Danielo - odzież kolarska

Paryż-Nicea 2021. Dyrektor sportowy Jumbo-Visma: “możemy mieć pretensje tylko do siebie”

Primoz Roglic przegrał wyścig Paryż-Nicea po dwóch kraksach na ostatnim etapie. Słoweniec, zwycięzca trzech etapów wyścigu, zwichnął bark w jednym z upadków, a z drugiego wyszedł z licznymi obtarciami, co przekreśliło jego szanse na zwycięstwo.

Ekipa Jumbo-Visma nie miała na trasie do Levens dobrego dnia. Lider wyścigu Primoz Roglic upadł na zjeździe po 25 kilometrach 93-kilometrowego odcinka i choć zdołał wrócić do grupy, kolejna kraksa, tym razem 25 kilometrów przed metą, zakończyła jego świetną passę w “Wyścigu ku Słońcu”.

To był kiepski dzień. Primoz upadł na pierwszym zjeździe, wrócił bez problemu do grupy, ale potem upadł na drugim zjeździe. Miał problem z łańcuchem, założenie go trochę trwało. Dołączył do ostatnich zawodników w peletonie, został w drugiej grupce. Byliśmy blisko, w jednym punkcie był 20 metrów za peletonem, ale nie udało mu się przeskoczyć

– relacjonował dyrektor sportowy Grischa Niermann.

Roglica po drugiej kraksie do peletonu dociągnąć próbowali koledzy, ale wysiłek ten spełzł na niczym wobec mocnego tempa dyktowanego przez inne zespoły. Słoweńcowi zabrakło kilkunastu metrów by dołączyć do grupy, a na kolejnych kilometrach jego strata zaczęła szybko rosnąć. Niermann wskazał, że sędziowie nie widzieli kraksy lidera wyścigu, przez co ten wylądował w grupce odczepionych, która objęta została barażem i nie mogła do peletonu wrócić po samochodach kolumny wyścigu.

Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej przypadło Maximilianowi Schachmannowi (Bora-hansgrohe), który wyścig wygrał po raz drugi z rzędu.

Popełniliśmy błędy, w pierwszej kraksie wybiłem lewe ramię. Potem kolejna kraksa, zostałem i nie byłem w stanie wrócić do peletonu. Dałem z siebie wszystko, myślałem tylko o tym, jak przelać w ten wysiłek wszystkie siły mojego ciała. Na pewno jesteśmy zawiedzeni, ale takie jest życie, błędy się zdarzają. Dziś nie był najlepszy dzień, ale świat się przecież nie skończył. Trzeba patrzeć w przyszłość

– uzupełnił Roglic.

Słoweniec w klasyfikacji generalnej przed ostatnim etapem miał 52 sekundy przewagi nad Maximilianem Schachmannem. Na mecie ostatniego etapu do Niemca stracił 3:08, co zepchnęło go na piętnastą lokatę. Pytany o to, czy ma pretensje do zespołów Astana-Premier Tech i Bora-hansgrohe, które dyktowały mocne tempo na ostatnich 25 kilometrach etapu, Roglic zaprzeczył.

Oczywiście, że nie. To wyścig, to ja popełniłem błąd. Gdyby nie kraksy, wszystko byłoby dobrze

– odparł.

Za pierwszym razem peleton poczekał, za drugim nie czekali. Takie jest życie. Nie każdy mógł widzieć jego upadek, możemy mieć pretensje tylko do siebie. Okoliczności nam nie sprzyjały, takie jest kolarstwo

– podsumował Niermann.

4 Comments

  1. Andrzej Z. Majka

    14 marca 2021, 21:35 o 21:35

    Karma

  2. Tomek

    15 marca 2021, 14:30 o 14:30

    jaka karma ?

  3. jarek996

    15 marca 2021, 18:22 o 18:22

    Moze ma na mysli , ze karma byla rozsypana na drodze.

    • TomAsz

      16 marca 2021, 12:16 o 12:16

      A może tak więcej czytać, zamiast popisywać się własną ignorancją?