Danielo - odzież kolarska

Kuurne-Bruksela-Kuurne 2020. Kasper Asgreen śladami Boba Jungelsa

Kasper Asgreen wygrał 72. edycję wyścigu Kuurne-Bruksela-Kuurne. Dla 25-latka to największe zwycięstwo w karierze. Dla ekipy Deceuninck-Quick-Step Asgreen to kolejny młody kolarz, którego belgijska formacja przygotowała do wygrywania na najwyższym poziomie.

Duńczyk do swojego palmares dopisał pierwszą wygraną w wyścigu jednodniowym. Młokos w zeszłym roku zaimponował już podczas Ronde van Vlaanderen, kiedy śmiałą akcją zapewnił sobie 2. miejsce, a wczoraj sukcesem w semi-klasyku Kuurne-Bruksela-Kuurne potwierdził umiejętności i aspiracje.

Kiedy tylko zostałem zawodowcem, powiedziałem sobie, że chcę specjalizować się w wyścigach klasycznych. Wygranie takiego prestiżowego wyścigu w moim drugim roku w peletonie wiele dla mnie znaczy. To zdecydowanie największy triumf w mojej dotychczasowej karierze

– powiedział kolarz zespołu Deceuninck-Quick-Step.

Kasper Asgreen poszedł w ślad za zespołowym kolegą Bobem Jungelsem, który w zeszłym roku długim atakiem zapewnił sobie zwycięstwo w Kuurne i na podium  odebrał pamiątkową maskotkę osła, Ambroosa, maskotki miasta.

Rano w autobusie Bob [Jungels] powiedział mi, żebym powtórzył jego manewr z zeszłego roku, kiedy zaatakował i wygrał na solo. Wiedziałem, że małe i wąskie drogie będą działać na moją korzyść, więc przeskoczyłem do ucieczki kilka kilometrów po Kluisbergu

– relacjonował za linią mety bohater dnia.

44 kilometry przed metą Asgreen zdecydował się samotnie przeskoczyć do ucieczki dnia. Duńczyk nie mógł liczyć na współpracę Royem Jansem i Borisem Vallee, którzy utrzymali się na jego kole. Duńczyk rad nie rad po kolei urywał przeciwników, wykorzystując do tego silny wiatr.

Przy bocznym wietrze podkręciłem tempo, aby odczepić kolarza Alpecin-Fenix [Roya Jansa], który nie chciał współpracować. Atak kosztował mnie dużo sił. Myślałem, że zabraknie mi ich w końcówce, nogi mnie okropnie bolały. Wierzyć zacząłem dopiero na ostatnich 300 metrach

– mówił 25-latek.

Pierwszy flandryjski weekend sezonu potwierdził, że Duńczyk w tym sezonie będzie silnym punktem “Watahy”. Do kampanii północnych klasyków Kasper Asgreen powróci 27 marca, kiedy to wystartuje w E3 BinckBank Classic. W kwietniu wszechstronny 25-latek powinien być jednym z mocnych punktów składu, który do walki o dwa monumenty: Ronde van Vlaanderen (5 kwietnia) i Paryż-Roubaix (12 kwietnia), wystawi Patrick Lefevere.