Tour de France 2018. Ekipa Quick-Step Floors zapowiada atak

Jeśli nie kolarze Quick-Step Floors, to kto? Szef belgijskiej drużyny nawet nie próbuje ukrywać, że jego podopieczni ruszą do ataku podczas niedzielnego etapu Tour de France.

Piętnaście odcinków bruku, razem 22 kilometry „kocich łbów” na drodze do Roubaix. Jutrzejszego popołudnia peleton Wielkiego Touru zmierzy się z małym „Piekłem Północy”

Patrick Lefevere dysponując takimi asami jak Niki Terpstra, Yves Lampaert, Philippe Gilbert i Bob Jungels, chce rozegrać dziewiąty etap według własnego scenariusza.

W niedzielę, trzeba będzie gryźć „pavé”, czy się tego chce, czy nie. Oczywiście będzie nerwowo, będą kraksy. A później my zaatakujemy, gdziekolwiek. Spróbujemy coś zdziałać i może pozbyć się niektórych z klasyfikacji generalnej, nie dbam o to kogo konkretnie. Może już defekt wystarczyć do wyeliminowania

– mówił Lefevere w „VeloNews”.

Na trasie zobaczymy dwa wyścigi, po etapowe zwycięstwo i o pozostanie w grze o klasyfikację generalną. Menadżer Quick-Step spodziewa się agresywnej jazdy ze strony kilku liderów ekip.

W 2014 roku świetnie na brukach w Tourze pojechał Nibali, z tym, że wówczas było mokro i bardzo niebezpiecznie, a teraz będziemy mieli do czynienia z kurzem. Trzeba również uważać na Froome’a. Myślę, że trasa będzie bardziej groźna dla lżejszych zawodników, jak Quintana, tacy muszą się bardziej obawiać, od tych mocniej zbudowanych.

Lefevere nie ma pełnego rozeznania, które zespoły poświęcą swoich asów na bruki, oddelegowując ich do ochrony liderów.

Sep Vanmarcke mówił już, że zostanie przy Rigobercie Uranie, nie wiem jakie polecenia otrzyma od BMC Greg van Avermaet. Belg wygrał Roubaix w zeszłym roku, w tym Peter Sagan, ale inni sprinterzy to bardzo dobrzy zawodnicy klasyczni, którzy zechcą coś zdziałać.