Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Andalucia 2020. Jack Haig sprawdza się w roli lidera

Jack Haig (Mitchelton-Scott) sukcesem na Vuelta a Andalucia pokazał, że skutecznie wspina się po kolarskiej drabinie w kierunku liderowania ekipy w wyścigach etapowych, w tym docelowo w Wielkich Tourach.

Gdy zawodnik z Southport w stanie Queensland dołączył do ekipy Mitchelton–Scott, uchodził już za wyjątkowy talent. Świetnie radził sobie w krajowych zawodach, w Tour de l’Avenir w 2015 roku zajął drugie miejsce. Od samego początku sprawnie sobie poruszał się w świecie profesjonalistów, zajmując wysokie miejsca w ważniejszych wyścigach kontynentalnych.

Haig jednak musiał godzić walkę na swoją korzyść z pracą na rzecz kolegów, zwłaszcza w pierwszych latach w peletonie. Pracował na Estebana Chavesa i braci Yates, co pozwoliło mu nabrać doświadczenia, ale kierownictwo ekipy o 26-latku nie zapomniało. W sezonach 2018 i 2019 Haig częściej dostawał szanse, aby walczyć na własne konto. 

Taką dostał także m.in. podczas tegorocznego Vuelta a Andalucia, po tym, jak na Volta a la Communitat Valenciana zajął drugie miejsce, na jeden dzień przejmując również prowadzenie w klasyfikacji generalnej. 

Póki co, okazji nie zmarnował. Przez dotychczasowe etapy Australijczyk prezentował się z dobrej strony, kończąc każdy w czołowej dziesiątce i mieszając się w walkę o najwyższe laury. Wczoraj do końca bił się o etapowy sukces, lecz w końcówce popełnił błąd na ostatnim wirażu, który kosztował go szansę na zwycięstwo. 

Dziś Haig sprawy wziął w swoje ręce i po licznych atakach w końcówce dojechał na kreskę z Jakobem Fuglsangiem (Astana) i Mikelem Landą (Bahrain–McLaren). Bardziej utytułowanych rywali pokonał w sprinterskim finiszu, odnosząc drugie zawodowe zwycięstwo.

Zwycięstwo nad Fuglsangiem i Landą jest dla mnie ważne. Chciałbym któregoś dnia zostać kolarzem takim jak oni. Oni są prawdziwymi kandydatami do walki w Wielkich Tourach. Bycie z nimi w czołówce było miłym uczuciem, dodającym także otuchy. Wiem, że idę we właściwym kierunku

 – uznał.

Po wczorajszym rozczarowaniu i wszystkich dniach, w których byłem blisko wygranej w Walencji, zwycięstwo jest naprawdę przyjemne

– dodał. 

Haig dzięki zwycięstwu wskoczył na trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej Vuelta a Andalucia. Pozycji bronił będzie na jutrzejszej czasówce, ale oprócz wyniku z Hiszpanii wywiezie ugruntowaną markę kolarza dynamicznego i gotowego, aby wszystko postawić na jedną kartę. Jeśli poprawi umiejętności jazdy indywidualnej na czas, stanąć może przed wielką szansą, aby spełnić marzenia i poprowadzić ekipę podczas trzytygodniowej rywalizacji.

Czasówka jutro jest bardzo techniczna, ma charakter “góra–dół”, więc będzie ciężko. Myślę jednak, że mam teraz wystarczającą przewagę nad Ionem Izagirre, więc być może zdołam utrzymać tę pozycję

– stwierdził.