Danielo - odzież kolarska

MŚ Yorkshire 2019. Mads Pedersen: “nie miałem nic do stracenia, a wygrać mogłem złoto”

Mads Pedersen

Mads Pedersen tęczową koszulkę mistrza świata wywalczył wielkim sercem, ciężką pracą na rundzie w Harrogate i odpornością na zimno i wiatr. Duńczyk kolarskiego szczytu sięgnął w wieku zaledwie 23 lat.

Młodzież w wyścigu ze startu wspólnego elity faktycznie znajdowała się w natarciu, ale to nie Mathieu van der Poel utarł nosa doświadczonym zawodnikom.

Mads Pedersen w wieku 23 lat wywalczył pierwszy w historii duńskiego kolarstwa tytuł mistrza świata w wyścigu mężczyzn ze startu wspólnego. Kolarz z Półwyspu Jutlandzkiego jest najmłodszym mistrzem świata od 20 lat, od roku 1999, gdy złoto zdobył także 23-letni wtedy Oscar Freire.

Pedersen, który do szerszej świadomości przebił się fenomenalną jazdą na trasie ubiegłorocznego Ronde van Vlaanderen, dziś był jednym z duńskich kolarzy, którzy rozkręcali rywalizację na zalanych deszczem rundach w Harrogate. Drugi kolarz “Flandrii” zaatakował z topniejącego peletonu na 46 kilometrów przed metą i na kolejnych kilometrach mocno pracował w zmieniającej skład grupce.

Tego nie było w planie, ale zakładaliśmy, że to ja ruszę jako pierwszy w szeroko pojętym finale. Potem przeskakiwać miał Jakob Fuglsang. Ale potem dojechała grupka Mathieu van der Poela, nie było Duńczyków, więc ja liczyłem na jak najlepszy wynik, miałem nadzieję, że podjąłem dobrą decyzję

– tłumaczył świeżo upieczony mistrz świata na konferencji prasowej.

Duńczyk przyznał, że jego drużyna planowała wyścig rozbijać już na podjazdach w pierwszej fazie zmagań. Zmiana trasy o poranku zmusiła ich do szybkiej zmiany planów i poczekania z podkręceniem tempa na rundy w Harrogate.

Cieszyłem się tylko, że mam okazję na medal. Wiedziałem, że Matteo [Trentin] jest szybszy, ale kiedy [Mathieu] Van der Poel spuchł, ja byłem niemal pewny, że mam medal, bo [Gianni] Moscon już sporo się napracował i odpadał już wcześniej. W końcówce, kiedy zostało nas trzech, nie miałem nic do stracenia, a wygrać mogłem złoto. Wykorzystałem szansę, poczekałem na finisz i wystarczyło by wygrać. Na ostatnich 500 metrach… wszystko albo nic

– wspominał swoje kalkulacje w czołówce.

Duńczycy w historii wywalczyli kilka medali w wyścigach ze startu wspólnego amatorów, a po raz ostatni dokonał tego Alex Pedersen w 1994 roku. W zawodowych wyścigach medale dla Półwyspu Jutlandzkiego zdobywali Matti Breschel (srebro w 2010 i brąz w 2008), Bo Hamburger (srebro w 1997), Jorgen Marcussen (brąz w 1978) i Leif Mortensen (srebro w 1970).

fot. SWPix.com

Wyścig w Harrogate rozgrywany był w paskudnych warunkach pogodowych. Deszcz padał całą noc, rano organizatorzy podjęli decyzję o zmianie trasy. Fragmenty prowadzące przez rozległe tereny Yorkshire Dales, mocno pofałdowanego terenu poprzecinanego rzekami, który pokrywa północą część hrabstwa, przywitały peleton stojącą wodą i wiatrem. Na rundach nie było lepiej: obraz telewizyjny urwał się wobec braku możliwości wykorzystania helikopterów oraz usterki jednego z dwóch samolotów. Podczas gdy drugi z samolotów tankował, zamiast relacji z wyścigu kibice oglądali schodzących masowo z trasy zawodników.

Ciężki dzień, 6,5 godziny na rowerze, dużo deszczu. Ale ja tak lubię się ścigać, w deszczu i takich warunkach

– ocenił Pedersen, pytany o warunki pogodowe.

Koszulka mistrza świata trafi do ekipy Trek-Segafredo, w której Duńczyk obecnie się ściga. Tęcza na plecach 23-latkowi doda obciążeń, to pewne, czy także zmieni go jako kolarza?

Dla każdego mistrzostwo świata to duża zmiana. Ja na pewno nie będę już zawodnikiem, który nie znajduje się na radarze rywali. Ale to jest do przerobienia, będę musiał ścigać się inaczej

– zaznaczył nowy mistrz świata, podkreślając, że planuje zostać przy klasykach i ściganiu na brukach.

Starty te w tym roku nie poszły po myśli zawodnika amerykańskiej grupy, który w ostatnich miesiącach na poziomie WorldTour nie zbliżył się do wysoko zawieszonej sobie poprzeczki w klasykach. Przed startem w Yorkshire wygrał co prawda Grand Prix d’Isbergues, ale poza tym dobrze wypadał w zasadzie tylko na krótkich etapach jazdy indywidualnej na czas.

Spoko, możesz powiedzieć, że miałem beznadzieją wiosnę

– przerwał dziennikarzowi, który ostrożnie próbował skonstruować pytanie o słabsze wiosenne występy.

Jasne, byłem zawiedziony, miałem wyższe oczekiwania. Czasem trzeba jednak nakreślić linię i zacząć od nowa. Ja jeszcze przed krajowymi mistrzostwami miałem kontuzję kolana, ale potem wszystkie siły i przygotowania kierowałem na ten wyścig

– dodał.

Triumf tak młodego kolarza to kolejny w tym roku sukces grupy kolarzy, którzy nie ukończyli jeszcze 23-go roku życia. 22-letni Egan Bernal wygrał Paryż-Nicea, Tour de Suisse i Tour de France, na podium Vuelta a Espana stanął 20-letni Tadej Pogacar, Tour de Pologne padł łupem 22-letniego Pavla Sivakova, Clasica San Sebastian i mistrzostwo Europy w jeździe na czas 19-letniego Europy Remco Evenepoela, natomiast BinckBank Tour wygrał 24-letni zaledwie Laurens De Plus.

Myślę, że ekipy juniorskie i narodowe federacje zaczynają pracę z młodzieżą dużo wcześniej. Ja byłem w ekipie narodowej już jako junior, cały proces się szybciej profesjonalizuje. Efekty tego widać dość szybko, w pierwszych latach zawodowstwa

– tłumaczył Pedersen, zapytany o skalę tego zjawiska.