– Sonny Colbrelli pokazał w Paryż-Nicea, że jest w wysokiej formie. Oprócz niego mamy innych zawodników, którzy mogą się pokusić o dobry wynik. Nie będziemy się tylko przyglądać innym – mówi Alberto Volpi, dyrektor sportowy Bahrain-Merida, przed wyścigiem Mediolan-San Remo. Czy mocny Colbrelli pokona głównych faworytów monumentu?
“La Classicissima”, „wiosenne mistrzostwa świata”, “La Primavera”. Nazwy te są wymawiane przez fanów kolarstwa z namaszczeniem i ekscytacją. Wszystkie one oznaczają najdłuższy klasyk najwyżej rangi – Mediolan-San Remo. Już w sobotę 18 marca o przejście do historii kolarze powalczą na 291-km trasie w 108. edycji tego wyścigu. Wśród jego głównych faworytów wymieniani są tacy zawodnicy jak Peter Sagan, Fernando Gaviria, John Degenkolb czy broniący tytułu Arnaud Demare, jednak plany spróbują im pokrzyżować inni głodni sukcesu kolarze. Jest wśród nich Sonny Colbrelli z grupy Bahrain-Merida, który w imponującym stylu wygrał ostatnio 2. etap Paryż-Nicea, w pokonanym polu zostawiając wielu znakomitych rywali. – To mój pierwszy start w Paryż-Nicea, który ma mnie przygotować do Mediolan-San Remo – powiedział po triumfie Colbrelli. Dotychczas czterokrotnie startował on w Mediolan-San Remo, z czego dwukrotnie finiszował w pierwszej „10” (2014 – 6., 2016 – 9.). Po raz pierwszy wystartuje w barwach grupy WorldTouru, w której może liczyć na lepsze wsparcie niż dotychczas.
– Nasza ekipa jest w stanie dobrze rywalizować, a Sonny Colbrelli pokazał w Paryż-Nicea, że jest w wysokiej formie. Oprócz niego mamy innych zawodników, którzy mogą się pokusić o dobry wynik: Niccolo Bonifazio, Grega Bole i Enrico Gasparotto. Krótko mówiąc, nie będziemy się tylko przyglądać innym – mówi Alberto Volpi, dyrektor sportowy Bahrain-Merida.
Oprócz wymienionych kolarzy ekipę Meridy będą reprezentować doświadczeni Manuele Boaro, Franco Pellizotti, Borut Bozic i Giovanni Visconti. Trasa wyścigu jest stosunkowo płaska, jednak największe emocje powinny przynieść dwa słynne podjazdy w końcówce: Cipresa i Poggio.
– Jeżeli masz 100 metrów przewagi na szczycie Poggio, to wygrasz wyścig – powiedział swego czasu legendarny Sean Kelly, dwukrotny zwycięzca w San Remo. Można się spodziewać różnych strategii ekip, a szalę zwycięstwa będą chcieli przechylić na swoją korzyść nie tylko klasyczni sprinterzy.
– Przede wszystkim trzeba zachować spokój. Mediolan-San Remo to wyścig, którego przebieg wydaje się łatwy do przewidzenia, ale zwykle w praktyce wygląda to inaczej. Spokój pozwala lepiej zrozumieć sytuację na trasie – uważa dyrektor sportowy Bahrain-Merida.
inf. prasowa
Marta Lach wygrała wyścig w Luksemburgu. Olga Wankiewicz na podium w Czechach. Wiadomości i wyniki z 27 kwietnia.
Richard Carapaz (EF Education-EasyPost) triumfował na mecie czwartego, królewskiego etapu Tour de Romandie.
Vuelta España Femenina to pierwsza duża etapówka i pierwszy duży sprawdzian dla najlepszych góralek. Oto trasa, faworytki i plan relacji…
Walijczyk Geraint Thomas wraca na Giro d'Italia i chce jeszcze raz powalczyć o zwycięstwo.
Thibau Nys wygrał po ucieczce dnia górski odcinek Tour de Romandie. Młody Belg w Les Marecottes zdobył życiowy wpis do…
Luke Plapp walczy o miejsce w czołówce Tour de Romandie, a za dobre wyniki w sezonie olimpijskim, w jego ocenie,…