Trzy wygrane etapy i prowadzenie od szóstego odcinka jak bańka mydlana pękły na Colle delle Finestre. Simon Yates nie wytrzymał trudów Giro d’Italia, meldując się na mecie dziewiętnastego etapu 39 minut po zwycięzcy Chrisie Froome.
Kolarz Mitchelton-Scott pierwsze oznaki słabości zdradził dzień wcześniej, na drodze do Prato Nevoso. Kolaps Brytyjczyka na przełęczy Finestre nie był więc sensacją, acz zanotowana strata czasowa może robić wrażenie.
Czy czułem, że nadchodzi mój koniec? Tak i nie. Byłem wyczerpany od etapu jazdy indywidualnej, dlatego nie zaskoczyłem siebie, że dzisiaj odpadłem
– powiedział Yates za metą na Jafferau.
I tak po dwóch tygodniach zakończyła się różowa bajka 25-latka.
Cieszę się z ostatnich kilku tygodni, wrócę na Giro, aby tu wygrać
– zadeklarował.
Yates przewiduje, że Chris Froome w sobotę będzie męczył się, po swoim 80-kilometrowym samotnym rajdzie.
Chris dał dzisiaj niesamowity występ. Myślę, że zachowa różową koszulkę, ale jutro będzie cierpiał po dzisiejszym wysiłku.
Zapowiedź 5. etapu Giro d’Italia 2024. 8 maja (środa): Genua – Lukka (178 km ⭐️⭐️).
Jonathan Milan wygrał w liguryjskim miasteczku Andora czwarty etap wyścigu Giro d’Italia. Liderem wyścigu pozostał Słoweniec Tadej Pogacar.
Tadej Pogacar atakuje, ale tylko dla rozgrzewki. Merlier ponownie uczcił pamięć Woutera Weylandta. Wiadomości z poniedziałku, 6 maja.
Zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2024. 7 maja (wtorek): Acqui Terme – Andora (190 km ⭐️⭐️).
Belg Tim Merlier wygrał po finiszu z peletonu trzeci odcinek Giro d’Italia.
Pogacar przywdział maglia rosa. Vollering wykorzystała wiatr, by wygrać Vueltę. De Lie wygrał Tro-Bro Leon. Oto wiadomości i wyniki z…
Zobacz komentarze
Nie będzie weżmie więcej leków na astmę i to wygra :D
Wygra bo się należy. Inni biora inne leki i jakoś nikt przez 80km nie mógł pojechac za froomem w 5 gonili, a przewagę zrobil na zjeździe to na pewno leki mu tam pomogly
2 goniło a nie 5 bo 3 się woziło. Ale to i tak o 1 więcej.
Przypomina mi to szaleńczą ucieczkę przed laty Lendisa w TdF, która okazała się dopingowych oszustwem. Czyżby Froome nie wytrzymał presji i w desperacji posunął się też do jakiegoś oszustwa. No bo facet dymi i na końcówkach odstaje, a tu nagle taka metamorfoza. Nie pojmuję tego.
Zgadza sie kolego.Nagle odrodzenie.Teatr jednego aktora a raczej komedia