La Flèche Wallonne 2021. Alaphilippe złapał Roglica

Zobacz komentarze

• Cóż to się dzieje? Mija już doba po zakończeniu najdłuższego kilometra w kolarstwie w wydaniu męskim, a tu zero refleksji! Przecież 500m przed metą było tak pięknie!

• Dwa lata temu był trzeci na 250m przed metą a rok temu szósty. Refleksja jest taka, że liczy się miejsce na kresce a nie miejsce 500 czy 250 metrów przed :)

• Przecież on jechał swoim tempem po prostu. Tylko pan Jaroński chyba wierzył, że to jakaś walka, która może przekuć się w sukces ;)

• Krzysztof Wyrzykowski raz kika lat temu powiedział, że będzie obstawał przy swoim zdaniu, że Michał zaprzepaścił swoją karierę i nie rozwinął talentu po 2014 roku. Gorzkie słowa ale trudno się z nimi nie zgodzić. Podobną opinie zresztą ma Patrick Lefevere.

• 8 lat temu określałem Michała, że to może być taki polski Felice Gimondi. Powiedziałem wtedy że to przyszły mistrz świata i to się sprawdziło za 1,5 roku. Stawał się coraz bardziej uniwersalnym kolarzem, że zacząłem porównywać go do Eddy Merckxa. Mówiłem, że może wygrać wielki tour oraz każdy monument. Pamiętam jak Patrick Lefevere krytykował wszechstronność Kwiato i żądał aby określił się czy będzie kolarzem na klasyki czy na wyścigi wieloetapowe. Powiem na koniec krótko: Liczyłem na więcej, ale chwała mu za to co osiągnął! I tylko dodam, że Michał ma 6 kontrakt w peletonie, czyli jest bardzo cenionym kolarzem.

• Jakoś ten murek huyek nigdy nie nie leżał do końca Kwiatkowi (mam na myśli te ostatnie parę depnięć na końcowych metrach, które dałyby sukces jak w przypadku Julka czy Valverde. Więc tu na wiele nie liczyłem. Obadamy na staruszce.

• Bądźmy poważni z tym, że Kwiato można było porównywać do Eddiego. Tak samo jak z tym, że mógł wygrać GT. Eddie był jeden i drugi taki kozak się już nie trafi. Najbliżej był Valverde ale wciąż kawał drogi do GOATa. Kwiato nie był nawet blisko Valverde.

• Tak wam tylko powiem, że Michał nie jechał na siebie - jasno określonym liderem był Piddcock, Kwiato by mógł walczyć, gdyby nie to że musiał holować tego brytyjskiego jełopa, który finalnie znalazł się gdzieś na końcu peletonu, a Michał zorientował się gdy już był na czele, przez co stracił szanse na jakąkolwiek walkę.

• A tak a propos tego porównywania do Merckxxa - no bądźmy poważni, nikt przy zdrowych zmysłach nie porównałby Kwiato do niego - Michał miał swój złoty okres w latach 2014-2017 niestety, później jego wyniki były znacznie słabsze, etap TdF wygrany tylko dlatego, że w teamie tak zarządzono oraz 4 miejsce na MŚ w zeszłym roku, a tak to kiszka.
  A więc tak - zobaczcie na największe sukcesy Eddiego i Michała:
  Merckxx - 34 etapy TdF, 5 razy GC TdF, 5 razy GC Giro, 24 etapy Giro, 7 razy Mediolan-San Remo, 5 razy LBL, 3 razy MŚ, 22 etapy Paryż-Nicea, 3 razy Paryż -Roubaix, 6 razy wygrał rozgrywaną do 2007 Escaladę a Montijuch, oraz wiele wiele innych wspaniałych sukcesów,
  Kwiatkowski - raz MŚ, raz Mediolan San Remo, raz GC Tirreno-Adriatico, raz GC TdP, 2 razy Strade-Bianche, raz Classica San Sebastian, raz Amstel, raz E3, 2 razy GC Volta ao Algavre, jeden etap TdF,
  Jak ktoś go kiedykolwiek próbował porównać do Merckxxa to gratuluję wybitnie bujnej wyobraźni oraz wybitnej głupoty.

• Ktoś tu czegoś nie rozumie. Predyspozycje i talent, a osiągnięcia w czasie kariery to dwie różne sprawy. Dużo zależy od dyrektora sportowego i jego decyzji-aktualnie największa choroba zdrowego kolarstwa. Co do Valverde-zapowiadał się wspaniale, ale osiągnięć już bardzo wybitych nie miał, choć to kawał pięknej kariery, jeździł słabo na czas i na brukach. I na koniec uwaga: "Jeżeli ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem, to lepiej niech nie odnosi się do moich tekstów". Apeluje o wstrzemięźliwość w ocenianiu innych fanów kolarstwa, bo nawet nie wiecie jak się ośmieszacie. Pamiętajcie o słowach Pantaniego: "Najsłabszy kolarz w peletonie też jest wybitnym sportowcem". Dziękuję. Pozdrawiam całą kolarską brać!