Danielo - odzież kolarska

Mathieu van der Poel: “brakuje mi słów”

A numer jego pięćdziesiąt i jeden. Z takim właśnie po zwycięstwo w 104. edycji Ronde van Vlaanderen finiszował Mathieu van der Poel, dokładnie tym samym z jakim 34 lata temu „Flandryjską Piękność” zdobył tata holenderskiego zawodnika Adri van der Poel.

Mathieu oderwał się od głównej stawki, odpowiadając 41 kilometrów przed metą na atak Juliana Alaphilippe’a (Elegant-Quick-Step). Do dwójki tej przeskoczył tylko Wout van Aerta (Jumbo-Visma). Mistrz świata, po kolizji z motocyklem, wyeliminował się sam, dlatego o zwycięstwie zadecydował pojedynek na finiszu.

W podobnych konfrontacjach na przełajowych trasach Van der Poel zwykle bywał górą, jednak w niedzielę, po blisko sześciogodzinnej walce, szanse wynosiły fifty-fifty. I tak to wyglądało. Ruszyli 210 metrów przed metą, a na kresce rozstrzygnęły centymetry.

Brak mi słów. Nie byłem pewien wyniku, zwykle czuję [kto wygrał], ale nie tym razem. Nagle pojawiła się linia. Skoczyłem i nie patrzyłem już na koło Wouta. Obaj nie wiedzieliśmy, kto wygrał

– emocjonował się 25-latek, po zdobyciu swojego pierwszego monumentu.

Patrzyłem za siebie na Wouta, a nie na pościg. Wiedziałem, że im później rozpoczniemy sprint, tym bardziej rosną moje szanse. Fakt, że Wout rozpoczął tak późno, był znakiem, że on też jest śmiertelnie zmęczony. Zareagowałem doskonale, ale wyszedł obok mnie. Bałem się, że jestem spóźniony. Dwukrotnie przekazali mi, że wygrałem, ale wciąż prosiłem o potwierdzenie. Wszystko wyszło perfekcyjnie

– dopowiedział kolarz Alpecin-Fenix.

Wout van Aert tym razem musiał zadowolić się drugim miejscem. Belg po restarcie sezonu na początku sierpnia wygrał swój pierwszy monument, Mediolan-San Remo i o mało w równie efektowny sposób nie zakończył tego roku.

Myślę, że jeszcze kilka razy rozegram ten sprint. Chciałem wygrać, ale zwlekałem trochę zbyt długo. Zwykle finisz rozpoczynam wcześniej, teraz nie wykorzystałem okazji. Mathieu był tylko trochę silniejszy

– uznał Belg, w wypowiedzi dla stacji „Sporza”.