Danielo - odzież kolarska

Polski Związek Kolarski bez ministerialnych środków na koniec sezonu 2017

logo Polskiego Związku Kolarskiego

Ministerstwo Sportu i Turystyki (MSiT) wstrzymało wypłatę ostatniej części środków dla Polskiego Związku Kolarskiego (PZKol) w roku 2017.

Decyzję podjął minister sportu i turystyki Witold Bańka.

Polski Związek Kolarski miał otrzymać jeszcze pół miliona złotych w tym roku. Pan minister wydał decyzję o wstrzymaniu tej wypłaty, co spowodowane jest sytuacją w Związku

– powiedziała w rozmowie z Rowery.org rzecznik ministerstwa Anna Ulman.

PZKol w sezonie 2017 otrzymał duże wsparcie struktur rządowych – według informacji Rowery.org całość to suma około 14 milionów złotych. Ostatnia partia pokryć miała m.in. koszty logistyki kadry narodowej podczas Pucharów Świata w Pruszkowie i Manchesterze, a potencjalnie, także tego w Milton w Kanadzie (2-3 grudnia).

Po niedawnym wycofaniu się głównego sponsora związku – firmy CCC – oraz wstrzymaniu środków ministerialnych pod znakiem zapytania stoi też dalsze zaangażowanie PKN Orlen. Sponsorujący Związek największy krajowy koncern paliwowy przygląda się sytuacji, a według źródeł Rowery.org, finansowanie PZKol-u, ze względu na zamieszanie wokół jego struktur, zostało wstrzymane niecałe dwa tygodnie temu.

Konflikt w Związku

Polski Związek Kolarski w ostatnich tygodniach znajduje się na czołówkach gazet, ale nie z powodu świetnej formy swoich podopiecznych, a konfliktu, który targa ciałem zarządzającym kolarstwem w Polsce. W październiku na światło dzienne wyszedł konflikt między obecnym prezesem Dariuszem Banaszkiem i głównym sponsorem związku – prezesem firmy obuwniczej CCC Dariuszem Miłkiem. Ten drugi, powołując się na “utratę zaufania do zarządu”, najpierw zażądał ustąpienia Banaszka, a wobec odmowy, wycofał się ze sponsorowania Związku.

Kłótnie w ramach zarządu i przepychanki w mediach rozgrzały dymisje dwóch wiceprezesów – Piotra Kosmali i Adama Wadeckiego. Kwestią sporną stał się nie tylko styl zarządzania Banaszka, ale i zaciągnięte zobowiązania (m.in. podjęcie się organizacji mistrzostw świata w kolarstwie torowym w 2019 roku) i kwestia audytu, który zlecony został w strukturach związku. Wyniki tego badania nie ujrzały póki co światła dziennego, a spekulacje mówią o tym, że kilku aktorów całego związkowego widowiska nie jest zainteresowanych jego ujawnieniem.

W takiej sytuacji, na wniosek urzędującego prezesa, na 22 grudnia zwołano Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów, które zagłosować ma nad losem obecnego prezesa i w razie jego odwołania – wybrać nowe władze. Póki co, według szacunków Rowery.org, do tego nie dojdzie – Banaszek potrzebuje 1/3 głosów przy połowie zebranych by utrzymać się na stanowisku. To zapewnić ma mu m.in. poparcie Lucjusza Wasilewskiego i Andrzeja Kity, a także innych regionów.

Lista problemów Związku na tym się nie kończy – wciąż niezałatwioną kwestią jest dług wobec firmy Mostostal, która odzyskać chce ponad 9 milionów złotych – dług i odsetki za prace wykonane na torze kolarskim w Pruszkowie. Konsekwencją braku szybkiego rozwiązania tego problemu będzie zajęcie przez komornika nieruchomości Związku, a dalszy bałagan w strukturach może skończyć się ministerialną interwencją i wprowadzeniem zarządu komisarycznego.

Związek pod lupą

W strukturach PZKol-u kończy się ministerialna kontrola, której wyniki opublikowane będą po sporządzeniu raportu, co także potwierdziła rzecznik ministerstwa.

Badanie w ostatnich dniach przeprowadzała też  komisja rewizyjna Związku, ale wyniki przedstawione zostaną tylko zarządowi organizacji i to, biorąc pod uwagę opublikowany program nadzwyczajnego walnego zgromadzenia, nie w grudniu.

Tegoroczny budżet Polskiego Związku Kolarskiego wyniósł około 18 milionów złotych, w tym większość pochodziła ze środków ministerialnych. 14 milionów to kwoty przekazane na konkretne projekty, natomiast pieniądze od sponsorów – 2,5 miliona złotych od PKN Orlen oraz 1,5 miliona od CCC – pokrywały dodatkowe projekty.

2 Comments

  1. Bruno

    23 listopada 2017, 22:57 o 22:57

    I cały misterny plan w ….., a taka to miała być kraina mlekiem i miodem płynąca z pieniędzy państwowego Sponsora i Ministerstwa 🙁

  2. krys

    30 listopada 2017, 13:09 o 13:09

    A może by w końcu uważnie wysłuchać tego co o działaczach Polskiego Związku Kolarskiego ma od lat do powiedzenia Pan Sylwester Szmyd? Działacze przykleili mu łatkę awanturnika. I dlatego nie jeździł w kadrze mając lepsze wyniki niż którykolwiek ówczesny kadrowicz. Od lat krzyczy o patologii i bezkarności leśnych dziadów ze związku. Teraz to wszystko co mówił się potwierdza. Może warto aby prokuratorzy porozmawiali także z Panem Sylwkiem?