Danielo - odzież kolarska

Il Lombardia 2018. Rafał Majka: “dałem z siebie wszystko”

Rafał Majka

Rafał Majka (Bora-hansgrohe) nie zdołał powtórzyć trzeciego miejsca na Il Lombardia z 2013 roku, lecz po podjęciu walki ukończył tegoroczną edycję wyścigu na 7. miejscu. 

Polak mimo sporego zmęczenia sezonem na trasie “wyścigu spadających liści” cały czas kręcił z najlepszymi i reagował na najważniejsze akcje konkurentów. Jako jedyny zdołał podążyć za Danielem Martinem, gdy kolarz UAE Team Emirates zaatakował na podjeździe pod Civiglio i razem z Irlandczykiem przez kilkanaście kilometrów tworzył trzecią grupę na trasie, za liderującym Thibaut Pinotem (Groupama-FDJ) i goniącym go Vincenzo Nibalim (Bahrain-Merida).

Polak kilkukrotnie próbował swoich sił na trasie i próbował przyspieszyć, lecz jego ruchy nie przynosiły powodzenia. Gdy do dwójki zawodników dojechali Tim Wellens (Lotto-Soudal), Ion Izagirre (Bahrain-Merida), Domenico Pozzovivo (Bahrain-Merida), Dylan Teuns (BMC Racing Team) i Rigoberto Uran (EF Education First-Drapac) stało się jasne, że walka o miejsce na najniższy stopień podium będzie niezwykle trudna, zwłaszcza po skutecznej kontrze Nibalego, który zdołał dojechać na drugiej pozycji.

Ostatecznie trzecią pozycję zajął Teuns, zaś Majka finiszował jako siódmy, po raz drugi karierze kończąc Il Lombardia w czołowej “dziesiątce” i po raz trzeci plasując się tak wysoko w monumencie – poza wspomnianym podium w północnych Włoszech, Polak był również 10. w Liège-Bastogne-Liège w 2017 roku. 

Nie spodziewałem się, że ataki pójdą tak szybko. Przegapiłem atak Pinota, ale wtedy myślałem, że do mety jest jeszcze bardzo daleko. [Primoz] Roglic i [Egan] Bernal musieli ostatecznie zapłacić za swoje ataki, ale Pinot był za mocny i zasłużył na zwycięstwo

– uznał 29-latek. 

Czułem się dziś naprawdę dobrze i dałem z siebie wszystko. Atakowałem, ale sytuacja była niełatwa, miało na mnie oko trzech kolarzy z Bahrain-Merida. Jestem jednak dumny z tego, jak dziś pokazaliśmy się jako ekipa

– dodał. 

Choć kolarz Bora-hansgrohe jest specjalistą od wyścigów etapowych, niejednokrotnie w karierze pokazywał, że wyścigi jednodniowe również nie są mu obce. Głównym dowodem jest brązowy medal wywalczony na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie Polak walczył z rywalami na trasie mocno przypominającej tą z najtrudniejszych klasyków i skutecznie sięgnął po krążek. Ponadto dwukrotnie – w 2013 i 2015 roku – finiszował tuż za zwycięzcą wyścigu Mediolan-Turyn, a w 2016 roku pokazał klasę podczas wyścigu ze startu wspólnego podczas mistrzostw Polski w 2016 roku. 

Majka również niejednokrotnie pokazywał, że umie dobrze rozgrywać wyścigi taktyczne i trzymać się razem z rywalami w kluczowych momentach. To pokazał właśnie dziś – reakcja na atak Daniela Martina była kluczowa, aby uzyskać szansę walki o podium. 

Wynik ten nie odzwierciedla występu Rafała, który bardzo zasłużył na miejsce w czołowej “trójce”. Gdy jechał z Martinem myślałem, że mają wystarczającą przewagę. Kolarze Bahrain-Merida zdołali ich jednak doścignąć na końcowych metrach, a Patrick Konrad, Emmanuel Buchmann i Davide Formolo byli już za daleko, aby pomóc

– analizował dyrektor sportowy niemieckiego zespołu, Jens Zemke. 

Polak kończy zatem sezon bez zwycięstw, lecz z kilkoma znaczącymi wynikami. Podczas Vuelta a Espana na trzynastym etapie przegrał w końcówce wyłącznie z Óscarem Rodríguezem (Euskadi-Murias), zajmując drugie miejsce, zaś podczas Abu Dhabi Tour i Amgen Tour of California był piąty w klasyfikacji generalnej. Na Tour de France zanotował również bardzo dobry pierwszy tydzień – po dziewiątym etapie plasował się na szóstej lokacie w ogólnym rankingu “Wielkiej Pętli”.

Miło kończyć sezon dobrym wynikiem, po dobrym występie. Dzięki temu będę bardziej zmotywowany podczas przygotowań do kolejnego sezonu. 

– zakończył.