Danielo - odzież kolarska

Nieodrobione zadanie. Gwiazdy w Team Sunweb miejsca nie zagrzały

W ostatnich latach kilku zawodników pożegnało się z Team Suwneb w nieprzyjemnych okolicznościach. Według belgijskich mediów, kierownictwo ekipy ma mieć problem z prowadzeniem zawodników, którzy osiągnęli status gwiazdy.

Jak podała gazeta “Het Nieuwsblad”, w niemieckim zespole obowiązuje szereg surowych zasad. Kolarze otrzymują pracę domową, która dotyczy zapamiętywania profili wyścigów i taktyki. Zawodnicy mają też mieć zakaz wypowiadania się o niebezpiecznych trasach. Co ciekawe, specyficzne regulacje dotyczyć mają przechowywania okularów i czasu spędzonego na stole do masażu, natomiast używanie ketonów nie jest mile widziane.

Ekipa Sunweb od stycznia występuje pod nazwą Team DSM, co odzwierciedla zmianę głównego sponsora.

Zespół na czołówki gazet trafił w ostatnich dniach, po tym jak z jego szeregów odszedł Marc Hirschi. Szwajcar po bardzo udanym sezonie 2020 skorzystał z lukratywnej oferty UAE-Team Emirates. Według dziennika “Blick”, nowy zespół zaoferował mu podwyżkę do poziomu milion franków. Mimo zakazu wypowiadania się o tej sprawie, podczas spotkania z mediami dało się wyczuć, że 22-latek potrzebował więcej swobody i zaufania ze strony kierownictwa ekipy.

Taka sytuacja najprawdopodobniej przyczyniła się także do odejścia Michaela Matthewsa. Australijczyk miał nie odrobić “pracy domowej” przed weekendem otwarcia sezonu w Belgii i wyścigi Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne oglądał w telewizji. Później nie został wybrany na Tour de France i w końcu zdecydował się opuścić Team Sunweb.

W przeszłości w nieprzyjemnej atmosferze z zespołu odszedł również Marcel Kittel. Na początku 2015 roku Niemiec przeszedł infekcję wirusową, co storpedowało jego cały sezon. Sprinter przez długi czas nie mógł dojść do pełni zdrowia i notował bardzo przeciętne rezultaty. Pomimo tego, chciał wystartować w Tour de France, ale nie znalazł miejsca w składzie. Niemiec miał nie czuć zaufania w drużynie, dla której ścigał się od 2011 roku i nosił się z zamiarem odejścia. Pod koniec roku jego kontrakt wykupił Patrick Lefevere i spółka. W nowym zespole niemiecki sprinter odzyskał dawny blask.

W 2017 roku z formacją Ivana Spekernbrinka rozstał się Warren Barguil. Podczas Tour de France “WaWA” wygrał dwa górskie etapy i koszulkę w grochy, ale już na początku sierpnia podpisał kontrakt z drugoligowym zespołem Fortuneo Oscaro.

Konflikt między zawodnikiem a zespołem wisiał w powietrzu. Światło dzienne ujrzał w trakcie Vuelta a Espana. Na siódmym etapie Francuz odmówił wykonania polecenia zespołu. Bretończyk czuł się liderem i nie chciał pomóc jednemu z kolegów. Ekipa odesłała go do domu, a w komunikacie podkreśliła, że decyzja nie była podyktowana jedną sytuacją, a szeregiem incydentów przez cały wyścig.

W listopadzie 2019 roku, przy okazji przedwczesnego odejścia Toma Dumoulina, sytuację bardzo trafnie zobrazował Kittel. Jego słowa znalazły potwierdzenie już w następnym roku.

Ivan Spekenbrink stworzył drużynę dla młodych kolarzy, którzy są bardzo dobrze prowadzeni. Jednak, gdy wyrastają na liderów, trzeba dać im trochę swobody. Najwyraźniej ten zespół tego nie potrafi. Zaczęło się ode mnie, ale ten sam problem pojawił się u Warrena Barguila i Johna Degenkolba. Teraz trafiło na Toma

– powiedział wówczas emerytowany sprinter.

Mimo wszystkich problemów miniony sezon był niezwykle udany dla niemieckiej formacji. W trudnym roku zwyciężyli łącznie 16 razy, zdobyli dwa miejsca na podium Giro d’Italia i zrobili prawdziwe show podczas Tour de France: dwa etapy wygrał Soren Kragh Andersen, a Marc Hirschi do wygranej etapowej dołożył czerwony numer w Paryżu.