Danielo - odzież kolarska

Arena Pruszków prosi o pomoc w spłacie długu

Pracownicy firmy zarządzającej welodromem w Pruszkowie wystosowali apel o pomoc w obliczu zbliżającego się terminu spłaty kolejnej raty długu.

Arena Pruszków to spółka odpowiedzialna za zarządzanie należącym do Polskiego Związku Kolarskiego (PZKol) torem kolarskim w Pruszkowie. Obiekt zbudowany za państwowe pieniądze pod koniec ubiegłej dekady przez ostatnie 10 lat jest podstawą wychowania zawodników i zawodniczek zdolnych rywalizować o najwyższe laury na światowych welodromach oraz największym balastem PZKol-u.

Za Związkiem od lat ciągnie się niespłacona należność wobec firmy Mostostal, która najpierw tor zbudowała, a następnie dokonała na nim poprawek. Należności 5,2 miliona złotych za te prace nie uregulowano, a dziś odsetki z tego tytułu wynoszą już 3,8 miliona złotych. Dług nie pozwalał na strategiczne planowania i odstraszał sponsorów, a gdy ci zaczęli się pojawiać, Związek zatopił skandal na tle oskarżeń o przestępstwa seksualne i finansowe.

PZKol obecnie nie ma sponsorów i nie posiada planu wypracowywania zysków własnymi strukturami. Te powoli przestają istnieć. O ile kolarstwo jako sport i kadra narodowa finansowane jest przez Ministerstwo Sportu i Turystyki (MSiT), to sam Związek wierzycielom winny jest w sumie ponad 12 milionów złotych i nie ma środków by zobowiązania te pokryć, ani by utrzymać swoje struktury administracyjne i szkoleniowe.

Zwracamy się z prośbą o pomoc i ratunek dla toru kolarskiego w Pruszkowie. Ogromny dług i rosnące w zastraszającym tempie odsetki spowodowane przez zaniedbania i niegospodarność osób, które były odpowiedzialne za budowę toru do dzisiaj nie pozwalają na stabilne warunki do treningów naszym kolarzom, ani na pracę ukierunkowaną na rozwój jednego z piękniejszych obiektów w Polsce

 – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie spółki zarządzającej obiektem.

Zbiórkę organizuje Arena Pruszków, a tak naprawdę my pracownicy, którzy w obliczu tak trudnej sytuacji wierzymy już tylko w bezinteresowność zwykłych ludzi.

PZKol nie zabrał głosu w sprawie – prezes Janusz Pożak w rozmowie z “Rowery.org” w październiku 2018 roku mówił o negocjacjach w sprawie spłaty rat, do których zobowiązał się Związek pod jego przewodnictwem.

Jeśli nie zaczniemy sukcesywnie spłacać zadłużenia względem wykonawcy (Mostostal Puławy) tor zostanie zlicytowany. W obecnej chwili podpisana ugoda z Mostostalem Puławy daje nam czas do końca roku na spłatę 600 tysięcy złotych. Do spłaty jest łącznie 8 milionów złotych

 – napisano w komunikacie.

600 tysięcy to suma, którą zapłacić powinien PZKol do końca roku kalendarzowego w ramach umowy spłaty długu w ratach. Szczegóły tej umowy nie zostały podane, acz, biorąc pod uwagę, że porozumienie z Mostostalem podpisano w maju, rata za kwartał wynosić może około 300 tys. złotych.

5 Comments

  1. drumandi

    8 grudnia 2018, 16:36 o 16:36

    Może tak poprosić tych co zrobili przewałkę na budowie Toru i teraz żyją jak pączki w maśle.

    • ocańa

      8 grudnia 2018, 17:26 o 17:26

      Walkiewicz?

    • vip

      9 grudnia 2018, 19:01 o 19:01

      Kogoś nie należy prosić żeby oddał co ukradł, tylko tego trzeba żądać. Komuś jednak zależy na tym aby zlicytowano tor, być może kupi go za to co ukradł.

  2. Rozczarowana

    9 grudnia 2018, 22:40 o 22:40

    A może by tak jakoś wykorzystać tą przestrzeń, która jest do dyspozycji. Dlaczego by nie zrobić na okres zimowy krytego lodowiska – chętnych by było, dlaczego kiedyś mogłabyś na Torze sala zabaw a teraz jej nie ma? Budynek nie jest właściwie zarządzany, nic tam się nie dzieje komercyjnego. Zawody są dostępne dla wszystkich, ale nie przyciągają tłumów. Są możliwości nie ma pomysłu i działania…

  3. ocańa

    10 grudnia 2018, 16:53 o 16:53

    Pan Miłek przejmie tor w stylu tylko jego mu znanym.