Włoski Komitet Olimpijski (CONI) może wkrótce otrzymać dostęp do torebek krwi zarekwirowanych podczas rajdu w ramach Operacion Puerto z 2006 roku, donosi hiszpańska gazeta “AS”.
Sąd karny w Madrycie, który zajmuje się sprawą, wydał decyzję, na mocy której 211 torebek z krwią może zostać przekazane CONI w celu analizy i ustalenia, kto korzystał z usług doktora Eufemiano Fuentesa. Prawnicy ginekologa z Las Palmas mieli już podjąć kroki zmierzające do odwrócenia tego procesu.
Decyzja to kolejny przełom w ciągnącej się od 2006 roku sprawy. Operacion Puerto to jeden z trzech największych skandali dopingowych w kolarskim światku. W maju 2006 roku hiszpańska Gwardia Cywilna dokonała nalotu na gabinet doktora Eufemiano Fuentesa, rekwirując 211 torebek z krwią oraz produkty dopingowe. Równocześnie zatrzymani zostali Manolo Saiz i trzy osoby z kierownictwa zespołu Comunidad Valenciana/Kelme.
Skandal objął ponad 30 zawodników z zawodowego peletonu, w tym Ivana Basso, Jana Ullricha, Jorga Jaksche czy Michele Scarponiego, którzy otrzymali kary zawieszenia. W aferę uwikłani byli też zawodnicy tacy jak Alejandro Valverde (którego CONI powiązało z torebkami w 2008 roku, a UCI w 2010 roku ukarała go dwuletnim zawieszeniem), Alberto Contador (oczyszczony), czy Tyler Hamilton (wpadł na dopingu w 2004).
Proes Fuentesa, w toku którego zebrano wiele wątków i przesłuchano licznych zawodników, ruszył dopiero w 2013 roku, a lekarz odpowiadał z paragrafu o “narażenie zdrowia publicznego”, a nie prowadzenie procederu dopingowego, gdyż w roku 2006 takiego przestępstwa nie znało hiszpańskie prawo.
Fuentes w trakcie procesu przed hiszpańskim sądem przyznał, że jego klientami byli nie tylko kolarze, ale także bokserzy, piłkarze, lekkoatleci i tenisiści. Lekarz na początku procesu był nawet skłonny ujawnić nazwiska swoich klientów, ale hiszpański wymiar sprawiedliwości nie wykazał zainteresowania.
Ginekolog początkowo ukarany został rokiem więzienia w zawieszeniu oraz czteroletnim zakazem wykonywania zawodu, natomiast sąd zadecydował o zniszczeniu torebek z krwią. Tu do gry weszły Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI), Hiszpańska Federacja Kolarska (RFEC) oraz CONI, a ich wygrana apelacja w połowie 2016 roku pozwoliła na późniejsze przekazanie konserw z krwią w ręce WADA. Fuentes w 2016 roku został oczyszczony z zarzutów o narażenie zdrowia publicznego.
Laboratorium WADA w Lozannie miało zająć się testowaniem próbek i przypisaniem ich do właścicieli, acz racji przedawnienia sprawy Agencja nie może nałożyć kar i, co ważne, nie może podać nazwisk, gdyż w sprawie żadnego ze sportowców nie może otworzyć postępowania.
Według “AS”, WADA zna 29 nazwisk, w tym 26 mężczyzn i 3 kobiety, acz ich publikacja nie była póki co możliwa, ze względu na przepisy o ochronie danych osobowych i możliwe kosztowne pozwy. Zainteresowana wyjaśnieniem sprawy obok WADA ma być UCI, natomiast badań nie chce przeprowadzać hiszpańska federacja.
Włoski Komitet Olimpijski nie wystąpił jeszcze o udostępnienie materiałów Fuentesa, nie jest też jasne czy będzie mógł otworzyć jakiekolwiek postępowanie lub publicznie wymienić klientów hiszpańskiego lekarza.
Polskie kolarstwo jest kobietą. Narvaez popsuł plany Pogacara. Tiberi podpisał nowy kontrakt. Wiadomości i wyniki z 4 maja.
Tadej Pogacar chciał wygrać już na otwarcie Giro d'Italia. Słoweniec w finale wiedział jednak, że pokonanie Jhonatana Narvaeza może być…
Zapowiedź 2. etapu Giro d’Italia 2024. 5 maja (niedziela): San Francesco al Campo – Oropa (161 km ⭐️⭐️⭐️).
Ekwadorczyk Jhonatan Narvaez (Ineos Grenadiers) wygrał pierwszy etap 107. edycji Giro d’Italia i został liderem wyścigu.
Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) triumfowała w Sigüenza w siódmym dniu La Vuelta Femenina.
Pod nieobecność ubiegłorocznego zwycięzcy, Primoza Roglica, z numerem jeden pojedzie drugi zawodnik tamtego wyścigu Geriant Thomas.
Zobacz komentarze
wątpię aby ujawnioną całą listę wszystkich sportowców...skończy się pewnie na kolarzach i lekkoatletach, a piłkarzy, tenisistów i bokserów zostawią w spokoju...skoro "hiszpański wymiar sprawiedliwości nie wykazał zainteresowania".