Małgorzata Jasińska: “forma dopiero wzrasta”

Małgorzata Jasińska ze spokojem przygotowuje się do mistrzostw Polski i lipcowego Giro Rosa.

Kiedy przed startem sezonu 2017 rozmawialiśmy z Małgorzatą Jasińską o transferze do amerykańskiej grupy Cylance, trzykrotna mistrzyni Polski z optymizmem patrzyła na wiosenną kampanię klasyków, mając nadzieję na walkę o wysokie miejsca w pagórkowatych klasykach.

Początek sezonu nie poszedł jednak po myśli zawodniczki z Barczewa – poza 8. miejscem w Le Samyn des Dames nie odnotowała ona żadnego znaczącego rezultatu, a jej przygotowania spowolniła kontuzja.

Coś nie zagrało. Potem ta kraksa na Strade Bianche… może za szybko zaczęłam trenować. Kłopoty z kolanem, zmiana pozycji na rowerze, no i potem zaczęły się kłopoty zdrowotne. Ale cóż, czekam na coś lepszego

– przyznała Jasińska w rozmowie z rowery.org przed ostatnim etapem OVO Women’s Tour w Londynie.

33-latka, dwukrotna triumfatorka Giro Toscana (2012, 2015), na trudnych i bardzo interwałowych odcinkach brytyjskiego wyścigu jechała w grupie najlepszych zawodniczek, całość zmagań kończąc na 20. miejscu. Pięciodniowe zmagania dały obraz stanu przygotowań przed kolejnymi celami sezonu.

Powiem tak, wróciłam po zgrupowaniu więc wiedziałam, że będzie troszeczkę ciężko, bo rytm wyścigowy nie był jeszcze w nogach. Ale myślę, że nie jest najgorzej. Co prawda brakuje tego szczęścia w końcówce, nie oszukujmy się, sprinterką nie jestem. Atakowałam, widzę, że mam możliwość atakowania w tych najcięższych momentach i jestem zadowolona

– zaznaczyła.

Polka po starcie na Wyspach Brytyjskich w weekend startowała we Włoszech, zajmując 13. miejsce w Giro del Trentino. Przed mistrzostwami Polski w Gdyni i Krokowej to jej ostatni sprawdzian formy. Poprowadzona na wybrzeżu delikatnie pofałdowana trasa sprzyjać powinna niebojącej się śmiałych ataków zawodniczce.

Mistrzostwa jadę, mam to w planie przed Giro jako dobre przetarcie. Mam nadzieję, że… może czwarty raz coś dobrego przydarzy się. A raczej wywalczy

– dodała ze śmiechem.

Znana z agresywnego stylu ścigania Jasińska tytuły mistrzyni Polski w wyścigu ze startu wspólnego w przeszłości zdobywała w latach 2009, 2010 i 2015. Przed rokiem wywalczyła dwa brązowe medale – zarówno w wyścigu jazdy indywidualnej na czas, jak i w wyścigu ze startu wspólnego.

Forma dopiero wzrasta, jestem dobrej myśli przed Giro. Mam nadzieję, że tam noga naprawdę zapoda. Zobaczymy. Nie ma wielkich gór, a ja góralką nie jestem. Któż wie, jeżeli będę w dobrej dyspozycji, może coś ugram

– uśmiechnęła się.

Start w Giro Rosa będzie jej siódmym w karierze występem na trasie największego włoskiego wyścigu. Jasińska, która przez lata rywalizowała we włoskich zespołach, do startu podchodzi ze spokojem.

Bardziej z optymizmem i mniejszym stresem patrzę w przyszłość. Przedtem bardzo się stresowałam tym, że muszę zrobić wynik. Teraz nie myślę, że jadę i muszę. Nie denerwuję się. Mamy bardzo fajną atmosferę. Jestem już w takim wieku, że wiem, że lubię to, co robię i zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba się tym cieszyć. Na pewno wiele lat nie jest przede mną w tym sporcie

– przyznała.