O zwycięstwo etapowe walczył do samego końca z najlepszymi kolarzami wyścigu. Rafał Majka (Bora-hansgrohe) wygrać nie zdołał, ale ładnym akcentem zakończył rywalizację na trasie Tour de France.
Po nieudanym występie w Alpach Majka w Pirenejach przypomniał o sobie i o swoich możliwościach. Choć nie udało się mu triumfować, ataki Polaka były jednym z jaśniejszych punktów walki na Col d’Aubisque. Dziś 28-latek kręcił w ucieczce dnia, zdołał odskoczyć od rywali na pirenejskim podjeździe, a następnie wygrał górską premię i samotnie rozpoczął zjazdy do mety. Polaka wkrótce wchłonęła grupa faworytów, z której w końcu skutecznie zaatakował Primoz Roglić (LottoNL-Jumbo).
Na ulicach Laruns Majka również pilnował rywali i chciał walczyć o wysokie miejsce, ostatecznie przecinając kreskę jako piąty.
Dziś znów mieliśmy trudny etap. Czułem się dobrze i znów spróbowałem. Przez ostatni tydzień nogi dochodziły do siebie, atakowałem i dałem z siebie wszystko. Szkoda, że nie udało się wygrać, ale cieszę się z mojej dyspozycji. Dziś znów jechałem tak, jak potrafię
– podkreślił po zakończeniu etapu.
Dzięki wysokiej pozycji na etapie Majka awansował w ogólnym rankingu na 19. miejsce, mając czas gorszy niż liderujący Geraint Thomas (Team Sky) o pół godziny. Biorąc pod uwagę to, iż łącznie w Alpach Polak stracił do Walijczyka 27 minut i 49 sekund widać, że był on jednak dobrze przygotowany do rywalizacji, a pech chciał, że chwilowy kryzys nadszedł akurat w kluczowej fazie rywalizacji. Nie można zapomnieć bowiem, że kolarz z Zegartowic na zakończenie przejechanego przez siebie perfekcyjnie pierwszego tygodnia był 6., a w drugiej fazie wyścigu dwukrotnie kończył etapy w czołowej “dziesiątce”.
Choć w kwietniu, przed Liège-Bastogne-Liège 28-latek sugerował, że nie przywiązuje dużych ambicji do drugiej połowy sezonu, możliwe jednak, że będzie walczył na Vuelta a España.
Chyba nałożyłem na siebie zbyt dużą presję, jeżeli chodzi o “generalkę”. Chciałbym podziękować kolegom za ich pomoc. Zbliża się Vuelta, gdzie znów wystawimy mocny skład
– zdradził.
Evita Muzic dumna z siebie. Daria Pikulik bez ogródek o tym, jak przygotowania olimpijskie wyglądają w Polsce. Marta Lach znowu…
Francuzka Evita Muzic (FDJ-Suez) wygrała po wspinaczce do Laguna Negra szósty etap La Vuelta Femenina.
Zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2024. 4 maja (sobota): Venaria Reale – Turyn (140 km ⭐️⭐️⭐️).
Red Bull oficjalnie z Bora-hansgrohe. Amy Pieters podała SD Worx do sądu. Nicholas van der Merwe wygrywa w Chełmży. Wiadomości…
Giro d'Italia, czyli pierwszy Grand Tour w sezonie kolarskim. Trzy tygodnie walki o bezcenną maglia rosa. Oto co czeka ich…
Demi Vollering (SD Worx-Protime) zdobyła na Alto del Fuerte Rapitan piąty etap La Vuelta Femenina oraz objęła prowadzenie w klasyfikacji…
Zobacz komentarze
Coś sknocono z przygotowaniami do TdF. Forma przyszła za późno.
Teraz to niech się do Vuelty szykuje.
tylko wydaje mi się, że na Vueltę nie będzie liderem. Raczej postawią na kogoś młodszego, albo pojadą na żywioł i nic z tego nie będzie. Ale bardzo miło jest oglądać takiego Majkę.I masz rację, coś poszło nie tak z przygotowaniami.