Polski zespół CCC w sobotnim wyścigu Clasica San Sebastian pojedzie na Grega van Avermaeta.
Belg, który w baskijskim wyścigu pięciokrotnie finiszował w czołówce, tym razem celuje w miejsce w pierwszej dziesiątce.
Trasa zmieniła się nieco w porównaniu do roku poprzedniego i finał wygląda na trudniejszy, bo ostatnią wspinaczkę pokonujemy dwa razy. Mimo to, myślę, że to nadal wyścig Gregowi odpowiadający, on radził sobie bardzo dobrze w ostatnim tygodniu Touru, więc jedziemy na niego
– tłumaczył dyrektor sportowy zespołu, Fabio Baldato.
Van Avermaet baskijski klasyk w 2011 roku skończył na drugim miejscu, przed rokiem natomiast przyjechał na metę jako czwarty.
W tym roku wyścig na szosach wokół San Sebastian liczy 228 kilometrów, ale jego finał różni się od tego z lat ubiegłych. Znany podjazd pod Jaizkibel (7,5 km; 5,8%) pojawi się tylko raz, a po jego pokonaniu przejechać trzeba będzie Erlaitz (5 km; 8,7%). Finałowa runda liczy 48 kilometrów i potraktuje zmęczonych kolarzy podejściami pod Mendizorrotz (7,3 km; 5,3%) i, tradycyjnie, Murgil Tontorra (1,8 km; 11,3%).
Mistrz olimpijski powinien otrzymać pełne wsparcie polskiego zespołu. Po wycofaniu się z Tour de France do rywalizacji wraca Nowozelandczyk Patrick Bevin, a w składzie znaleźli się też dwaj górale, Victor de la Parte i Riccardo Zoidl. Van Avermaeta wesprą również Amerykanie Will Barta oraz Joey Rosskopf, a także Czech Josef Černý.