Na barkach Vincenzo Nibalego spoczywają nadzieje włoskiego kolarstwa w kontekście Giro d’Italia. Lider ekipy Bahrain-Merida w tym roku walczy o trzecią w karierze maglia rosa i jest jedynym Włochem mającym realną szansę na jej zdobycie.
Vincenzo Nibali był najbardziej obleganym kolarzem w toku konferencji prasowych, które poprzedziły prezentację ekip na dwa dni przed startem 102. edycji Giro d’Italia.
34-latka w centrum prasowym wyścigu bez przerwy otaczał wianuszek mediów, a podczas prezentacji ekip jego pojawienie się na scenie spotkało się z najdonośniejszym odzewem zgromadzonej na Piazza Maggiore publiczności. Dwukrotny triumfator Corsa Rosa ma w swojej ojczyźnie status zupełnie inny niż jego rodacy i koledzy po fachu, co widać nie tylko po tym, jak odnoszą się do niego reporterzy, ale nawet po charakterze zadawanych pytań.
Nibalego nikt nie pyta o cel na wyścig, dla wszystkich jasne jest, że Sycylijczyka interesuje tylko jeden wynik.
Do startu podchodzę bardzo spokojnie. Jak zawsze, jestem dobrze przygotowany i gotowy by ścigać się z ekipą zjednoczoną za moimi plecami. Trudno klasyfikować innych, ale myślę, że Tom Dumoulin, Primoz Roglic, Mikel Landa i Simon Yates to moi najgroźniejsi rywale
– ocenił Włoch, akceptując, że w tym roku jest jednym z faworytów, a nie głównym pretendentem do tytułu.
Nibali od momentu wkroczenia do światowej czołówki na swoich barkach dźwiga nadzieje włoskiego kolarstwa. Na przestrzeni lat kolarz z Sycylii przyzwyczaił się do obciążenia z tym związanego i wielokrotnie pokazał, że potrafi mu sprostać. O ile sukcesy w wyścigach etapowych dały mu sławę i miejsce w historii, o tyle triumfy odnoszone w klasykach – Il Lombardia i Mediolan-San Remo – pozwoliły mu zyskać status mistrza, kolarza nawiązującego do osiągnięć owianych legendami jednostek. W tym roku, wobec braku włoskich kolarzy mających szansę by w tym roku walczyć o podium Corsa Rosa, Nibali w wieku 34 lat nadal jest główną nadzieją włoskich kibiców.
Nie bez powodu. Nibali w formie to kolarz szalenie dla rywali niebezpieczny, niebojący się atakować i potrafiący bezlitośnie wykorzystać słabsze momenty rywali. Taki Nibali to zwycięzca Giro z 2013 roku i Tour de France w 2014 roku. Nibali w formie to też zawodnik walczący do samego końca i szukający sposobności by wyścig obrócić na swoją korzyść, jak podczas Giro w 2016 roku. Nibali w formie to wreszcie kolarz zdecydowany, wyprowadzający ataki, na które rywale nie znajdują odpowiedzi, jak w finałach “La Primavery” czy “wyścigu spadających liści”.
Tęsknię za wygrywaniem. Podniesienie rąk w geście zwycięstwa to najpiękniejsza rzecz dla zawodowego kolarza. Trzeba będzie podejść do wyścigu dzień po dniu, być w pełni skoncentrowanym na każdym etapie, bo to jest składnik sukcesu
– tłumaczył „Rekin z Mesyny”, zaznaczając, że nie widzi jednego etapu, który miałby być bardziej decydujący od innych.
Nibali w tym sezonie zapisał póki co na koncie 22 dni startowe, sezon rozpoczynając spokojnie pod koniec lutego. O wynik walczył jednak dopiero w kwietniu, w Tour of the Alps zajmując trzecie miejsce, a rytm wyścigowy łapał jeszcze na trasie Liege-Bastogne-Liege, które skończył na ósmym miejscu. Do Włoch przyjeżdża skupiony na ostatnim tygodniu rywalizacji, ale także głodny sukcesu, gdyż po raz ostatni zwycięstwo świętował na mecie Mediolan-San Remo, w marcu ubiegłego roku.
To prawda, minęło sporo czasu od mojego ostatniego zwycięstwa. Moje przygotowania przebiegły dobrze, zacząłem je później niż zwykle, bo w planach mam jeszcze Tour de France w dalszej części sezonu. Teraz skupiam się na Giro, chcę znowu poczuć emocje związane z tym wyścigiem
– dodał Nibali.
Etap prawdy Tour of Türkiye dla Franka van den Broeka. W Garcii triumf Mirre Knaven. Wiadomości i wyniki z piątku,…
Brandon McNulty (UAE Team Emirates) wygrał trzeci etap Tour de Romandie, jazdę indywidualną na czas.
Górskie trasy rowerowe wcale nie są tak dużym wyzwaniem, jak wiele osób sądzi.
Szef UAE Team Emirates potwierdza cele Tadeja Pogacara. Lund znowu najlepszy w Turcji. Wiadomości i wyniki z 25 kwietnia.
Belg Thibau Nys (Lidl-Trek) zdobył po podjeździe do Les Marécottes drugi etap Tour de Romandie i objął prowadzenie w wyścigu.
Katarzyna Niewiadoma zmieniła plany na Igrzyska Olimpijskie. Zamiast na czasówce, Polka skupi się na wyścigu ze startu wspólnego i Tour…