Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2020. Tao Geoghegan Hart o krok od maglia rosa

Tao Geoghegan Hart jest o krok od wygrania Giro d’Italia. Kolarz Ineos Grenadiers ma przed sobą 15-kilometrową czasówkę w Mediolanie, na której pokonać musi Jaia Hindleya.

Pojedynek dwóch młodych zawodników rozjaśnił ostatni tydzień zmagań o maglia rosa. Po 15 etapach Geoghegan Hart zdawał się mieć możliwości włączenia się do gry o podium, a szansę by na tym stanąć miał też Hindley, aczkolwiek faworytem pozostawał Wilco Kelderman. Holender z ekipy Sunweb po przeprawie przez alpejskie przełęcze we czwartek objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Przewaga Holendra była jednak nieznaczna, a Hindley i Geoghegan Hart, którzy między sobą rozegrali etap do Laghi di Cancano, jasno wyrastali na najmocniejszych górali wyścigu. Dwójka tę samą partię kontynuowała dziś. W towarzystwie Rohana Dennisa odjechali wszystkim na 31 kilometrów przed metą, na przedostatnim podjeździe do stacji narciarskiej Sestriere. Do szczytu pozostawały w tym punkcie 4 kilometry, ale szybko okazało się, że Kelderman nie ma sił by bronić maglia rosa.

Trójka 8 kilometrów przed metą miała 1:40 nad grupką Holendra, a Hindley przypuścił trzy ataki, 6 kilometrów przed metą, potem 5 kilometrów przed metą i ostatni na 3 kilometry przed metą. Żaden z nich nie zrobił wrażenia na reprezentancie Ineos Grenadiers, który na ostatnich metrach miał więcej sił i zwycięsko wyszedł z walko o etapowe zwycięstwo.

Czułem się bardzo komfortowo. Wiedziałem, że to nie na mnie spoczywa odpowiedzialność [za dyktowanie tempa]. Skupiałem się na wygraniu etapu. Wiedziałem, że mamy przewagę nad resztą. To on [Hindley] musiał atakować. Po pierwszym zrywie wiedziałem już co i jak

– mówił na mecie Geoghegan Hart.

Brytyjczyk wygrał finisz na kreskę, natomiast niższa suma setnych sekundy z obu etapów jazdy indywidualnej na czas dała koszulkę lidera Hindleyowi.

Dwaj zawodnicy do ostatniego etapu przystępują zatem z takim samym czasem.

Brytyjczyk na czas wypadał lepiej od Australijczyka: tak jako orlik na trasie Tour de l’Avenir (2016), jak i na trasie tegorocznego Giro. O ile wskaźnikiem nie może być pierwszy etap jazdy na czas – obaj kolarze jechali wtedy z myślą, że trzy tygodnie spędzą pomagając swoim liderom a trasa miała też inny układ – drugi odcinek jest tu lepszym przykładem. 34-kilometrowy odcinek Geoghegan Hart pokonał o 1:15 sprawniej niż Hindley.

Jeśli te wskaźniki mają być jakimś wyznacznikiem, w teorii Brytyjczyk powinien w Mediolanie zyskać od 30 do 40 sekund.

Geoghegan Hart na mecie zachowywał stoicki spokój.

Jest bardzo blisko. To jest kolarstwo, wszystko się może zdarzyć. Dziś mieliśmy piękny etap: świetną pogodę, niesamowitą scenerię, jestem bardzo szczęśliwy. To jest wyścig kolarski, damy z siebie jutro wszystko, co będzie, to będzie

– powiedział.