Danielo - odzież kolarska

Volta a Catalunya 2021. Dieta Thomasa, powtarzalność Yatesa

Adam Yates wygrał Volta a Catalunya, potwierdzając status lidera Ineos Grenadiers na wyścigi tygodniowe. Jego koledzy obsadzili podium imprezy, choć tak dobrej formy na tym etapie sezonu się nie spodziewali.

W historii cyklu cyklu WorldTour czy poprzedzającego go ProTour nie miało jeszcze miejsca zajęcie przez zawodników jednego zespołu całego podium klasyfikacji generalnej w wyścigu etapowym. Zespół Ineos Grenadiers na trasie Volta a Catalunya dokonał tego, choć w planach wyśrubowania tego rekordu nie miał.

Yates wygrał zmagania z przewagą 45 sekund nad Richiem Portem i 49 sekund nad Geraintem Thomasem.

Za nami udany tydzień. Zaczęliśmy ze sporymi ambicjami, skończyliśmy z podium generalki. Nic tu dodać nie możemy, to był świetny wstęp zespołu. Chciałem wygrać, mieliśmy trzech zawodników na dobrej pozycji, co pozwoliło nam kontrolować zmagania od początku do końca

– powiedział.

28-latek przez brytyjską ekipę zakontraktowany został przed sezonem 2021 i w dotychczasowych startach zgrabnie objął rolę lidera zespołu. Wspinaczki na metę pokonywał pewnie, wybierając momenty do ataku i potrafiąc je powtórzyć, co w lutym sprawiało problemy Tadejowi Pogacarowi. W UAE Tour Yates wywalczył drugie miejsce, a w Katalonii wygrał etap i pewnie obronił się na pozycji lidera wyścigu.

Przed katalońskim tygodniem pozycja wyjściowa dla kolarza z Bury była o tyle korzystna, że w jego obstawie jechali Rohan Dennis, Luke Rowe, Jonathan Castroviejo, Richard Carapaz, Richie Porte i Geraint Thomas.

Dwa lata temu byłem tu bliski zwycięstwa. Wstąpienie na podium z dwoma kolegami czyni tę wygraną tym bardziej wyjątkową

– przyznał.

Drugi w klasyfikacji Porte, który do ekipy przeszedł jako doświadczony pomocnik, po równych występach na dwóch górskich etapach i na czasówce utrzymał się na podium wyścigu. Dla Australijczyka to 17. podium wyścigu etapowego WorldTour w karierze.

Thomas w swoim czwartym starcie w sezonie zaprezentował równość i formę umożliwiającą walkę z najlepszymi. Górskie etapy skończył na 3. i 4. miejscu, a w klasyfikacji generalnej zdołał ubiec Alejandro Valverde w walce o trzecie miejsce. To jego 10. obecność na podium wyścigu etapowego cyklu WorldTour w karierze.

Dobrze znów stać na podium wyścigu WordTour. Jeśli mam być szczery, na początku sezonu nigdy celem samym w sobie nie jest tak dobra jazda. Pracowałem jednak ciężko i ze startu na start czułem się coraz lepiej. Zespół jechał fantastycznie, zdobycie całego podium to trochę niewiarygodne

– komentował po wyścigu.

Walijczyk sam nie spodziewał się takiej formy w marcu.

W tych dwóch wyścigach, Tirrreno-Adriatico i Katalonia, chodziło tylko o przejechanie, pościganie się i pomoc ekipie. Nie zakładałem, że będę w czołówce. Stało się inaczej, to podbudowuje

– mówił w trakcie wyścigu magazynowi “Cycling Weekly”.

Zacząłem sezon powoli, teraz nabijam godziny na wyścigach, bo wcześniej nie robiłem żadnych trudniejszych treningów. Pilnowałem za to diety wcześniej niż zwykle, a to robi sporą różnicę. Wykorzystywałem wyścigi, aby podnieść intensywność przygotowań wyszło to bardzo dobrze. Czuję, że mam zapas, więc wszystko jest dobrze

– zapowiedział.

Walijczyk, który sezon rozpoczął w lutym, w kolejych dniach będzie miał czas na odpoczynek, gdyż kolejnym startem w jego rozpisce jest Tour de Romandie (27 kwietnia – 2 maja). Celem sezonu pozostaje Tour de France, w którym zajął odpowiednio 1. (2018) i 2. (2019) miejsca w ostatnich podejściach.