Danielo - odzież kolarska

Piotr Wadecki: “ekipa jest cały czas w budowie”

CCC Team za sobą ma większość startów w swoim pierwszym sezonie spędzonym w najwyższej lidze. O zebranych dotychczas wnioskach, przy okazji Tour de Pologne, rozmawialiśmy z menadżerem ds. sportowych zespołu, Piotrem Wadeckim.

Plany są ambitne, ale wypłynięcie na szerokie wody potrwa – takie podejście przyjęło kierownictwo polskiej ekipy, debiutującej w tym roku na poziomie UCI WorldTour.

Przed sezonem 2019 Jim Ochowicz postawił przed ekipą ambitny cel: 20 zwycięstw. Do jego osiągnięcia jeszcze sporo brakuje. „Pomarańczowi” otwierali bowiem listę wyników pięć razy – Patrick Bevin został mistrzem Nowej Zelandii na czas i wygrał drugi etap Tour Down Under, Greg van Avermaet był najlepszy na trzecim odcinku Volta a Comunitat Valenciana i czwartym Tour de Yorkshire, zaś cała ekipa triumfowała w wyścigu drużynowym na dochodzenie podczas jednej z odsłon Hammer Series.

Wiosną mistrz olimpijski z Rio de Janeiro nie zanotował jednak najlepszego sezonu klasyków, a sam Ochowicz przyznał, że Belg potrzebuje dodatkowego wsparcia, żeby w kluczowych momentach wyścigów nie zostawać bez wsparcia ekipy. Ponadto w ekipie brakuje wystarczająco dobrych kolarzy, aby myśleć o zajmowaniu miejsc w czołówce wyścigów etapowych.

Pomimo tego, Wadecki podkreśla, że za kulisami nie ma poważniejszego rozczarowania pierwszymi startami polskiej ekipy.

Myślę, że biorąc pod uwagę ile czasu mieliśmy, żeby zbudować ekipę, i kolarzy, których zakontraktowaliśmy tak naprawdę w ostatnim momencie, to do tej pory CCC jedzie bardzo dobrze. Jesteśmy widoczni, pokazujemy się. Tak naprawdę ekipa jest cały czas w budowie. Wiadomo, chciałoby się więcej, ale na tę chwilę nie jest najgorzej

– tłumaczył w rozmowie z „Rowery.org” w przeddzień startu Tour de Pologne.

Po nagłym przejęciu przez Dariusza Miłka szukającej sponsora ekipy Ochowicza, czasu na zbudowanie uniwersalnego zespołu nie pozostało wiele. Powstała z fuzji struktur CCC Sprandi Polkowice i BMC Racing grupa musiała dość szybko połączyć dwa światy, co łatwe nie było, zwłaszcza, że w lipcu wielu kolarzy z czołówki miało już podpisane umowy.

fot. Dominik Smolarek / www.dominiksmolarek.pl

Były dwukrotny mistrz Polski na szosie jest członkiem ekipy sponsorowanej przez CCC od 2009 roku, głównie jako dyrektor sportowy. Jego decyzje i działania przez ostatnią dekadę kształtowały nie tylko polską ekipę, ale i krajowe podwórko. W związku z rozbudową struktur ekipy, jego rola uległa przeobrażeniu. Awans do grona najlepszych wpłynął na plany przygotowawcze, liczebność sztabu i obowiązki, a Wadecki jako manager ds. sportowych koordynuje pracę dyrektorów sportowych oraz liczne aspekty sportowe życia zespołu.

W jego ocenie, największą zmianą jest mocno zwiększony kalendarz startów.

Do tej pory my byliśmy okazjonalnie zapraszani na wyścigi WorldTour, a w tej chwili w tych wyścigach startujemy tak naprawdę na co dzień. Prawie każdy wyścig, który jedziemy, to wyścig WorldTour. To jest bardzo duża różnica. Ścigamy się od stycznia w Australii do początku listopada, gdy kończymy sezon w Chinach, Tour of Guangxi. Jest 10 miesięcy ścigania na bardzo wysokim poziomie z najlepszymi kolarzami świata

– podkreślił.

CCC Team ma już za sobą starty w Giro d’Italia i Tour de France, na trasach których celem była walka o etapy oraz agresywna jazda. Tego pierwszego nie udało się zrealizować, aczkolwiek nie można zarzucić „pomarańczowym”, że nie byli widoczni. Na górskich etapach Giro d’Italia aktywnie jechali Amaro Antunes i Victor de la Parte, natomiast na trasie “Wielkiej Pętli” Greg Van Avermaet uciekł na pierwszym etapie po koszulkę najlepszego górala.

Kolejne szanse pojawią się na trasie rozpoczynającego się wkrótce Vuelta a España. Na jej trasie obowiązywały będą podobne założenia.

Obiecaliśmy, że będziemy widoczni, że postaramy się wygrać etap. Nie mamy takich kolarzy, którzy walczyliby o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, czy szybkich zawodników, którzy mogą powalczyć o zwycięstwo etapowe w sprincie. Mamy jednak zawodników, którzy jeżdżą agresywnie i tak też pojedziemy na Vueltę. Będziemy jechali agresywnie, będziemy widoczni, będziemy starali się powalczyć o dobre wyniki

– zapowiedział Wadecki.

Kierownictwo ekipy powoli patrzy również w przyszłość i skład ekipy na 2020 rok. Wiadomo, że trwają poszukiwania pomocników dla Van Avermaeta na wiosenne klasyki, a ponadto drużyna potrzebuje wzmocnień na froncie etapówek. Skład rozbudowany powinien także zostać o kogoś z grupy CCC Development Team, ścigającej się w wyścigach dużo niższej rangi i dającej szanse młodszym zawodnikom.

Grupa póki co powiększy swój skład o Włocha Matteo Trentina i Rosjanina Ilnura Zakarina. Pierwszy będzie jedną z dwóch opcji w wyścigach klasycznych, natomiast drugi spróbuje nawiązać do najlepszych wyników na trasie Giro d’Italia i w wyścigach tygodniowych.

Wadecki podkreślił jednak, że długoterminowo to Polacy powinni odgrywać główne role w CCC Team.

Ekipa będzie głównie budowana z myślą o polskich kolarzach. Zawodnicy zagraniczni, ci dobrzy zawodnicy są po to, aby ekipa podwyższała swój poziom i w tym kierunku idziemy

– zakończył.

6 Comments

  1. Karol

    12 sierpnia 2019, 20:36 o 20:36

    Myślę, że biorąc pod uwagę ile czasu mieliśmy, żeby zbudować ekipę, i kolarzy, których zakontraktowaliśmy tak naprawdę w ostatnim momencie, to do tej pory CCC jedzie bardzo dobrze.
    ——————–

    Pośmiane. To stwierdzenie jest takim samym żartem jak tegoroczne wyniki.
    Chyba każdy wiedział, że będzie słabo albo bardzo słabo, więc po prostu trzeba przyjąć na klatę żenujące rezultaty zamiast się ośmieszać takimi stwierdzeniami. To jest zawodowy sport, a nie igrzyska niepełnosprawnych- liczą się zwycięstwa, a nie udział.
    Oby w przyszłym sezonie było lepiej. Co prawda gorzej już być nie może, ale zawsze istnieje szansa, ze będzie tak samo. Liczę mocno na to, że Trentin nagle nie przestanie kręcić i zrobi nam jakiś fajny wynik, etap na GT byłby świetny.

    • reko

      12 sierpnia 2019, 21:23 o 21:23

      żartem są być może wyniki w tym roku i tłumaczenia, ale też Twój wpis. Wybacz często się z Tobą zgadzam, ale piszesz totalne brednie. Koleś tłumaczy jako krowie na rowie, czarno na białym coś co jest oczywistym faktem. Drużynę przejęli w LIPCU (tak specjalnie dużymi), to co/kogo mieli zakontraktować? Pozbierali co się dało i wyszło jak wyszło…proste. Co było zresztą do przewidzenia, o czym wielu tu pisało. BMC w starych strukturach i tak nie było ekipą mocną, a poza GvA odeszli wszyscy najlepsi….doprawdy nie wiem co mieli wtedy zrobić, aby było lepiej. Sezon odjechany, będą zmiany, może będzie lepiej. Ja kibicuje całym sercem, a projekt rozliczymy za parę lat. Mnie dziwi tylko gadanie, że to ekipa budowana z myślą o Polakach. G….prawda. Tu będą jeździć ci, którzy reprezentują kraje gdzie obecna jest grupa CCC- to jest prawdziwi sens jej funkcjonowania. A takie gadanie jest chyba tylko po to, żeby zrobić dobrze polskim kibicom wylewającym m.in tutaj swe żale.

      • Karol

        13 sierpnia 2019, 10:48 o 10:48

        Proponuję zacząć czytać ze zrozumieniem skoro się odnosisz do mojej wypowiedzi. Ja wiem jakie są wyniki, wiem z czego to wynika, wiedziałem, że tak to będzie wyglądać. Śmieszne jest stwierdzenie, że wyniki są bardzo dobre. Nie, nie są. Są żałosne. Praktycznie żadnych wygranych. Więc nie ma co zaklinać rzeczywistości i bredzić o dobrych wynikach. Nie było możliwości na dobre wyniki i to było wiadomo, wystarczy niezorientowanym tłumaczyć dlaczego są słabe i nie dodawać bajek. Teraz zrozumiałeś?

        • reko

          13 sierpnia 2019, 11:57 o 11:57

          czytam….a może przekaz był nie taki jak trzeba…może szum semantyczny!?

    • Simoni

      12 sierpnia 2019, 22:22 o 22:22

      Nie wygrywali, to fakt, ale wiele razy byli bardzo blisko. Nie można im odmówić tego, że nie walczą, nie próbują. Są widoczni. CCC jest rozpoznawalne. Mało brakowało a Greg kilka razy byłby pierwszy. Nawet na TdF był blisko, na etapie który wygrał Alaphillipe. Brakowało im trochę szczęścia, ale ogólnie to bym powiedział, tak jak Wadecki, że nie jest źle.
      Ja się bardzo cieszę, że jest CCC Team, CCC Development, CCC Liv. Uważam, że to świetne dla tego sportu u nas w kraju i również dla naszych zawodników.
      No i teraz… jakich Polaków chcą kontraktować? Talentów na miarę WT to chyba nie widać za specjalnie, więc też uważam, że ta jego wypowiedź pod publiczkę.
      Mimo wszystko, młodzi mają szansę przejść z CCC Development do CCC Team i to jest SUPER!!! bo do tej pory jak ktoś był zdolny to i tak nie miał najmniejszych szans. Chyba, że wyjechał szybko z kraju jak Majka i Kwiatkowski.

  2. nindustrialny

    13 sierpnia 2019, 09:57 o 09:57

    Zastanawiam sie czy Pan Wadecki po wypadku, dawno dawno temu, gdzie o mało nie umarł oczekując na izbie przyjęć, nadal jest tym samym człowiekiem, pod względem psychicznym i emocjonalnym ?