Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2020. Tao Geoghegan Hart na nowej drodze kariery

Tao Geoghegan Hart zaskoczył wszystkich i po trzech tygodniach ścigania znalazł się na najwyższym stopniu podium Giro d’Italia, w wieku 25 lat. Dokonał tego po wielu latach żmudnej pracy i po wyścigu, na który przyjechał jako pomocnik. Bez doświadczenia walki w trzytygodniowych imprezach.

W Monreale stał na rampie startowej wyluzowany, myśląc przede wszystkim o pomocy dla Gerainta Thomasa (Ineos Grenadiers). Trzy tygodnie później zjeżdżał z niej zdeterminowany, aby przejąć różową koszulkę i odnieść zwycięstwo w Giro d’Italia. 

Tao Geoghegan Hart nigdy nie miał doświadczenia walki o czołowe lokaty w Wielkich Tourach. Młody zawodnik z wschodniego Londynu do tej pory przejechał trzy, za każdym razem będąc częścią składu, którego celem nie była jazda na 100% na jednego kolarza, tak jak podczas Tour de France. W barwach Ineos Grenadiers pokazywał jednak aspiracje do walki o wysokie lokaty w Wielkich Tourach – notował je już na wyścigach tygodniowych, w tym na Tour of California (piąty w 2018 roku), Tour of the Alps (drugi w 2019 roku) i Volta a la Communitat Valenciana (trzeci w tym sezonie). 

25-latek, który początkowo rozwijał się w ojczyźnie, a następnie dołączył do ekipy później znanej jako Axeon Hagens Berman, na Giro d’Italia przyjechał aby pomagać Geraintowi Thomasowi. Po trzech dniach obowiązki jednak się zmieniły – Walijczyk wycofał się ze złamaniem kości miednicznej, a po dobrym występie na Etnie oczy Ineos Grenadiers zostały zwrócone na Geoghegana Harta.

Ten nie zawiódł, stopniowo wspinając się coraz wyżej w klasyfikacji generalnej za sprawą mocnych występów w górach i korzystając z pracy Rohana Dennisa, który na osiemnastym etapie rozbił stawkę na Passo dello Stelvio. 

Świetnym występem na ulicach Mediolanu wskoczył z kolei w różowy trykot i stanął na podium przed miejscową katedrą, mając w rękach Trofeo Senza Fine. Dokonał tego jako w historii drugi kolarz z Wysp Brytyjskich: sztuka ta udała się tylko Chrisowi Froome’owi w 2018 roku.

To przedziwne uczucie. Nawet w najbardziej szalonych snach przed startem, prawie miesiąc temu na Sycylii, nie mogłem sobie wyobrazić zwycięstwa w Giro. Myślałem może o czołowej piątce czy dziesiątce na takim wyścigu, może… Zwycięstwo to coś zupełnie innego. Zrozumienie tego zajmie trochę czasu

– powiedział Geoghegan Hart na mecie. 

Głównym rywalem Brytyjczyka w ostatnich dniach Giro d’Italia był jeszcze młodszy, 24-letni Jai Hindley (Team Sunweb). Dwaj zawodnicy raczej przez nikogo nie byli typowani jako najmocniejsi kolarze wyścigu, a zmagania rozpoczęli jako pomocnicy dla swoich liderów. 

Na górskich etapach nie mieli jednak sobie równych – obaj imponowali na górskim finiszu w Piancavallo i rozkręcili zabawę na Passo dello Stelvio, a także na dojeździe do Sestriere. Próby sił nie zakończyły się wypracowaniem różnic czasowych, a do ostatniego etapu przystąpili z identycznym czasem. Geoghegan Hart przejechał jednak lepszą czasówkę i o 39 sekund wygrał Giro d’Italia. 

Jeżeli mówimy o zmianie pokoleniowej w kolarstwie, ci dwaj kolarze na pewno będą jej częścią. Tak jak na Tour de France, zwycięzcą wyścigu jest również triumfator klasyfikacji młodzieżowej. Wówczas klasę pokazał Tadej Pogacar, a teraz swój znak zostawił kolarz Ineos Grenadiers. 

Trochę wiedziałem [że mam przewagę nad Hindleyem]. Matteo Tossato, dyrektor sportowy mówił, że mam dziesięć sekund przewagi, a potem dodawał kolejne sekundy. Wiedziałem, że jesteśmy na dobrej pozycji dopiero gdy wrzeszczeli, aby nie ryzykować na ostatnim kilometrze. Nieczęsto zdarza się, że dyrektor każe ci aż tyle zwolnić na 15-kilometrowej czasówce. Wiedziałem jednak, że robota została wykonana wcześniej

– podkreślił. 

Geoghegan Hart przez lata pokazał się jako kolarz dość spokojny, mający wszystko dobrze poukładane w głowie, mający na celu dojście na sam szczyt. Jego kariera nierozerwalnie związana jest z rozwojem ekipy Sky/Ineos, której towarzyszył jeszcze jako dziecko podczas oficjalnej prezentacji w 2010 roku.

Historię tę dziś przywołał były kolarz Team Sky, Serge Pauwels. We wpisie na Twitterze wspominał jak dziesięć lat temu spotkał na prezentacji ekipy w Londynie dumnego 14-letniego chłopca, który poprosił go o zdjęcie i powiedział, że właśnie wygrał zawody i mógł dołączyć do kolarzy na przejażdżkę po mieście. Teraz ten chłopiec to autor zwycięstwa w włoskim Wielkim Tourze i, wszystko na to wskazuje, przyszłość ekipy.

Planem Geoghegana Harta był wieloletni rozwój przed dojściem do najwyższego poziomu i nie wejście do niego zbyt szybko. Do profesjonalnego kolarstwa doszedł dzięki ciężkiej i żmudnej pracy. 

Czy 25 października 2020, w wieku 25 lat i 209 dni to za wcześnie, pokaże tylko czas. Jedno jest pewne. Brytyjczyk po dwudziestu jeden dniach mieszanych emocji może w końcu przywdziać maglia rosa (jako siódmy kolarz w historii Wielkich Tourów i pierwszy w historii Giro d’Italia zdobył ją po raz pierwszy dopiero ostatniego dnia) i wyznaczyć sobie kolejne granice. 

Nie wiem, czy mnie to zmieni, i w sumie nie obchodzi mnie to. Będę się po prostu tym cieszył, bo to niesamowite. Zostanę tę samą osobą, będę dalej tak profesjonalny, jak zawsze starałem się być, skupiony. Będę się budził codziennie, aby cieszyć się jazdą na rowerze, kochać życie i będę wdzięczny za ten niesamowity zaszczyt i przywilej, jaki otrzymuję w tej drużynie na tych wspaniałych wyścigach

– zakończył. 

3 Comments

  1. Karol

    25 października 2020, 19:30 o 19:30

    No to kariera już rozliczona.

  2. Art

    26 października 2020, 13:20 o 13:20

    Niby tak. Ale o takich jednostrzałowcach jeśli potem nic nie pokarzą mało się pamięta. Zwłaszcza w Giro i Vuelta. Np. taki Ryder Hesjedal. Wygrał Giro. Niby kariera rozliczona.

  3. elo

    26 października 2020, 21:39 o 21:39

    Ale dla nich samych to zawsze będą wielkie wyczyny. Zwycięstwo w Wielkim Tourze zawsze jest zwycięstwem w Wielkim Tourze.