Giro d’Italia 2017. Geraint Thomas: “przez cały dzień cierpiałem”

autor: Mikołaj Krok :: 18 maja 2017, 12:16@miki_krok

fot. LaPresse/Fabio Ferrari

Geraint Thomas poniósł kolejne straty w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia – na metę 11. odcinka przyjechał 48 sekund po faworytach wyścigu.

Podczas niedzielnego etapu, prowadzącego pod Blockhaus, 30-letni Walijczyk upadł w wyniku kolizji z motocyklem, przez co nie mógł walczyć na finałowym podjeździe. Co prawda dojechał na kreskę, lecz przekroczył ją ponad 5 minut po zwycięzcy, Nairo Quintanie. Wynik ten przekreślił jego szanse w klasyfikacji generalnej “Corsa Rosa”, w której, przed wyścigiem, chciał walczyć o podium.

Na wtorkowej czasówce Thomas wykręcił drugi czas, tracąc 49 sekund do Toma Dumoulina, który został nowym liderem Giro. Wówczas twierdzono, że kolarz Team Sky jest nadal w formie i że stać go na ponowny awans do czołowej “piątki”. Nic z tego – straty poniesione w północnych Apeninach jeszcze bardziej pogorszyły sytuację “G”.

Cierpiałem przez cały dzień, bolało mnie kolano, lecz musiałem walczyć. Czułem się gorzej niż w poniedziałek – wtedy musiałem kręcić tylko przez ponad pół godziny. Dziś łącznie było 4 i pół, i to z ciągłym bólem

– powiedział Thomas w rozmowie z portalem “Cyclingnews”.

Dyrektor sportowy Team Sky Dario Cioni podkreślił, że najważniejszy jest dalszy udział jego podopiecznego w rywalizacji nad Półwyspem Apenińskim. Według Włocha, 30-latek nadal będzie mógł walczyć o etapowe skalpy, lecz na razie musi dojść do siebie po wypadku.

Kolizja przy prędkości 50 kilometrów na godzinę będzie odczuwalna i wiem, że dla niego czasówka i ten pagórkowaty etap były bardzo wymagającymi odcinkami. To był bardzo dobry i imponujący wyczyn

– stwierdził.

Przed uczestnikami Giro d’Italia teraz dwa płaskie odcinki, prowadzące przez dolinę rzeki Po. Na nich walczyć powinni sprinterzy. W sobotę z przodu powinniśmy zobaczyć górali – krótki etap zakończy się wspinaczką pod Sanktuarium w Oropie (11,8 km; 6,2%).