Amerykańska ekipa EF Pro Cycling wystąpiła do Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) o przedwczesne zakończenie Giro d’Italia wobec “oczywistego naruszenia bańki ochronnej wyścigu”.
List wysłany do organizatorów Giro d’Italia i UCI opublikował “Eurosport”. Ekipa Jonathana Vaughtersa chciała zakończenia wyścigu po dwóch tygodniach zmagań, 19 października.
Wobec oczywistego naruszenia bańki ochronnej wyścigu i spodziewanego odstępu czasowego między zarażeniem a wystąpieniem objawów, należy spodziewać się kolejnych zachorowań
– czytamy w liście.
Biorąc pod uwagę zdrowie zawodników, obsługi i społeczności, które wyścig odwiedza, zalecamy wcześniejsze zakończenie Giro. Uważamy, że dla dobra wyścigu i cyklu UCI WorldTour lepsze byłoby systematyczne podejście, a nie chaos, jaki nastąpi w przypadku wycofywania się ekipy po ekipie.
UCI odrzuciła tę propozycję, aczkolwiek, według “Cyclingnews”, we czwartek i piątek (15-16 października) uzgodniła z RCS Sport, że peleton podda serii szybkich testów. To dodatkowe badania: peleton testy przeprowadzane metodą RT-PCR przejdzie drugiego dnia przerwy, 19 października.
Giro d’Italia planowo potrwać ma do 25 października. Rozegranie wyścigu otoczone jest atmosferą niepewności: z jednej strony zła pogoda w górach może przekreślić plany rozegranie najtrudniejszych etapów, z drugiej w kolumnie wyścigu odnotowano już 9 przypadków zarażenia koronawirusem oraz kolejnych 17 wśród policyjnej eskorty towarzyszącej organizowanemu równolegle Giro d’Italia E-bike.
Na dziewięć przypadków zarażenia w kolumnie wyścigu złożyły się trzy wśród zawodników oraz sześć wśród obsługi ekip startujących w wyścigu. Pozytywne testy doprowadziły do wycofania się z wyścigu ekip Jumbo-Visma i Mitchelton-Scott.
EF Pro Cycling zapowiedziała, że wycofa się z wyścigu po pozytywnym teście w swoich szeregach.
Gibo
16 października 2020, 14:01 o 14:01
Tak najlepiej zlikwidowac wszystkie wyscigi po co taka histeria