Primoz Roglic przegrał wyścig Paryż-Nicea po dwóch kraksach na ostatnim etapie. Słoweniec, zwycięzca trzech etapów wyścigu, zwichnął bark w jednym z upadków, a z drugiego wyszedł z licznymi obtarciami, co przekreśliło jego szanse na zwycięstwo.
Ekipa Jumbo-Visma nie miała na trasie do Levens dobrego dnia. Lider wyścigu Primoz Roglic upadł na zjeździe po 25 kilometrach 93-kilometrowego odcinka i choć zdołał wrócić do grupy, kolejna kraksa, tym razem 25 kilometrów przed metą, zakończyła jego świetną passę w “Wyścigu ku Słońcu”.
To był kiepski dzień. Primoz upadł na pierwszym zjeździe, wrócił bez problemu do grupy, ale potem upadł na drugim zjeździe. Miał problem z łańcuchem, założenie go trochę trwało. Dołączył do ostatnich zawodników w peletonie, został w drugiej grupce. Byliśmy blisko, w jednym punkcie był 20 metrów za peletonem, ale nie udało mu się przeskoczyć
– relacjonował dyrektor sportowy Grischa Niermann.
Roglica po drugiej kraksie do peletonu dociągnąć próbowali koledzy, ale wysiłek ten spełzł na niczym wobec mocnego tempa dyktowanego przez inne zespoły. Słoweńcowi zabrakło kilkunastu metrów by dołączyć do grupy, a na kolejnych kilometrach jego strata zaczęła szybko rosnąć. Niermann wskazał, że sędziowie nie widzieli kraksy lidera wyścigu, przez co ten wylądował w grupce odczepionych, która objęta została barażem i nie mogła do peletonu wrócić po samochodach kolumny wyścigu.
Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej przypadło Maximilianowi Schachmannowi (Bora-hansgrohe), który wyścig wygrał po raz drugi z rzędu.
Popełniliśmy błędy, w pierwszej kraksie wybiłem lewe ramię. Potem kolejna kraksa, zostałem i nie byłem w stanie wrócić do peletonu. Dałem z siebie wszystko, myślałem tylko o tym, jak przelać w ten wysiłek wszystkie siły mojego ciała. Na pewno jesteśmy zawiedzeni, ale takie jest życie, błędy się zdarzają. Dziś nie był najlepszy dzień, ale świat się przecież nie skończył. Trzeba patrzeć w przyszłość
– uzupełnił Roglic.
Słoweniec w klasyfikacji generalnej przed ostatnim etapem miał 52 sekundy przewagi nad Maximilianem Schachmannem. Na mecie ostatniego etapu do Niemca stracił 3:08, co zepchnęło go na piętnastą lokatę. Pytany o to, czy ma pretensje do zespołów Astana-Premier Tech i Bora-hansgrohe, które dyktowały mocne tempo na ostatnich 25 kilometrach etapu, Roglic zaprzeczył.
Oczywiście, że nie. To wyścig, to ja popełniłem błąd. Gdyby nie kraksy, wszystko byłoby dobrze
– odparł.
Za pierwszym razem peleton poczekał, za drugim nie czekali. Takie jest życie. Nie każdy mógł widzieć jego upadek, możemy mieć pretensje tylko do siebie. Okoliczności nam nie sprzyjały, takie jest kolarstwo
– podsumował Niermann.
Kirsten Faulkner wyczuła swój moment na Vuelta Femenina. Dominika Włodarczyk wraca do ścigania. Wyniki i informacje z 1 maja.
Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale) wygrała w Saragossie czwarty odcinek La Vuelta Femenina.
Maxim van Gils (Lotto Dstny) wygrał we Frankfurcie nad Menem niemiecki klasyk Eschborn-Frankfurt.
Marianne Vos (Visma | Lease a Bike) po finiszu z peletonu wygrała w trzecim dniu wyścigu La Vuelta Femenina.
Rafał Majka pomoże Tadejowi Pogacarowi na Giro d'Italia. Nacer Bouhanni domaga się odszkodowania. Wiadomości z wtorku, 30 kwietnia.
Carlos Rodriguez zdobył generalkę Tour de Romandie. Hiszpan pokazał równą formę, sięgając po największe zwycięstwo w dotychczasowej karierze.
Zobacz komentarze
Karma
jaka karma ?
Moze ma na mysli , ze karma byla rozsypana na drodze.
A może tak więcej czytać, zamiast popisywać się własną ignorancją?