Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2020. Kosztowna nieuwaga. Primoz Roglic stracił prowadzenie

Primoz Roglic bardzo udanie rozpoczął Vuelta a Espana. Słoweniec wyścig kontrolował przez pierwsze pięć etapów, ale moment nieuwagi na szóstym etapie kosztował go prowadzenie.

30-latek na szczycie Puerto de Cotefablo zakładał kurtkę przeciwdeszczową by chronić się przed zacinającym deszczem na zjeździe i dojeździe do finałowej wspinaczki na Aramon Formigal. Operacja ta nie poszła najsprawniej, przez co kolarze Jumbo-Visma ostatnie kilometry przed finałem spędzili na gonitwie prowadzonego przez zespoły Ineos Grenadiers i Movistar peletonu.

Miałem problemy z założeniem kurtki przeciwdeszczowej, a grupa się podzieliła na zjeździe. Zostałem za daleko w grupie. Na dojeździe do ostatniego podjazdu musieliśmy mocno przyspieszyć, by dołączyć do czołówki. W finale za to zapłaciłem

– relacjonował niewzruszony Słoweniec.

Roglic metę osiągnął 50 sekund za Hugh Carthym (EF Pro Cycling), 43 sekundy za Richardem Carapazem (Ineos Grenadiers), Marcem Solerem (Movistar Team) i 17 sekund za Felixem Grosschartnerem (Bora-hansgrohe), którzy etap ukończyli wśród licznych uciekinierów. W klasyfikacji generalnej spadł na 4. miejsce, ale do prowadzącego Carapaza traci tylko 30 sekund.

Po wygranym pierwszym etapie, Roglic zdawał się mieć wyścig od kontrolą. Dwa drugie miejsca na kolejnych odcinkach pozwalały mu powiększać przewagę, a dobry finisz na piątym etapie pozwolił urwać kilka sekund. 30-latek, zwycięzca Liege-Bastogne-Liege i 2. kolarz Tour de France, dziś poniósł straty, ale do zajścia podszedł ze stoickim spokojem.

Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Ja w finale dałem z siebie wszystko. Dopóki jesteśmy cali, gra toczy się dalej. Jutro odpoczywamy, potem wrócimy do walki. Będziemy walczyli

– zapowiedział.

Lider Jumbo-Visma podczas wywiadów momentami mocno pokasływał, ale nie zgłaszał żadnych poważniejszych problemów. Jeśli zdrowie dopisze, na odkucie się będzie miał szanse w drugim tygodniu. Na ósmym etapie zmagania zakończy wspinaczka na Alto de Moncalvillo (8,3 km, 9,2%), na 11. etapie kolarze zdobędą Alto de La Farrapona (16,5 km, 6,2%), a dzień później Alto de l’Angliru (12,4 km, 9,9%). W trzecim tygodniu, na 13. etapie, Roglic liczyć może na 34-kilometrową czasówkę, a na przedostatnim etapie Alto de La Covatilla (11,4 km, 7,1%).

Słoweński kolarz póki co aktywną jazdą zyskiwał nad rywalami i nie ma w planach zbytniego kalkulowania i zachowywania sił na z góry wybrane etapy.

To mój ostatni wyścig w tym sezonie. Nie ma się co oszczędzać, każdego dnia daję z siebie wszystko

– komentował po piątym odcinku.