Julian Alaphilippe stracił szansę na wygranie Ronde van Vlaanderen po kraksie na 36 kilometrów przed metą.
Mistrz świata, który w wyścigu debiutował, atakował na Koppenbergu i rozrywał grupkę faworytów wyścigu. Na ostatnich 40 kilometrach znalazł się na czele wyścigu z Mathieu van der Poelem (Alpecin-Fenix) i Woutem van Aertem (Jumbo-Visma).
Kolarz Deceuninck-Quick-Step jechał za Belgiem i Holendrem i nie zauważył dwóch zwalniających motocykli po prawej stronie szosy. Dwaj prowadzący kolarze przejechali płynnie obok nich, natomiast Francuz wpadł na motocykl i nieszczęśliwie zakończył udział w wyścigu.
Belgijska ekipa, w wyścigu występująca pod szyldem Elegant-Quick-Step, potwierdziła, że prześwietlenia w szpitalu wykazały złamania dwóch kości śródręcza. Alaphilippe w poniedziałek przejść ma operację.
Van der Poel wygrał zmagania w Ronde van Vlaanderen, na finiszu pokonując Van Aerta, po tym jak dwójka razem przejechała ostatnie brukowe przeszkody wyścigu i jego losy rozstrzygnęła w sprincie.
🇫🇷@alafpolak1 vs 🏍️ in 🇧🇪@RondeVlaanderen #RVV #RVV20 (📺@sporza) pic.twitter.com/rkQ8L83SSl
— World Cycling Stats (@wcsbike) October 18, 2020
taki tam
18 października 2020, 20:26 o 20:26
Szkoda go bo był w rewelacyjnej formie….ale sam sobie winien. Zamiast patrzeć przed siebie gadał przez radio i szukał na piersi mikrofonu.
Inna sprawa, to ilość motocykli obsługi, dziennikarzy, ochrony…..chyba więcej niż kolarzy. Kręcą się wszędzie, prowokują niebezpieczne sytuacje.
Artur
18 października 2020, 21:58 o 21:58
I znowu ci motocykliści… co za pomysł hamować po stronie toru jazdy kolarzy. Mieli pełno miejsca po drugiej stronie szosy. A swoją droga to VA wywiózł VDP i JAF na motocykle. Jakby poszedł szerszym łukiem to nic by się nie stało. Już VDP miał trudności z ominięciem a ostatnimi trójki nie miał szans. VA zagrał po świńsku.
Wojtek
19 października 2020, 00:25 o 00:25
A po jakimś wypadku nie miało być tak że samochody i motocykle mogą zatrzymać się tylko poza trasą? Teraz będzie tłumaczenie że sędzia tylko zwolnił i wina Francuza bo przez radio gadał… Ehhh szkoda gościa.