Danielo - odzież kolarska

Dwars door Vlaanderen 2021. Van Vleuten: “taki atak to ryzykowna zagrywka”

Annemiek van Vleuten na podium Dwars door Vlaanderen. Obok Katarzyna Niewiadoma i Alexis Ryan.

Annemiek van Vleuten po spektakularnej akcji wywalczyła zwycięstwo w Dwars door Vlaanderen i zameldowała gotowość przed wielkanocną rozgrywką na trasie Ronde van Vlaanderen.

38-latka odniosła w Waregem pierwsze zwycięstwo w sezonie i pierwsze w barwach Movistar Team, której barwy reprezentuje od stycznia. Holenderka tym razem nie odjechała sama, przewagi wielkiej nie miała i dopiero wyczerpujący sprint dał jej triumf.

Jestem taka szczęśliwa, że udało mi się wygrać i odwdzięczyć się ekipie, która pracowała na mnie od początku sezonu. Taki wyścig i cała praca wykonana razem w ostatnim miesiącu napawa pewnością co do tego, jak silne jesteśmy. Na Omloop Het Nieuwsblad wciąż czułam, że muszę przystosować się do tego, jak funkcjonuje zespół. Na Strade Bianche poszło już dobrze, a teraz zrobiłyśmy kolejny krok

– mówiła na mecie.

Van Vleuten zaatakowała na podjeździe pod Knokteberg, kilometrowym odcinku odsłoniętym od wiatru, poprawiając po ataku swojej koleżanki, Leah Thomas. Koło Holenderki tym razem utrzymała Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM) i na 36 kilometrów przed metą dwójka rozpoczęła szaleńczą ucieczkę.

Testy na Teneryfie pokazały, że jestem w dobrej formie, ale to prawda, że ponad 30-kilometrowy atak to ryzykowna zagrywka. Czułam, że na podjeździe takim jak Knokteberg jestem w stanie wypracować różnicę. Kiedy odjechałam i zobaczyłam, że tylko Kasia utrzymała mi się na kole, wiedziałam, że trzeba zainwestować siły w ten ruch

– mówiła.

Dwójkę ścigała cała ekipa Trek-Segafredo, ale gdy siły wyczerpała Elisa Longo Borghini, pościg nie mógł się zorganizować. Choć uciekająca dwójka miejscami majaczyła przed oczyma grupki pościgowej, przewaga nie spadła poniżej 17 sekund i Van Vleuten na ostatnim kilometrze mogła zastanowić się nad rozegraniem finiszu i długim finiszem ograć Niewiadomą.

W peletonie brakowało kilku silnych zawodniczek, ale ja czułam się mocna i to daje mi pewność na kolejne starty. Cały zespół wykonał założony plan. Gloria [Rodriguez] i Alicia [Gonzalez] pilnowały wszystkiego na początku, Barbara [Guarischi] i Aude [Biannic] utrzymywały mnie na dobrej pozycji w kluczowych momentach, a atak Leah pozwolił nam nałożyć presję nad rywalki

– chwaliła koleżanki.

Van Vleuten w niedzielę stanie na starcie Ronde van Vlaanderen, wyścigu, który wygrała w roku 2011 i na podium którego stawała w latach 2019 i 2018. Holenderka finiszowała też czwarta (2015 i 2017), piąta (2013 i 2014), siódma (2016) czy dziesiąta (2010). W tym roku jej towarzyszkami będą Emma Norsgaard, Jelena Eric, Aude Biannic, Barbara Guarischi i Leah Thomas, a mistrzyni Europy będzie jedną z faworytek zmagań.