko Rafał Majka.

Recent Posts

Plan i szczęście Faulkner | Włodarczyk wraca do ścigania | Buchmann rozczarowany

Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.

1 maja 2024, 20:27

La Vuelta Femenina 2024: etap 4. Kristen Faulkner po dniu na rantach

Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.

1 maja 2024, 17:32

Eschborn-Frankfurt 2024. Maxim van Gils wyczuł moment

Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.

1 maja 2024, 17:10

La Vuelta Femenina 2024: etap 3. Marianne Vos wykorzystała szansę

Marianne Vos (Visma | Lease a Bike) po finiszu z peletonu wygrała w trzecim dniu wyścigu La Vuelta Femenina.

30 kwietnia 2024, 19:44

Pogacar i Majka odliczają godziny do Giro d’Italia | Bouhanni żąda milionów

Rafał Majka pomoże Tadejowi Pogacarowi na Giro d'Italia. Nacer Bouhanni domaga się odszkodowania. Wiadomości z wtorku, 30 kwietnia.

30 kwietnia 2024, 16:41

Jak Carlos Rodriguez wygrał Tour de Romandie 2024

Carlos Rodriguez zdobył generalkę Tour de Romandie. Hiszpan pokazał równą formę, sięgając po największe zwycięstwo w dotychczasowej karierze.

30 kwietnia 2024, 09:54