Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2021. Caruso: “dla mnie Giro mogłoby się skończyć dzisiaj”

Damiano Caruso mocno klepnął po plecach drużynowego kolegę Pello Bilbao i przyspieszył na krętej drodze do Alpe Motta. Do mety 20. etapu Giro d’Italia pozostało 6500 metrów, a 33-letni Włoch po raz pierwszy znalazł się nie tylko w bezpośredniej walce o zwycięstwo w Grand Tourze, ale na jej czele.

Kolarz Bahrain Victorious na ostatnich kilometrach ostatniego górskiego etapu jechał tak, jak przez całe Giro d’Italia: równo, pewnie, bez zawahania. Morderczym tempem zajechał Romaina Bardeta (Team DSM) i ostatnie dwa kilometry pokonał samotnie, na mecie odnosząc pierwszy w karierze sukces w wyścigu WorldTour.

Przez całe życie starałem się być dobrym człowiekiem i dobrym kolarzem. Wychowano mnie według pewnych wartości, tych się trzymałem w swojej pracy. To pozwoliło mi zbudować dobre stosunki z innymi kolarzami

– powiedział Caruso na konferencji prasowej, proszony o komentarz do licznych pozytywnych reakcji po jego zwycięstwie, w tym ze strony kolarzy innych ekip.

Myślę, że jestem świetnym zawodowcem i dobrym kolarzem. Nigdy nie uważałem się za mistrza, bo nigdy nie wygrywałem jak takowy. Dziś miałem swój dzień, dziś jechałem jak zwycięzca. Dla mnie Giro mogłoby się skończyć dzisiaj

– powiedział.

Włoch, który w karierze na koncie zgromadził podia Tour de Suisse (2017) i Tirreno-Adriatico (2018) oraz 10. miejsca w Tour de France (2020), 8. w Giro (2015) i 9. w Vuelta a Espana (2014), większość czasu w peletonie spędził pomagając innym kolarzom. Po kraksie Mikela Landy w tegorocznym Giro d’Italia objął jednak rolę lidera zespołu i przez trzy tygodnie sunął po trasie niczym czołg, a jego passy nie zakłóciły zmiany pogody, lidera czy trasy.

Po trzech tygodniach zmagań lepszy czas w klasyfikacji ogólnej miał tylko Egan Bernal (Ineos Grenadiers). Caruso na ostatnim górskim etapie nie musiał atakować: mógł spokojnie pilnować Bernala i Yatesa, a wiedząc, że na czasówce lokatę utrzyma. Gdy na zjeździe z Passo San Bernardino tempo rozkręciła jednak ekipa DSM, nie przeszedł obok tej okazji obojętnie.

Niczego nie planowaliśmy. Czasem najlepsze akcje wychodzą właśnie w ten sposób. Trzeba umieć czytać wyścig, rozumieć co się dzieje. Kiedy zobaczyliśmy, że ruszają kolarze Team DSM, postanowiliśmy przejść z Pello Bilbao na czoło peletonu, zobaczyć, czy możemy coś zdziałać

– wyjaśnił.

Trzech zawodników DSM oraz dwóch z Bahrain Victorious 47 kilometrów przed metą dojechało do ucieczki i na Passo della Spelunga rozbudowało przewagę nad grupką Egana Bernala do 40 sekund. Po zjeździe, przed ostatnią wspinaczką, na czele zostali tylko Bilbao, Caruso, Bardet oraz Michael Storer, a Bask, który na czele spędził cały przedostatni podjazd, wypluwał płuca, aby utrzymać przewagę nad grupką lidera.

Pello dał z siebie wszystko. Podziękowałem mu od razu, gdy zszedł ze zmiany. Najlepszym sposobem na odwdzięczenie się jest zrobienie tego samego dla niego w przyszłości

– powiedział Caruso, dedykując swój triumf zmarłemu rok temu byłemu menedżerowi Mauro Battaglinowi oraz rodzinie i zespołowi.

Włoski kolarz po 20 etapach ma 1:59 traty do Egana Bernala i 1:24 przewagi na Simonem Yatesem (Team BikeExchange). Miejsce na podium klasyfikacji utrzymywał od 11. etapu do Montalcino, na którym peleton sprawdziły odcinki szutru.

Po etapie do Montalcino zrozumiałem, że mogę być na podium w Mediolanie. Tego etapu się obawiałem. Na szutrze potrzebne jest szczęście, nie tylko mocne nogi. Po tym etapie, pomyślałem: “czemu nie? Dlaczego nie powalczyć o więcej?” Próbowałem zachować spokój, pozostać realistą, ale równocześnie wiedziałem, że mogę z tego wyciągnąć dobry wynik. Teraz mam fajną historię, którą będę mógł opowiedzieć po jutrzejszym etapie

– wyjaśnił.

Przed ostatnią czasówką, 30-kilometrową próbą w Mediolanie, Włoch nie zamierza kalkulować. Na czas jeździ lepiej od Bernala, ale raczej nie na tyle lepiej, aby odrobić dwie minuty do Kolumbijczyka.

Jutro jadę wszystko. Nie ma sensu kalkulować, zakładać jakichś scenariuszy. Chcę zobaczyć całą czasówkę z rana, na rekonesansie, podczas rozgrzewki i na wyścigu chcę dać z siebie wszystko, bo bez względu na wynik, ten wyścig jest dla mnie triumfem. Wiem, ile pracowałem w przeszłości. Ten wynik jest tego owocem

– zapowiedział.

1 Comments

  1. jarek996

    31 maja 2021, 21:23 o 21:23

    Piekna historia !!!