Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2017. Sky zagrał na Landę, Barguil gotowy zagrać na Bardeta

fot. ASO/Bruno BADE

Co wiemy po czternastym etapie Tour de France? Chyba tylko tyle, że zwycięzcę tegorocznej rywalizacji najpewniej poznamy dopiero po jeździe indywidualnej na czas w Marsylii, oraz to, że najmocniejszymi kartami nadal dysponuje Chris Froome.

Pirenejski odcinek do Foix zakończył się po ucieczce, finiszem z czteroosobowej grupy. Nairo Quintanę, Alberto Contadora i Mikela Landę pokonał Warren Barguil, odnosząc w “Dniu Bastylii” pierwsze zwycięstwo od czasu Vuelta a Espana 2013.

Na Tour de France przyjechałem bez jasnego celu, po pierwsze chciałem ukończyć wyścig, a dziś sięgnąłem po etap i mogę śmiało myśleć o sukcesie w klasyfikacji górskiej. Podczas Dauphine w górach zostawałem ze sprinterami, więc wiedziałem jak daleki jestem od formy. Dwa miesiące spędziłem w szpitalnym łóżku i nie mogłem chodzić po złamaniu kości biodrowej. Na początku Touru byłem bardzo krytykowany na portalach społecznościowych, w czym uwielbiamy się we Francji. Byłem tym wnerwiony. Teraz wróciła świeżość, ale tylko ja wiem ile kosztowało mnie to pracy. W końcu mogę cieszyć się ściganiem, jak nigdy wcześniej

– opowiadał Barguil, który zmienił Davida Moncoutie na miejscu ostatniego francuskiego zwycięzcy w dniu 14 lipca.

25-latek z Team Sunweb złożyć również ważną deklarację.

Fajnie było na mecie wyprzedzić Contadora. Kiedy byłem młodszy oglądałem go w telewizji i podziwiałem jego imponujące ataki, a po zwycięstwie na małym wyścigu w Wielkiej Brytanii wykonałem gest “Pistolero”. Co do [Romaina] Bardeta, to naprawdę wierzę, że może wygrać ten Tour, spróbuję mu w tym pomóc w Alpach.

Pozycję lidera wyścigu utrzymał Fabio Aru. Kolarz Astany już w pierwszej części etapu został bez wsparcia kolegów, musząc zdać się wyłącznie na siebie i korzystać na zbieżnych strategiach innych zespołów.

Z punktu widzenia widowni to był bardzo ekscytujący etap, ale ja pozostawałem, pomimo ataków, spokojny. Moi koledzy zostali z tyłu, część jest kontuzjowana, dlatego pozostałem bez wsparcia. Najbliższe kilka dni będą dla nich łatwiejsze

– powiedział mistrz Włoch.

Chris Froome, korzystając ze “stacji przekaźnikowej”, Michała Kwiatkowskiego, zaatakował na Mur de Péguère, ale obrońca tytułu nie tylko, że nic nie zyskał dziś nad rywalami, to w zespole Team Sky wyrósł mu poważny konkurent, w osobie grającego na siebie Mikela Landy.

Wczorajszy dzień był dla mnie trudny, dziś czułem się już znacznie lepiej i dobrze rozegraliśmy wyścig taktycznie. Wierzymy w Mikela. Pokazał, że jest poważnym kandydatem do zwycięstwa w Paryżu, zwłaszcza w obecnej sytuacji to nasza silna karta, gdyż Astana nie ma kim kontrolować wyścigu.

A co na to 27-letni Bask, który do lidera zbliżył się na 69 sekund?

Myślałem dzisiaj o żółtej koszulce, jednak wiedziałem, że będzie o to bardzo trudno. Zwycięstwo Froome’a nadal pozostaje naszym priorytetem. Trzy razy triumfował w Tour de France, to coś musi znaczyć. Ostatni tydzień będzie ciężki, ale jazda na czas pozwoli Chrisowi zyskać przewagę nad rywalami.

4 Comments

  1. MGR

    14 lipca 2017, 21:21 o 21:21

    Quintana to góral i on nigdy nie miał żadnych zdolności sprinterskich. Jeśli chodzi o Sky, to mają dylemat, który powinien załatwić Froome’a. Gra na dwa fronty / dwóch liderów to powinno być zbyt wiele. Dzisiaj był najważniejszy etap dla Froome’a a nie zrobił prawie nic.

  2. MGR

    14 lipca 2017, 21:55 o 21:55

    Etapy nr 17 i 18 to etapy górskie na których Aru powinien dobić Froome’a.

  3. Rumun

    15 lipca 2017, 07:40 o 07:40

    Szkoda ze Fulgsang juz nie jedzie, Aru miałby wtedy duzo wieksze szanse w Alpach

  4. rob

    15 lipca 2017, 12:22 o 12:22

    Wszyscy liczą ze Aru to wygra, niestety on zawsze ma słabszy dzień w wielkich tourach…
    Ten dzień nadejdzie, poza tym ma słabą drużynę, właściwie już jej nie ma. Jak dla mnie to Bardet zgarnie zwycięstwo w Paryżu!!!