Danielo - odzież kolarska

Liege-Bastogne-Liege 2020. Roglic wierzył, Hirschi się nie spodziewał

Primoz Roglic jest pierwszym Słoweńcem, który wygrał Liege-Bastogne-Liege.

Kolarz Jumbo-Visma rzutem na taśmę sprzątnął zwycięstwo sprzed nosa mistrzowi świata Julianowi Alaphilippe’owi. Mistrz świata świętował na ostatnich metrach 257-kilometrowego wyścigu i Słoweńcowi udało się przeciąć linię mety przed Francuzem.

To po prostu niewiarygodne. Nigdy nie przestałem wierzyć, walczyłem do kreski i wyścig wygrałem o włos. To niesamowite uczucie

– powiedział na mecie.

Dla 30-latka, drugiego kolarza Tour de France, to pierwsza wygrana w tak prestiżowym klasyku. Wcześniej w wyścigach jednodniowych triumfy odnosił dwa razy: w Giro dell’Emilia i Tre Valli Varesine (oba w 2019 roku).

Tom Dumoulin jechał świetnie na ostatnich kilometrach, ale nie tylko on: cała ekipa wykonała świetną pracę chroniąc mnie na trasie. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, wreszcie udało mi się coś wygrać!

– dodał.

Szwajcarów na podium “Staruszki” także dawno nie uświadczono. Ostatnim zwycięzcą z kraju kantonów był Oscar Camenzind (2001), od tego czasu na podium stawał tylko Michael Albasini (2016).

Ich rodak Marc Hirschi został dziś ostatecznie sklasyfikowany na drugim miejscu, po tym jak sędziowie na koniec grupki relegowali Alaphilippe’a.

22-latek w ostatnich tygodniach wygrał etap Tour de France, zdobył tytuł najaktywniejszego kolarza wyścigu, triumfował w Strzale Walońskiej i wywalczył brązowy medal mistrzostw świata. Drugie miejsce w Liege to ukoronowanie świetnej kampanii i potwierdzenie statusu rewelacji sezonu.

Dziś czułem się bardzo dobrze. Nie wiem, co się stało na finiszu. Nie widziałem powtórki, trudno coś powiedzieć. Alaphilippe na pewno dotknął mojego koła. Ale to przez to, jak finiszował, po prostu tak się stało. Byłem zaraz za nim, a on odbił troszkę

– wyjaśnił.

Alaphilippe po zakończeniu wyścigu przeprosił za manewr wykonany na finiszu i podkreślił, że nie wykonał go celowo.

Hirschi w ardeńskich klasykach się rozsmakował. W przyszłym roku będzie chciał je wkomponować je w swój program startowy.

Nie spodziewałem się takich wyników w ardeńskich klasykach. To dopiero mój drugi występ i choć przyjechałem w dobrej formie po Tour de France, nie spodziewałem się, że pójdzie mi tak dobrze. Nie mogę się doczekać powrotu na te trasy w przyszłym roku

– zadeklarował.

Nieregulaminowy ruch Alaphilippe’a przeszkodził nie tylko Hirschiemu, ale i zbierającemu się do sprintu Tadejowi Pogacarowi (UAE-Team Emirates). 22-latek linię mety przeciął jako czwarty, ale ostatecznie sklasyfikownay został jako trzeci.

Czułem się świetnie, gdy zacząłem finisz. Jechałem by wygrać, ale wszystko zmieniło się w oka mgnieniu. Przynajmniej zdołałem uniknąć kraksy i ukończyłem wyścig

– komentował zwycięzca Tour de France.